Dwadzieścia lat pracowałam w piecu
Zakład produkujący cegły mieścił się na końcu ul. Oławskiej, zaledwie kilkaset metrów od Chociwela. - Zanim trafiłam do pracy w cegielni pracowałam w młynie. Przez kilka miesięcy pracowałam również w stołówce technikum – powiedziała nasza rozmówczyni. Na prośbę byłej pracownicy cegielni nie ujawnimy ani jej imienia, ani nazwiska. Nasza rozmówczyni prosiła, żeby w artykule pojawiły się jedynie inicjały P.B. - Do cegielni trafiłam z pośredniaka (ówczesne biuro pracy – red.). Dostałam skierowanie, poszłam do cegielni i zostałam przyjęta. W sumie w cegielni przepracowałam 20 lat, później rok byłam na rencie a teraz (od 33 lat – red.) jestem na emeryturze. Jak wspominam pracę w cegielni? Nigdy nie bałam się ciężkiej pracy. W młynie nosiłam worki, które ważyły 50 kg. W cegielni pracowałam w piecu, układałam mokre cegły – wyjaśniła nasza rozmówczyni. W strzelińskiej cegielni były dwa piece, tzw. jedynka i dwójka. W jedynce wypalano lite, pełne cegły a w dwójce – tzw. dziurawki. Pracowano na dwie zmiany po siedem godzin. - Jedna cegła ważyła 4,5 kg a w ciągu zmiany trzeba było ułożyć w piecu tysiące cegieł. Praca była ciężka i to z dwóch powodów. W sumie na zmianie trzeba było przenieść kilkanaście ton cegieł. Poza tym w piecu panowała bardzo wysoka temperatura. Katem dochodziła nawet do 60 stopni (Celsjusza – red.). Po początku lat 80-tych (ubiegłego wieku – red.) Dostawałyśmy mleko śmietanę a do wypłaty doliczano nam dodatek za pracę w warunkach szkodliwych dla zdrowia. Po nastaniu Solidarności, pani premier Suchocka zabrała nam wszystko. Zamiast mleka i śmietany dostawałyśmy gorzką kawę zbożową. Niech pan spróbuje napić się takiej kawy po wyjściu z pieca, w którym było 40 i więcej stopni ciepła. Tego nie można było pić. Odebrano nam również szkodliwe (pieniężną rekompensatę za pracę w trudnych warunkach – red.) i dlatego dziś mam tylko 1,2 tys. zł emerytury. Emerytury jest właściwie tylko tysiąc a te 200 zł, to jest dodatek za wiek. Gdyby przy naliczaniu mojej emerytury uwzględniono szkodliwe, to miałabym ponad 2 tys. zł na rękę – mówiła nie kryjąc emocji nasza rozmówczyni.
Cały artykuł dostępny jest tutaj
UWAGA!
Gdy liczba negatywnych głosów na dany komentarz osiągnie 15, zostanie on automatycznie ukryty, niemniej pokazywać się będzie przy nim opcja "kliknij, aby wyświetlić". Kiedy jednak dany komentarz osiągnie 20 negatywnych głosów, zostanie automatycznie wycofany z publikacji na stronie i już nikt nie będzie mógł go zobaczyć (poza administratorem strony).
Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij zieloną chorągiewkę i zgłoś swoje uwagi administratorowi.
Mistrz zmiany
Cyna powiedziała : Ten w szkole to chyba był tylko zapisany. I jak z takim w pracy się dogadać?RE: Dwadzieścia lat pracowałam w piecu
cześ powiedziała : Ogol swoje ciało jednym pociągnięcie cześ za free i skończ pierdoły wypisywać. Skoro tak dlaczegoś nie licz na pobłażiwość specker.RE: Dwadzieścia lat pracowałam w piecu
liryk powiedziała : ta kobieta przez 50 lat tyrała w cięzkiej pracy nosząc ciężary. ma 1200,- emerytury.niedawno na sr był rom ( bo on nie cygan tylko on z rzymu), lat 20, który biegle zna swoje prawa i biegle zna obowiązki gminy aczkolwiek do szkoły nie chodził. pan smagły publicznie ronił łzy bo w wieku 20 lat nie dostał nowego mieszkania od gminy za free.pani mordęga z cegielni przeniosła w swoim życiu milion ton cegieł i ledwie żyje pan mir-ga domaga się apartamentu za free w sytuacji gdy nawet elementarza nie dźwigał i żyje dobrze- baranina z grilla , zdrowo, śpiewnie a i kaban jumany czyli za free.pani pracowita prosi o anonimowość a pan roszczeniowy jak najbardziej publicznie każe sobie obok belwederu czy ratusza nowe lokum wybudować. tej pracowitej pani należy się zniszczone zdrowie a panu belwederowi należy się lukrum za free.RE: Dwadzieścia lat pracowałam w piecu
"W cegielni pracowałam w piecu, układałam mokre cegły – wyjaśniła nasza rozmówczyni."Coś pani kłamie, mokre cegły wędrowały na suszarnie. W piecu wypalano suche cegły, mokrych po prostu nie da rady wypalić.