Pasjonaci pszczół
Jerzy Ciężarek to doświadczony pszczelarz z długą historią w hodowli tych owadów. W prowadzeniu działalności pomagają mu Bartłomiej Juszczak i wnuk - Maciej Ciężarek. Pan Jerzy należy do Związku Pszczelarzy od 1973 roku i jest czwartym pokoleniem rodziny związanej z tym zajęciem. Jego pasja sięga 1969 roku, kiedy to postanowił kontynuować tradycję rodzinnej hodowli. Mimo swojego wieku, 78 lat, utrzymuje 85 rodzin pszczelich, głównie stawiając na rodzime pszczoły - krainki. Jego praca wymaga dużego zaangażowania, a jednym z najważniejszych aspektów jest punktualność w działaniach. Pan Jerzy mówi: „Jestem wprost zakochany w pszczołach”.
Helena i Mieczysław Malinowscy z córką Elżbietą to rodzina pszczelarska z bogatą tradycją. Współinicjatorzy Święta Pszczół, oddają się pasji z poświęceniem. Jednak ich wysiłki przekraczają granice pasieki. Poprzez swoją pracę nie tylko wspierają lokalną społeczność, lecz także stanowią źródło wiedzy o niezwykłym znaczeniu pszczół w przyrodzie. Aktywnie uczestniczą w lokalnych i regionalnych inicjatywach. Promują jakość miodu, wosku i pyłku. Ich miód lipowy jest wpisany do rejestru produktów krajowych i od tego czasu inne pasieki z całej Polski „podstawiają” im swoje pszczółki.
Jak długo są Państwo pszczelarzami i co Was do tego zainspirowało?
Jerzy Ciężarek: - Jestem pszczelarzem od 1969 roku i jestem czwartym pokoleniem mojej rodziny, która się tym zajmuje. Mam jeszcze syna i wnuki, którzy również się tym zajmują. Mój tata miał pszczoły, ale szybko zmarł, a ja poszedłem do wojska, więc mama je sprzedała. Cały ten czas myślałem o pszczołach. Jak wyszedłem z wojska, to w 1968 roku się ożeniłem, a 1969 roku już miałem własne pszczoły. Zawsze trzymałem 20-25 rodzin pszczelich, a na obecną chwilę mam ich 85, więcej nie poszerzam, dlatego, że już jestem wiekowy, chociaż rodzina też mi pomaga. Mój wnuczek oraz mąż wnuczki też mi pomagają.
Państwo Malinowscy: Pszczelarzami jesteśmy od pokoleń, dlatego, że przejęliśmy gospodarstwo pasieczne po rodzicach, po dziadkach. Z tym, że na początku były to 2,3,5, a maksymalnie do 10 uli, a w tej chwili gospodarujemy już 250 ulami.
Czy pierwszy raz są Państwo na Strzelińskim Święcie Pszczoły?
Państwo Malinowscy: W wydarzeniu tym jako cała rodzina uczestniczymy od samego początku. Między innymi też byliśmy inicjatorami odprawiania tego święta, dlatego, że jest to okazja do wymiany doświadczeń między pszczelarzami i ludźmi z zewnątrz.
Jakie gatunki pszczół Państwo hodują i dlaczego właśnie te wybrane?
Państwo Malinowscy: Zajmujemy się pszczołą krainką, ponieważ jest to dla nas łatwiejsze do pracy z ramkami. Pszczoły rasy kaukaskiej sklepiają ramki na mokro, co utrudnia ich odsklepianie. Pszczoły krainki sklepiają ramki na biało, czystym woskiem, co ułatwia proces odsklepywania. Są bardziej spokojne, nie żądlą, są one miodne i wymieniamy matki przynajmniej co 2-3 lata.
Jakie są Państwa ulubione historie lub anegdoty związane z pracą w pasiece?
Jerzy Ciężarek: Jak zacząłem trzymać pszczoły na terenie Strzelina, to „przeganiano” mnie z nimi, ponieważ żądliły. Jak kupiłem sobie dom, pszczoły przeszkadzały bardzo sąsiadom, bo gryzły, żądliły. W końcu postawiłem gotowe ule w Gościęcicach na górze Koziniec i tam mi zaczęli je kraść. Później trafiło mi się kupić dwa hektary pola i tam wydzieliliśmy z żoną miejsce, żeby postawić pasiekę i aby być niezależnym od sąsiadów. Miałem tam taką sytuację, że pszczoły nie chciały mi zejść do rujnicy, strzepywałem je parę razy, ale ciągle obsiadywały mnie. W końcu się zdenerwowałem i poszedłem do pracowni, zdjąłem kapelusz, patrzę, a na kapeluszu siedzi „matka” i garść pszczół.
Na ten temat pisaliśmy w 32 (1170) wydaniu papierowym Słowa Regionu. Cały artykuł przeczytasz również na portalu egazety.pl, eprasa.pl, a także e-kiosk.pl
UWAGA!
Gdy liczba negatywnych głosów na dany komentarz osiągnie 15, zostanie on automatycznie ukryty, niemniej pokazywać się będzie przy nim opcja "kliknij, aby wyświetlić". Kiedy jednak dany komentarz osiągnie 20 negatywnych głosów, zostanie automatycznie wycofany z publikacji na stronie i już nikt nie będzie mógł go zobaczyć (poza administratorem strony).
Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij zieloną chorągiewkę i zgłoś swoje uwagi administratorowi.