Dominik Robak nie ma jeszcze 24 lat. W Wyszonowicach mieszka od urodzenia. Obecnie studiuje zarządzanie inżynierią produkcji na Politechnice Opolskiej i pracuje w Krajkowie. Wcześniej był zatrudniony w warsztacie samochodowym w Wyszonowicach, gdzie jeszcze bardziej dał się poznać mieszkańcom tej miejscowości. - Starałem się udzielać na wiosce, ale jako taki “zwykły mieszkaniec” nie miałem zbyt wielu możliwości - przyznaje Dominik. W środę, 12 kwietnia, odbyły się wybory sołeckie w Wyszonowicach. Kandydatów było dwóch - urzędująca pani sołtys Bogusława Cymbaluk oraz właśnie Dominik Robak, który zwyciężył… jednym głosem (34 do 35).
Dominik Robak jest najmłodszym sołtysem w powiecie strzelińskim. Co ciekawe, średnia wieku Rady Sołeckiej to zaledwie… 22 lata. Można więc śmiało powiedzieć, że władzę w Wyszonowicach przejęła młodzież. Doświadczenie pokazuje, że funkcje te pełnią najczęściej osoby starsze. Co sprawiło więc, że młodzi ludzie postanowili zaangażować się w lokalne sprawy? - Wydaje mi się, że zadecydowała o tym przede wszystkim chęć zmiany - zauważa Dominik. - Mieliśmy wrażenie, że w Wyszonowicach nie działo się za wiele. Wioska istniała, bo istniała, a my chcieliśmy, żeby zaczęła żyć. Mniej więcej od pół roku byłem zachęcany przez znajomych, ale też innych mieszkańców, do startu w wyborach. Jestem osobą otwartą do ludzi i zdarzało się, że kiedy ktoś mnie spotykał, to mówił - czasem żartobliwie, a czasem na serio - że powinienem zostać sołtysem. Podchodziłem do tego na luźno, ale kiedy zbliżał się termin wyborów, to ta myśl z tyłu głowy cały czas była. Już po tym jak zostałem zgłoszony, pomyślałem: co ma być, to będzie - mówi z uśmiechem nasz rozmówca.
- Udało się wygrać wybory i mam nadzieję, że coś się uda zrobić - kontynuuje Dominik. - Mieszkańcy zobaczyli potencjał, skoro oddali na nas swój głos. Po wyborach mówili: wierzymy w was. My mamy naprawdę dużo chęci i siły. Rozmawialiśmy z członkami Rady Sołeckiej co chcielibyśmy zrobić i teraz będzie czas, aby tę wizję wdrażać w życie. Przede wszystkim chcemy organizować imprezy na świetlicy wiejskiej, która jest pięknie wyremontowana. Planujemy tak rozreklamować to miejsce, żeby przyjeżdżali tu także mieszkańcy okolicznych miejscowości. Chcemy, żeby świetlica na siebie zarabiała. W niedalekiej przyszłości planujemy też organizację Dnia Dziecka. Mamy do dyspozycji dość duży fundusz sołecki - ponad 33 tys. zł. Na ten rok został on już w większości rozpisany przez poprzedniego sołtysa i Radę Sołecką. Najważniejszą inwestycją będzie z pewnością parking na Osiedlu Kaolina. Zależy nam także na remoncie dróg śródpolnych w naszej miejscowości - dodaje.

Kaolina, Pionier i bociany
Sołtys i nowa Rada Sołecka mają już na swoim koncie pierwszą akcję. Mimo że sołtys Dominik Robak skromnie przyznaje, że to nic wielkiego, to jednak działanie wzbudziło podziw w wiosce. Chodzi o skoszenie trawy przy świetlicy wiejskiej. - Po zebraniu luźno ustaliliśmy z chłopakami, że ogarniemy to w któryś dzień. W świetlicy mamy sprzęt, sprawdziłem go, i już w sobotę trawa została skoszona. Ja osobiście nie kosiłem, bo miałem zajęcia na uczelni, ale część Rady Sołeckiej się w to zaangażowała. Była potrzeba, więc zostało to zrobione - mówi Dominik.
Na ten temat pisaliśmy w 16 (1154) wydaniu papierowym Słowa Regionu. Cały artykuł przeczytasz również na portalu egazety.pl, eprasa.pl, a także e-kiosk.pl












































































Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij