Listopadowe rozważania nie tylko o przemijaniu
Z racji tego, że znaczna część mojego życia wiąże się z obcowaniem z dziećmi i młodzieżą, mogę obserwować, jak bardzo zmienia się ta grupa. I tak pokażę to na przykładzie Halloween. Mniej więcej od dwóch lat tuż przed 31 października słyszę podekscytowane głosy: A wie pani, że jutro Halloween? Tak, wiem, i co w związku z tym? – odpowiadam.
I widzę, jak patrzą na mnie ze zdziwieniem. Mam wrażenie, że za kilka lat nasza młodzież miast polskim zwyczajem zapalić babci czy dziadkowi znicz na grobie, pójdzie na imprezę, podczas której królować będą czapki czarowników, kuso odziane diablice, wszelkiej maści potwory i stwory. Po domach z kolei krążyć będą dzieci, domagając się cukierków. Młodzi ludzie żyją tak, jakby życie miało trwać wiecznie, śmierć ich nie dotyczy. Umierają starzy, chorzy… Śmierć zatem można umniejszyć, obłaskawić, nawet wyśmiać. A to nasze rodzime ponuractwo, to jakieś średniowiecze. Groby, palenie zniczy, modlitwa… Po co to komu?
Tam, gdzie wielki świat, cywilizacja, nie odwiedza się grobów swoich przodków. Spopielone ciało rozsypuje się na wietrze. To takie romantyczne. Groby przygnębiają, psują krajobraz.
***
Dla mnie Wszystkich Świętych zawsze było wyjątkowym świętem, wcale nie ponurym. Przybrane, kolorowe groby, przy których spotyka się cała rodzina to chwila, na którą czekam cały rok. W tym dniu wspominamy tych, którzy z naszej rodziny odeszli do innego świata. Patrzymy na zdjęcie dziadka czy babci i zastanawiamy się, które z dzieci jest do nich podobne. Szukamy odbicia zmarłych w żywych i dochodzimy do wniosku, że oni ciągle są wśród nas. W oczach, uśmiechach, ustach, głosie kolejnych pokoleń. Odkąd pamiętam, zawsze zabierałam swoje dzieci na cmentarz, by posprzątały ze mną groby, zasadziły kwiaty, zapaliły znicz. Mam takie przekonanie, że kiedyś, kiedy mnie już nie będzie, przyjdą na mój grób i zrobią to samo. To jest nasza tradycja.
Zaznaczam w tym miejscu, że absolutnie nie boję się wydrążonej dyni. Sama z taką biegałam (w niej zapalona świeczka) po rodzinnej miejscowości, strasząc kogo popadnie. Nikt z moich bliskich nie zakazywał mi tego, bo mieli świadomość, że nigdy nie miałam problemu z tym, żeby na grobach swoich dziadków zapalić znicz, przyozdobić je, pomodlić się. Także dziś nie należy traktować tego zjawiska jako czegoś złego, pod warunkiem, że wyznaczymy jakieś granice tej zabawy.
***
Śmierć jest nieuchronna. Nie można jej unieważnić, zakrzyczeć, przykryć kolorowymi halloweenowymi fatałaszkami. Chcielibyśmy być nieśmiertelni. Wówczas nasze życie byłoby na każdym etapie do poprawki. Coś, co utraciliśmy, można by odzyskać niejeden raz. To, co piękne, przeżywalibyśmy po wielokroć, aż do obrzydzenia. Czym zatem okazałaby się nieśmiertelność? Jałową nudą, a nie wyzwoleniem od konania i strachu.
Świadomość śmierci z kolei sprawia, że każdą chwilę życia przeżywamy wyjątkowo, gdyż nie ma szansy na jej powtórzenie. Umiejętność pogodzenia się z nieuchronnością śmierci, jej akceptowanie jako czegoś, co nadaje sens temu, co doczesne, to największa mądrość.
Zatem nie zakrzykujmy śmierci, a w ciszy zapalmy znicze na grobach tych, którzy wyprzedzili nas w drodze do wieczności.
Z drugiej strony pamiętajmy, że żadna zabawa nie zaszkodzi, jeżeli jednocześnie nauczymy nasze dzieci, by swoich dziadków czy starych rodziców nie traktowali jak niepotrzebny mebel, a kiedy odejdą, przystanęli na chwilę nad ich grobem i zadumali się nad przemijaniem.
UWAGA!
Gdy liczba negatywnych głosów na dany komentarz osiągnie 15, zostanie on automatycznie ukryty, niemniej pokazywać się będzie przy nim opcja "kliknij, aby wyświetlić". Kiedy jednak dany komentarz osiągnie 20 negatywnych głosów, zostanie automatycznie wycofany z publikacji na stronie i już nikt nie będzie mógł go zobaczyć (poza administratorem strony).
Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij zieloną chorągiewkę i zgłoś swoje uwagi administratorowi.
RE: Listopadowe rozważania nie tylko o przemijaniu
nuudaa powiedziała : To nas różni od zwierząt, że możemy dokonać refleksji i umiemy myśleć. Jeśli Ci refleksja jest do niczego potrzebna, to Twoja sprawa. Na marginesie, niekoniecznie obnoszenie się z bezrefleksyjnoś cią dobrze musi świadczyć o człowieku, a być może niektórym wystarczą tylko instynkty. Secundo. A na jakiej podstawie twierdzisz, że nic nie ma? Uważaj, bo jeśli jest, to bardzo się zdziwisz :roll: .RE: Listopadowe rozważania nie tylko o przemijaniu
nuudaa powiedziała : no refleksja jest taka że warto jest żyć zanim umrzesz jeżeli życie jest jednorazowe.każdego wieczoru zasypiasz ale każdego ranka budzisz się znowu. refleksja jest taka że być może życie też jest wielokrotnego użytku a zatem nie warto się spinać aby w tym życiu mieć wszystko.dobrze ujął to dalajlama 14ty. najbardziej dziwi go człowiek, bo ten przez połowę życia traci zdrowie aby zarobić pieniądze a przez drugą połowę wydaje te pieniądze w tym celu aby to zdrowie odzyskać. jednocześnie człowiek jest tak zatrwożony o swoją przyszłość że nie żyje dniem dzisiejszym albo żyje tak jakby nigdy miał nie umrzeć a kiedy już umiera to okazuje się że nie zdążył jeszcze żyć.RE: Listopadowe rozważania nie tylko o przemijaniu
zxcv powiedziała : A co ci da refleksja? Nic. Zero kompletne. I tak umrzesz, a po drugiej stronie nic nie ma. Więc nawet się nie zdziwisz :DRE: Listopadowe rozważania nie tylko o przemijaniu
nuudaa powiedziała : Głupcze, nie znasz dnia ani godziny, ale wtedy może być już za późno na jakąkolwiek refleksję.RE: Listopadowe rozważania nie tylko o przemijaniu
Nuuuudaaaa.... Autorka tych wypocin wyraźnie nie ma co robić i plecie trzy po trzy o tematach, które są rok rocznie powielane i nikogo naprawdę nie obchodzą albo ma parcie na szkło i chce się rodzinie i znajomym pochwalić, ze ją wydrukowali.RE: Listopadowe rozważania nie tylko o przemijaniu
dzieci to dzieci, żyją życiem a nie śmiercią. co robią dorośli? ano zbierają nagrobki jako budulec dla swoich willi, cmentarz przerabiają na park. co robią developerzy? ( budowlańcy z żądzą zysku) ano na terenach cemnatrza budują osiedle w "parku wschodnim we wrocławiu) ten park wschodni to był największy cmentarz we wrocławiu, widać to po układzie alejek, chyba z 20cia wrocławskich cmentarzy jest już zabudowana. gdzie tu zaduma? reklama developera, park wschodni, co za cisza co za spokój co za oaza świeżego powietrza we wrocławiu, kupuj po 12 tys za mkw, okazja. trupia czaszka pod domem gratis, trupia czaszka jako logo wybudowanej obok blaszanej budy o nazwie biedronka też gratis.pamięć zmarłych? pytałem rabina wrocławskiego kirchnera o to czy są jakieś myśli dotyczące odbudowy drugiej co do wielkości synagogi w niemczech spalonej podczas nocy kryształowej. rabin ze świdrującymi oczkami pyta a po co? w miejscu synagogi postawiliśmy kilkanaście płyt granitowych ale wkopaliśmy je płytko. teren sprzedamy developerowi a kamienie pamiątkowe płytko w kopane wkopie się obok. ( galerii, apartamentowca etc). geszeft jest geszeft. pierwszym pytaniem rapina kirchnera w synagodze pod białym bocianem było - " a czy bilety kupione?", nie czy państwo tu na modlitwę czy do zadumy. czego zatem wymagać od dzieci ?