Przewodniczący Raba: wszystko jest możliwe, ale...

Czy w Radzie Powiatu Strzelińskiego zmienia się układ sił? Czy Mateusz Geroń pozostanie przewodniczącym komisji budżetowej? Jak wygląda współpraca radnych? Na te i inne pytania odpowiada Norbert Raba, przewodniczący Rady Powiatu Strzelińskiego.

Na ostatniej sesji Rady Powiatu Strzelińskiego pojawił się m.in. wniosek o odwołanie z funkcji przewodniczącego komisji budżetowej radnego Mateusza Geronia. Jednak ostatecznie nie został poddany pod głosowanie. Czy Pan i pozostali wnioskodawcy zamierzacie na kolejnej sesji powtórnie złożyć wniosek we wspomnianej sprawie?

– Wniosek został podpisany przez trzech radnych, członków komisji budżetowej, zgodnie ze statutem i nie został zdjęty z porządku obrad dlatego, że wycofano się z takiego zamiaru, ale dlatego, że z formalnego punktu widzenia konieczne są dwie uchwały – najpierw odwołanie, potem powołanie nowego przewodniczącego. Rzeczywiście, wniosek został złożony w trakcie sesji przy rozszerzeniu porządku obrad, więc nie chciałem dopuścić do sytuacji, w której uchwała zostałaby przyjęta z błędem, dlatego wolałem przełożyć głosowanie na kolejną sesję. Ostatecznie to rada zdecyduje, czy Mateusz Geroń pozostanie na stanowisku.

 Jakie zarzuty są stawiane radnemu Mateuszowi Geroniowi?

– Każdy z radnych ma swoje zdanie. Uważam, że komisja budżetowa nie funkcjonuje tak, jak powinna. Nie oceniam kompetencji Mateusza Geronia jako radnego, ale uważam, że sposób pracy komisji wymaga zmian. Nie może być tak, że spotyka się ona na godzinę przed sesją, aby zaopiniować trzy uchwały. Tak to nie powinno wyglądać.

 Jak ocenia Pan obecny układ sił w Radzie Powiatu Strzelińskiego?

– Trudno mówić o konkretnym układzie sił. Uchwały zazwyczaj przechodzą jednogłośnie lub znaczną większością głosów, nie 9 za, ale na przykład 12. Jeśli spojrzymy na ostatnie głosowania, to uchwała dotycząca szpitala została przyjęta jednogłośnie, a poprawki budżetowe uzyskały szerokie poparcie. Nawet członkowie zarządu głosowali za poprawką zgłoszoną przez radnych. Było 12 głosów za, a nie 9. W takiej sytuacji trudno mówić o sztywnej koalicji czy opozycji.

 Ostatnia sesja pokazała jednak, że uformowała się nowa "siła", to Państwo mają większość...

– Nie powiedziałbym tego w ten sposób. W sprawie drogi poprawkę zgłosiła radna Sylwia Korczyńska, a 12 radnych z 17 głosowało za jej przyjęciem. Pani Horodyska i pan Maćkówka z zarządu głosowali za zmianą. Nie można na tej podstawie mówić o formalnej większości – raczej o tym, że rada podejmuje decyzje zgodne z potrzebami mieszkańców.

 Czy w takim razie można mówić o nieformalnej grupie, która ma większość w radzie, czy też nie?

– Nie pokusiłbym się o takie stwierdzenie. Powiedziałbym raczej, że po roku pracy radni poczuli, że mogą zgłaszać swoje poprawki i aktywniej angażować się w proces decyzyjny. To zmienia jakość pracy rady powiatu. Dyskusje, przekonywanie się nawzajem i wspólne podejmowanie decyzji to naturalny element samorządowej pracy. Nie mamy tutaj sporów politycznych, lecz debaty o realnych potrzebach mieszkańców i to jest ogromna wartość.

 Czy starosta jest w stanie skutecznie kierować powiatem bez stabilnej większości?

– Nie podejmę się oceny działań pani starosty. Jest na tym stanowisku niecały rok i to, jak będzie budować większość dla swoich projektów, zależy od niej. Na to pytanie powinna odpowiedzieć sama.

 Czy sądzi Pan, że w tym roku może dojść do zmiany na stanowisku starosty lub wicestarosty?

– Wszystko jest możliwe, ale mało prawdopodobne.

Dziękuję za rozmowę.

Wojciech Cerkowniak

Wywiad zamieściliśmy w 9 (1246) wydaniu papierowym Słowa Regionu.