Przedmioty wykopane przez saperów

Oprócz niewybuchów saperzy znajdują też inne przedmioty. Podczas akcji rozminowania patrol z Brzegu znalazł kilka sztuk dobrze zachowanych karabinów. Broń trafiła do muzeum. Na polu w okolicach Jordanowa Śląskiego wojskowi znaleźli gliniane przedmioty sprzed 4-5 tysięcy lat.

Patrol minerski z Brzegu obsługuje cztery województwa i kilka miast m.in. Strzelin, Ziębice, Kłodzko i Opole. Jednym z największych wyzwań 1. Brzeskiego Pułku Saperów było zabezpieczenie kilkudziesięciu bomb znalezionych na polu w Podgaju, niedaleko Kondratowic. Wydobywanie amunicji trwało kilka dni. Innymi groźnymi znaleziskami są materiały wybuchowe w kostkach lub laskach. Najczęściej jest to trotyl, amonit, melinit lub donaryt plastyczny - odmiana dynamitu, który zawiera nitroglicerynę, trotyl i saletrę amonową. Sporą ilość ładunków znaleziono w 2017 roku w Przewornie, obok przepustu, w miejscu dawnego mostu.
- Łącznie znaleziono 120 kg materiałów wybuchowych i trzy niemieckie miny przeciwtransportowe. W woreczkach był ammonal - substancja na bazie trotylu i saletry amonowej. Patrol znalazł również melinit - materiał, który podczas wojny zastępował trotyl – opowiadał Artur Adasik, dowódca patrolu rozminowania brzeskiego pułku.
Z kolei w Jurczycach robotnicy naprawiający most znaleźli dwadzieścia paczek donarytu. Pod tory podłożyli go prawdopodobnie partyzanci, którzy chcieli wysadzić transport wojskowy. Gdyby plastik wybuchł, zginęliby wszyscy robotnicy. Naruszona zostałaby również konstrukcja mostu.
- Trotyl i inne materiały mogą leżeć w ziemi dziesiątki lat i nie tracą swoich właściwości. Często dzieje się tak, że materiał inicjujący z zapalników krystalizuje i staje się jeszcze bardziej wrażliwy. Usuwanie takich przedmiotów jest szczególnie niebezpieczne – informuje Radosław Mucha, zastępca dowódcy patrolu rozminowania z Brzegu.

Zardzewiała patelnia zamiast amunicji
Pewien procent wezwań saperskich jest fałszywy. Zdarza się, że ludzie wzywają wojsko do przedmiotów, które nie są niebezpieczne. Po rozpoznaniu okazuje się, że to rzeczy codziennego użytku.
- Byliśmy wzywani do starych patelni i wirników od silnika. Na 300 zgłoszeń w roku kilkanaście dotyczy rzeczy niewybuchowych. Znajdujemy też butle gazowe zakopane w ziemi. Wezwania są zasadne, bo znalazca nie jest w stanie zweryfikować przedmiotu – dodaje Radosław Mucha.
Saperzy znajdują - fiolki po lekach, kałamarze i flaszki po fancie, którą zaczęto produkować w Niemczech przed 1940 rokiem. Dawniej napój powstawał z obierek po cytrynie, a nazwa fanta jest skrótem od słowa fantastic.
Wojskowi z Brzegu znaleźli kilka przedwojennych karabinów mauser, które trafiły do muzeum. Inny patrol pod Jordanowem znalazł resztki stanowiska ogniowego z II wojny światowej. Okazało się, że w ziemi znajdowały się również gliniane przedmioty sprzed kilku tysięcy lat. Wcześniej na tym samym polu odkryto resztki urn i przedmiotów codziennego użytku. Do akcji wkroczyli archeolodzy.

Cały artykuł na ten temat zamieściliśmy w 49 (1187) wydaniu papierowym Słowa Regionu. Materiał ten, w całości, przeczytasz  również na portalu egazety.pleprasa.pl, a także e-kiosk.pl

UWAGA!

Gdy liczba negatywnych głosów na dany komentarz osiągnie 15, zostanie on automatycznie ukryty, niemniej pokazywać się będzie przy nim opcja "kliknij, aby wyświetlić". Kiedy jednak dany komentarz osiągnie 20 negatywnych głosów, zostanie automatycznie wycofany z publikacji na stronie i już nikt nie będzie mógł go zobaczyć (poza administratorem strony).
Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij choragiewka875zieloną chorągiewkę i zgłoś swoje uwagi administratorowi.

Ukryj formularz komentarza

2500 Pozostało znaków


Gravatar
Cześ
Te spajker! Nie zgubił ty czego???
-1

Przeczytaj także