Nie zapadł wyrok w sprawie brutalnego morderstwa, do jakiego doszło rok temu na ogródkach działkowych w Strzelinie. Oskarżonym groziło dożywocie. Obrona zażądała zmiany kwalifikacji czynu z zabójstwa na pobicie ze skutkiem śmiertelnym. Kolejna rozprawa odbędzie się przed wrocławskim sądem 26 czerwca.
Wyrok miał być ogłoszony trzy tygodnie temu, ale obrona przedstawiła wniosek o zmianę kwalifikacji czynu.
– Ustawodawca nałożył obowiązek, że na wniosek oskarżonego można przerwać rozprawę w celu umożliwienia przygotowania się do obrony i sąd ten przepis stosuje, aby nie naruszyć prawa gwarancji procesowych – tłumaczył Zbigniew Muszyński, sędzia.
Rozprawa odbywa się przed Sądem Okręgowym we Wrocławiu
Według obrony kwalifikacją czynu powinno być pobicie ze skutkiem śmiertelnym. Natomiast prokuratura przedstawiła oskarżonym zarzut zabójstwa.
– Zdaniem obrony prawidłową kwalifikacją jest art. 158. paragraf 3., czyli pobicie, ale ze skutkiem śmiertelnym. To nie to samo, co zabójstwo. Jako obrona żądamy najniższej kary. W przypadku zabójstwa mamy zagrożenie dożywociem. W przypadku pobicia ze skutkiem śmiertelnym do 15 lat pozbawienia wolności – argumentuje adwokat Bartłomiej Śrutwa.
Michała okładali sztachetami
Do tragedii doszło w lipcową noc. W altance trzy osoby piły nalewki. 43-letni Tomasz A., 33-letnia Anna K. i 39-letni Michał O. Ten ostatni podkochiwał się w kobiecie, a wcześniej był jej partnerem. Anna K. namówiła obecnego partnera Tomasza A., aby dać swojemu byłemu nauczkę. Miała dosyć nagabywania i ciągłych telefonów od niego. Podczas libacji na działkach przy ulicy Grota – Roweckiego w Strzelinie kobieta wspólnie z Tomaszem A. zaczęli okładać mężczyznę sztachetami.
– Po bestialskim pobiciu pozostawili ofiarę w stanie krytycznym. Sprawcy wpadli na pomysł, aby zatrzeć ślady i podpalili altankę zmywaczem do paznokci. Podczas akcji gaśniczej strażacy znaleźli zmasakrowane ciało denata – informowała Monika Rakus z Prokuratury Rejonowej w Strzelinie.
Cały artykuł zamieściliśmy w 22 (1210) wydaniu papierowym Słowa Regionu. Materiał ten, w całości, przeczytasz również na portalu egazety.pl, eprasa.pl, a także e-kiosk












































































Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij
sąd i policja argumentowaliby że wystarczyło zadzwonić na 112 i już po 40tu minutach na działki wparowałby patrol policji i go obronił.
temida jest ślepa i nie rozumie że w czasie tych 40tu minut oczekiwania na patrol mógłby zostać zabity 40 razy. no ale się nie obronił i on jest na legalu. na cmentarzu ale na legalu.
idąc na działki masz albo śmierć albo dożywcie. non tertium datur.