Ryby ze stołu wojskowego kucharza
Wędkarska przygoda zaczęła się u niego wcześnie, bo z wędką w ręku chodził nad rzekę już w II klasie szkoły podstawowej, kiedy uczył się „rybnego rzemiosła” w sekcji prowadzonej przez śp. Wiesława Malinowskiego. Od lat chętnie działa w różnych organizacjach wędkarskich, jak choćby w Stowarzyszeniu „Nasza Woda”. Jednak pewnie niewielu wie, że oprócz tego, ma też ciekawą kartę w życiorysie związaną z wojskiem i kuchnią.
Był w armii przez trzy lata, z tego dwa spędził, jako wojskowy kucharz. - Będąc w wojsku, nieplanowanie, przebranżowili mnie na kucharza. Spodobało mi się to. Tam pracowałem z zawodowymi kucharkami, od których wiele się nauczyłem – wspomina Michał. - Tym samym stałem się wojskowym kucharzem. Co ciekawe, żołnierzom często serwowaliśmy ryby, w różnej postaci – dodaje.
Zapytaliśmy Michała, jakie ryby, jako wędkarz i kucharz, poleciłby z rodzimych gatunków? Które uważa za smaczne, a które takich walorów nie mają? - Polecam naszego pstrąga tęczowego. Oprócz tego bardzo smaczne są sumy, które praktycznie nie mają ości. Dobre są miętusy, których udało mi się dwa lata temu, zimą złowić koło Zborowic 6 sztuk. Smaczne są też klenie i amury. I na tę rybę chciałbym podać mój własny przepis.
Amur z piekarnika
Do środka średniej wielkości amura (najlepiej 2 – 3 kg), odpowiednio wcześniej posolonego, dajemy masełko, korzeń pietruszki, marchewkę, seler, czosnek lub cebulkę. Na końcu całość skrapiamy cytryną. Następnie, do rozgrzanego do 180 stopni piekarnika, wkładamy rybę na około 20 -30 minut (zależy od piekarnika). Ja osobiście nie daję pieprzu, bo ryba wówczas wychodzi zbyt ostra. Chyba, że ktoś tak lubi.
Dodajmy, że amur ma trochę ości i trzeba to w naszej kuchni uwzględnić.
Na ten temat pisaliśmy w 50 (1138) wydaniu papierowym Słowa Regionu. Cały artykuł przeczytasz również na portalu egazety.pl, eprasa.pl, a także e-kiosk.pl












































































Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij
RE: Ryby ze stołu wojskowego kucharza
spajker. powiedziała : Chyba dwie ryby i jeszcze chleb wchodził w grę, więc bogato! Nasz Pinokio z wiejskiej nie takie cuda robi, on pieniądze rozmnaża!!! Nie jakiś tam chlebRE: Ryby ze stołu wojskowego kucharza
cieśla z nazaretu nakarmił 5cioma rybami tłumy. on ich zahipnotyzował i wmówił że są syci.dzisiaj politycy hipnotyzuja tłumy obietnicami wyborczymi i obietnicą że zabawią tłum wieszając publicznie ich złych oponentów. tym dzisiaj karmi/hipnotyzuje sie tłum.RE: Ryby ze stołu wojskowego kucharza
Ale potwory pływają w tej czeczenii!!! GRATULACJE!!!