Co zrobi, jeśli zostanie wójtem? Jak wyobraża sobie współpracę ze swoimi kontrkandydatami, jeśli to jednak oni obejmą tę funkcję? Kogo widzi w roli przyszłych radnych i czy dogadałby się z opozycyjną radą? Zapraszamy do rozmowy z Mariuszem Michułką, kandydatem na wójta gminy Przeworno.
Ma Pan dobrą, stabilną pracę. Dlaczego więc zdecydował się Pan kandydować na wójta gminy Przeworno?
- Przede wszystkim lubię nowe wyzwania. Zawsze byłem aktywny w swojej pracy zawodowej. Od 34 lat pracuję jako nauczyciel, a jako dyrektor 22 lata. Zawsze zabiegałem o rozwój szkoły – doposażenie sal lekcyjnych, pracowni, organizację zajęć. Udawało mi się to skutecznie robić. Korzystałem głównie ze środków zewnętrznych dlatego, że nasza gmina nie jest w stanie w stu procentach sfinansować zadań oświatowych. Sądzę, że po wielu latach zdobywania doświadczenia dyrektorskiego i managerskiego nabyłem też umiejętności, doświadczenia i wiedzy na temat tego, jak skutecznie zarządzać gminą. Wiem też, jak ją rozwijać i dlatego postanowiłem kandydować na wójta.
Jeśli nie wygra Pan w wyborach, to jak wyobraża sobie współpracę z przyszłym wójtem, którymś z obecnych kontrkandydatów?
- Żaden z kontrkandydatów nie jest moim wrogiem. Każdy ma prawo startować w wyborach. W czasie głosowania mieszkańcy zdecydują, kto będzie wójtem. Natomiast nie widzę żadnego powodu, dla którego nie miałbym współpracować z którymś z kandydatów. Pracowałem z wieloma wójtami, przynajmniej z czterema i doskonale się dogadywaliśmy.
Jako dyrektor szkoły i radny powiatowy wielokrotnie uczestniczył Pan w sesjach Rady Gminy Przeworno. Czy umiałby Pan współpracować z opozycyjnymi radnymi? Jak odnalazłby się Pan w sytuacji, która miała miejsce w obecnej kadencji?
- Uważam, że podstawą wszelkiej współpracy jest dialog. Trzeba rozmawiać z każdym człowiekiem. Nie lubię podziału na koalicję i opozycję. Pełniąc funkcję radnego czy wójta, otrzymujemy ogromny mandat zaufania od wyborców. Powinniśmy go spożytkować na rozwój gminy, a nie potyczki słowne czy przepychanki. Jestem w stanie z każdym z radnych rozmawiać. Wyborcy nas po to wybrali, abyśmy reprezentowali ich interesy i przyczyniali się do rozwoju gminy.
W Pana komitecie wśród kandydatów na radnych, z wyjątkiem jednej radnej, znalazły się same nowe osoby. Nie chciał Pan na liście radnych, którzy obecnie pełnią tę funkcję?
- To nie przypadek, że te osoby są kandydatami na radnych z naszego komitetu. Chcieliśmy wprowadzić do rady nowe twarze, ludzi, którzy mają pomysły, doświadczenie. Na listach mamy przedstawicieli różnych zawodów i profesji: rolników, mechaników, managerów, nauczycieli, sztygara, dziennikarza i przedsiębiorców. To jest bardzo ważne. Aby skutecznie zarządzać gminą, przyszły wójt potrzebuje radnych, którzy będą pomagali, doradzali. Takich radnych, którzy jednocześnie znają problemy mieszkańców swoich miejscowości, jak i są ekspertami w różnych dziedzinach. Uważam, że nasi kandydaci spełniają te kryteria.
Jeśli uda się Panu zwyciężyć w wyborach, to jakie są Pana główne cele na zbliżającą się kadencję? Co trzeba w gminie zrobić?
- Mamy ogromny problem z drogami powiatowymi. Ludzie nie dzielą się na gminnych i powiatowych, więc drogi, które są na terenie naszej gminy są naszymi drogami, niezależnie od tego, kto jest ich formalnym właścicielem. Uważam, że gmina powinna zabiegać o remonty dróg powiatowych i dokładać do tych inwestycji, aby naszym mieszkańcom zapewnić bezpieczeństwo.
Należy kontynuować budowę kanalizacji w Jegłowej. Zabiegałbym także o budowę kanalizacji z drugiej strony, mam tu na myśli Sarby i Cierpice (od górnego biegu Krynki). Jest to związane z moimi planami turystycznego zagospodarowania polderu zalewowego. Na razie stan sanitarny wody, co wynika z braku kanalizacji, nie pozwala na takie jego wykorzystanie. Uważam także, że należy położyć nacisk na uatrakcyjnienie Gromnika. Zastanowić się nad tym, w jaki sposób polepszyć widoczność z wieży widokowej. Myślę także, że warto byłoby zorganizować tam punkty gastronomiczne. Szkoda, że nie udało się sfinalizować budowy domków letniskowych w Dobroszowie, o co zabiegał prywatny inwestor. Uważam, że nie stać naszej gminy na marnowanie takich szans, które ewidentnie przyczyniłyby się do rozwoju turystyki...
Cały wywiad zamieściliśmy w 10 (1198) wydaniu papierowym Słowa Regionu. Materiał ten, w całości, przeczytasz również na portalu egazety.pl, eprasa.pl, a także e-kiosk

















































































Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij
Re
To jest wizytówka Gminy która prowadzi szkoły i przeznacza środki na jej funkcjonowanie. Nie myśl pojęć koleżkoSzkola
Może warto by zwrócić uwagę na dziwny proceder panujący rano w okolicach szkoły, czy miejsca parkingowe pod przedszkolem zostały wykupione przez niektóre osoby i dlatego Panowie konserwatorzy tak dzielnie rano stoją na staraży pilnując pachołków? Wypadałoby skończyć wreszcie z tym skończyć.Pachołki
Może wystarczyło poruszyć temat wcześniej, a nie teraz na zamówienie. Gdzie coś się robi można popełnić błędy. Gdy się jest na bezrobociu jak ten drugi to się ich nie popełnia.Re
Startuje na dyrektora i się wykaż 🐑Gosposia
Justynko niedoceniacie nas gospodyń. Wasze wpisy świadczą tylko o Was.... Więcej nie będę komentować.