ZNAJDŹ NA STRONIE

Pięcioletnia Wiktoria (na zdjęciu z mamą Katarzyną) czuje się już dobrze. Rodzice są bardzo rozżaleni, że córki nie przyjęto od razu na oddział w szpitalu5-letnią Wiktorię zaatakował rotawirus. Mimo podawanych leków, biegunka i wymioty utrzymywały się. Nie przyjmowała płynów i była bardzo słaba. Matka udała się z nią do strzelińskiego szpitala. Pediatra wypisał leki i odesłał dziecko do domu. Po kilku godzinach Wiktoria trafiła do szpitala w Oławie z ostrym odwodnieniem.

Do naszej redakcji zgłosiła się jedna z mieszkanek Wiązowa. Kobieta z mężem wychowuje trójkę dzieci. Niedawno ich 5-letnia córka Wiktoria zachorowała. Zaatakował ją rotawirus. – W piątek wieczorem córka zaczęła wymiotować i miała biegunkę – mówi matka Katarzyna Kuś. Mimo podawanych leków objawy nie ustępowały. – Wiktoria nie przyjmowała żadnych płynów. Męczyła się całą noc – wspomina. Widząc, że stan zdrowia córki pogarsza się, matka postanowiła pojechać z nią do Strzelińskiego Centrum Medycznego. Dziecko przyjął lekarz, który pełnił dyżur w ramach nocnej i świątecznej ambulatoryjnej opieki lekarskiej. – Wypisał na karcie objawy dziecka i odesłał do pediatry w szpitalu. Byłam przekonana, że córka zostanie przyjęta na oddział. W gabinecie u pediatry córka usiadła na podłodze, bo była słaba. Lekarz ją osłuchał i stwierdził, że nie jest odwodniona. Przepisał kilka leków i kazał wracać do domu. Poinformowałam lekarza, że podawałam wcześniej te lekarstwa, lecz one nie dają rezultatów, ponieważ córka cały czas wymiotuje. Pediatra powiedział jednak, aby na siłę próbować podawać leki, a na pewno coś w organizmie zostanie – opowiada. Pani Katarzyna z córką wróciła do domu. Sytuacja nie uległa zmianie. Wiktoria nadal męczyła się. Czuła się coraz gorzej. – Miała zapadnięte oczy, suchy język i usta. Wyglądała bardzo niewyraźnie – opisuje. Jak twierdzi, od wizyty w strzelińskim szpitalu minęły dwie godziny. Matka nie chciała jednak ryzykować zdrowia dziecka. Pojechała do szpitala w Oławie. - Lekarze stwierdzili, że jest ciężko odwodniona. Przyjęto ją od razu i podano kroplówkę. Córka była już bardo osłabiona, nie miała siły stać. Na oddział zawieziono ją na wózku – mówi pani Katarzyna. Podawane w szpitalu leki dawały efekty. Dziecko wracało do sił i czuło się coraz lepiej. Wiktoria spędziła w szpitalu pięć dni. Teraz jest już w pełni zdrowia i tryska energią. Rodzice mają wielki żal do lekarza, który przyjął ich córkę w SCM. – Gdybym zaufała pediatrze, dziecka bym już nie miała. Pojechałam do strzelińskiego szpitala, gdyż widziałam, że córka nie jest w dobrym stanie. Wiktoria od razu powinna zostać przyjęta na oddział. Zaoszczędzono by nam dodatkowych nerwów – twierdzi. Rodzice mają zamiar złożyć skargę w administracji szpitala na postępowanie pediatry.

Lekarz określił, że stan jest stabilnyZdaniem Marcina Arendarskiego, p.o. dyrektora medycznego w Strzelińskim Centrum Medycznym, pediatra nie popełnił błędu w ocenie stanu zdrowia dziecka
W tej sprawie skontaktowaliśmy się ze Strzelińskim Centrum Medycznym. Wiktoria trafiła do SCM w sobotę około godziny 5 rano. – W ramach nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej dyżur pełnił internista – mówi Marcin Arendarski, pełniący obowiązki dyrektora medycznego w SCM. - Po zbadaniu rozpoznał u dziecka ostry nieżyt żołądkowo-jelitowy. Następnie skierował na oddział pediatryczny do specjalisty. Trzeba podkreślić, że skierowanie nie jest równoznaczne z przyjęciem na oddział. Internista wydał skierowanie w celu dalszej oceny zdrowia pacjenta przez specjalistę w danej dziedzinie i określenie wskazań do hospitalizacji – dodaje. Z dokumentacji wynika, że pediatra potwierdził rozpoznanie ostrego nieżytu żołądkowo-jelitowego. Dlaczego więc nie przyjął dziecka do szpitala? – Pediatra określił stan dziecka jako stabilny, bez ostrych objawów brzusznych. Nieżyty żołądkowo-jelitowe zdarzają się u dzieci bardzo często. Choroba trwa najczęściej od 24 do 48 godzin i ustępuje samoistnie. Ważne, aby nawadniać i obserwować stan dziecka. W tym przypadku pediatra uznał, iż pacjentka nie wymaga hospitalizacji. Przepisał leki i zakwalifikował do leczenia domowego – tłumaczy. Zdaniem p.o. dyrektora medycznego, pediatra nie popełnił błędu w ocenie stanu zdrowia dziecka. – W chwili przyjęcia lekarz ocenił stan pacjentki jako stabilny. Przy tego typu chorobach sytuacja jest dynamiczna. Jeśli objawy (wymioty i biegunka) utrzymywały się przez kolejne godziny, to stan zdrowia dziecka mógł się pogorszyć. Wówczas matka powinna pojawić się z dzieckiem w szpitalu ponownie. Zapewne lekarz w Strzelińskim Centrum Medycznym podjąłby również decyzję o przyjęciu dziecka na oddział – informuje Arendarski.

Jakub Olejnik

 

 

UWAGA!

Gdy liczba negatywnych głosów na dany komentarz osiągnie 15, zostanie on automatycznie ukryty, niemniej pokazywać się będzie przy nim opcja "kliknij, aby wyświetlić". Kiedy jednak dany komentarz osiągnie 20 negatywnych głosów, zostanie automatycznie wycofany z publikacji na stronie i już nikt nie będzie mógł go zobaczyć (poza administratorem strony).
Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij choragiewka875zieloną chorągiewkę i zgłoś swoje uwagi administratorowi.

Ukryj formularz komentarza

2500 Pozostało znaków


Gravatar
Agnes
Odsyłanie do domu
Ze szpitala.Pam Arendarski odsyła ludzi do domu nawet z ciśnieniem i z czymś co przypomina wodobrzusze.Zpanem Bażantem takie cuda odprawia na izbie przyjec
0
Gravatar
Agnes
Odsyłanie że szpitala
Też miałam przygodę z tym szpitalem.Odsylano mnie do domu nawet z wodą w brzuchu czy czymś takim.Nie wiem co to było.Z 5ego co zrozumiałam to przeszłam wtedy odmiedniczkowe zapalenie nerek potem miałam kłopoty z żołądkiem kręgosłupem aż do teraz.Pan Arendarski nie nadaje się nawet żeby leczyć psa a co dopiero ludzi
0
Gravatar
wiola
nawadnianie
dlatego właśnie tak ważne jest nawadnianie podczas biegunki czy wymiotów szczególnie u małych dzieci, ja staram się zawsze mieć w domowej apteczce orsalit, ostatnio najczęściej kupuję ten nutris bo nie dość że ma mało wyczuwalny słony smak więc nie mam problemów z podaniem go dziecku to jeszcze dodatkowo posiada właściwości odżywcze, co jest szczególnie ważne przy biegunkach i wymiotach
0

Przeczytaj także