Poderżnął gardła, by zwabić gigantycznego suma
Wszystko wydarzyło się nad zbiornikiem w Kalinowej, na tzw. Czeczenii. Bezrobotny Mieczysław Z. wybrał się tam na ryby. Chciał złowić gigantycznego suma, który żeruje w zbiorniku i który, zdaniem oskarżonego, zjada kaczki i łabędzie. Wędkarz, aby złowić olbrzyma i „uchronić dzikie ptactwo przed pożarciem”, wpadł na diabelski pomysł. Zabrał ze sobą pięć szczeniąt, poderżnął im gardła i wrzucił je do wody. Krew z konających zwierząt miała zwabić suma, który miał się dać złowić.
Na szczęście plan Mieczysława Z. został pokrzyżowany przez ludzi, którzy przebywali w pobliżu. Jak zeznali oni w sądzie, w pewnym momencie usłyszeli, że w trzcinach coś piszczy. Podeszli w miejsce gdzie był Mieczysław Z. Zapytali wędkarza, co to tak piszczy. Ten jednak zbył ich wymijającą odpowiedzią, że to niby żaby. Chwilę później wędkarz uciekł, a świadkowie zaniepokojeni sytuacją wezwali policję. Na miejsce przybyła również straż pożarna, która wyłowiła z wody szczeniaki. Niestety, jak się okazało, trzy już utonęły, a dwa pozostałe udało się uratować. Pieski z poderżniętymi gardłami trafiły pod opiekę weterynaryjną, gdzie zszyto im rany. Później pojechały do schroniska dla zwierząt.
W strzelińskim sądzie, podczas procesu, oskarżony zmieniał swoje zeznania i gmatwał przebieg wydarzeń. Początkowo twierdził, że on nie podciął pieskom gardeł, tylko wrzucił je do wody po to, by narobiły hałasu i zwabiły suma. Jako dowód miał z sobą nawet kawałek wątroby i nóż, którym rzekomo ciął wątrobę. Chciał, by nóż ten był przebadany. Oskarżył też świadków, że są ćpunami i chcą go pogrążyć. Na pytanie, dlaczego uciekł z miejsca przestępstwa twierdził, że wrócił niedawno z zagranicy, gdzie mu ukradli dokumenty i bał się, że zostanie złapany, że jeździ samochodem i łowi ryby bez odpowiednich papierów. Próbował nawet zarzucić policji fałszowanie protokołów z przesłuchania.
W trakcie procesu oskarżony w końcu przyznał się do zarzucanego mu czynu i poprosił sąd o łagodny wymiar kary. Prokurator domaga się dla oskarżonego kary bezwzględnego pozbawienia wolności na okres pół roku oraz kary grzywny w wysokości 500 zł.
- W akcie oskarżenia znalazły się dwa zarzuty – poinformowała nas prokurator Monika Rakus. - Pierwszy z art. 35.1 Ustawy o ochronie zwierząt oraz drugi, z art. 13 § 1. Kodeksu karnego, w związku z wcześniej wymienionym artykułem ustawy o ochronie zwierząt. W pierwszym przypadku chodzi o uśmiercenie trzech szczeniaków, w drugim o usiłowanie kolejnych dwóch. Wyrok w sprawie zapadnie w środę, 23 grudnia br. Prokurator zażądał uznania oskarżonego winnym i wymierzenia kary po 5 miesięcy pozbawienia wolności za każdy czyn i kary łącznej 6 miesięcy bezwzględnego pozbawienia wolności. Nawiązki na rzecz organizacji zajmującej się ochroną zwierząt w wysokości 500 zł, przepadku uratowanych psów i przepadku dowodów rzeczowych.
Oskarżony nie przyznał się do winy i wnosił o uniewinnienie. Powoływał się na fakt, że jest hodowcą psów championów, które trafiały również do policji. Twierdził, że zarzuty są wymysłem prokuratora i policjantów.
UWAGA!
Gdy liczba negatywnych głosów na dany komentarz osiągnie 15, zostanie on automatycznie ukryty, niemniej pokazywać się będzie przy nim opcja "kliknij, aby wyświetlić". Kiedy jednak dany komentarz osiągnie 20 negatywnych głosów, zostanie automatycznie wycofany z publikacji na stronie i już nikt nie będzie mógł go zobaczyć (poza administratorem strony).
Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij zieloną chorągiewkę i zgłoś swoje uwagi administratorowi.
RE: Poderżnął gardła, by zwabić gigantycznego suma
a gdzie jest mój wpis???????? morderca jest pod opieką redacji???akurat
"Chciał złowić gigantycznego suma, który żeruje w zbiorniku i który, zdaniem oskarżonego, zjada kaczki i łabędzie". Chciała się po prostu ludzka szmata pozbyć niechcianych szczeniaków. Jak ktoś wierzy w bajkę o sumie mordercy kaczek to jest takim samym debilem jak ta "bezrobotna" parówa.RE: Poderżnął gardła, by zwabić gigantycznego suma
mieszkaniec powiedziała : jesteś debilem mieszkańcuRE: Poderżnął gardła, by zwabić gigantycznego suma
ja powiedziała : -na ratunek szczeniakom zaprzęgnięto policje i straż jak by to ludzie byli ten kto wzywał powinien za to zapłacić za ratunek bydlaka ,teraz jak dorosną te uratowane to beda latać bezpańsko gdzieś i oby pogryzły tych wielkich animalsów albo ich bliskich .Zastanówcie się upośledzeni animalsi czemu pomagacie i na co wyczerpowane są nasze podatki.RE: Poderżnął gardła, by zwabić gigantycznego suma
Gazeta słowo regionu upublicznia wizerunki osób, które regularnie podrzynają garda sarnom , dzikom o mniejszych nie wspominając . Czym się rózni poderżnięcie gardła sarnie od poderżnięcia gardła szczeniakowi ,że ci pierwsi nie muszą obawiać się prokuratora a nawet dostają pokropek księdza proboszcza? Dlaczego P. Mietek jest gorszym podrzynaczem gardeł od nich?RE: Poderżnął gardła, by zwabić gigantycznego suma
Sąd powinien upublicznić dane i wizerunek skur...