Być jak Maja Włoszczowska
Nastoletnia Marcelina Hnatkowska mieszka w Wiązowie. Od ponad dwóch lat startuje w górskich wyścigach rowerowych. Swoją przygodę rozpoczęła od zawodów cyklu Bike Maraton w Szklarskiej Porębie. – Koleżanka namówiła mnie, żebyśmy razem wystartowały w wyścigu. Zawsze lubiłam jeździć rowerem, ale nigdy nie ścigałam się wyczynowo. Postanowiłam spróbować swoich sił – zaczyna Marcelina Hnatkowska. Dziewczyny kilka razy treningowo pokonały trasę po Wzgórzach Strzelińskich, w kierunku Gromnika. W zawodach wzięły udział pod szyldem grupy MTB „Świteź” Wiązów. Kolarki pokonały dystans mini (25 km) górską, krętą trasą. W swojej kategorii wiekowej (do 18 lat) nie miały dużej rywalizacji. – Trasy w Szklarskiej Porębie są jednymi z najtrudniejszych w całym cyklu zawodów MTB i wymagają umiejętności technicznych (sporo kamieni, górki). Miejsca dla nas nie miały znaczenia. Chciałyśmy ukończyć wyścig i to się udało – opowiada.
Skurcze i walka
Już po pierwszym wyścigu Marcelina zaraziła się tym sportem. Zapisała się do klubu z Wiązowa, w którym jest jedyną dziewczyną. Od tamtej chwili regularnie bierze udział w różnych zawodach. Najczęściej w wyścigach z cyklu maratonów MTB, gdzie zawody są cyklicznie rozgrywane od kwietnia do października. Na swoim koncie ma sporo osiągnięć, wiele razy stawała na najwyższym stopniu podium. Zwyciężyła również w ostatnich zawodach w Myślenicach. – Nie mam zbyt dużej konkurencji w swojej grupie wiekowej, dlatego nie chwalę się miejscami. Bardziej zwracam uwagę, jak wypadam na tle starszych kobiet. W przyszłym roku będę startowała już w innej grupie wiekowej, gdzie rywalizacja jest dużo większa – wyjaśnia. Kolarka w wyścigach pokonuje dystans mega (od 40 do 60 km). Trudne, górskie trasy wymagają odpowiedniego przygotowania. – Trenuję sama lub z chłopakiem. On jeździ dłużej i często udziela mi różnych wskazówek. Najczęściej treningowo pokonuję Wzgórza Strzelińskie. Niekiedy wybieram również płaski teren, aby mięśnie nie przyzwyczajały się wyłącznie do terenów górzystych. Jazdę rowerem przeplatam bieganiem i siłownią. Nie zawsze mogę sobie pozwolić na regularne treningi, ponieważ chodzę jeszcze do szkoły. Staram się jednak godzić naukę z pasją - tłumaczy Hnatkowska. Jak przyznaje, trasy bywają niekiedy bardzo wymagające. – Ważne jest dobre przygotowanie fizyczne. Na dłuższych dystansach często zdarzają się skurcze mięśni, które utrudniają jazdę. W takich sytuacjach schodzę na chwilę z roweru i gdy tylko ból ustaje ponownie wsiadam i walczę – mówi. Dla dziewczyny autorytetem jest kolarka górska Maja Włoszczowska, która na igrzyskach olimpijskich w Rio zdobyła srebrny medal. – Jak oglądałam wyścigi z igrzysk, pomyślałam sobie, że moim marzeniem byłby start w tak dużej imprezie. Zdaję sobie sprawę, że długa droga do tego, ale będę starała się pracować jak najwięcej, aby rozwijać swoje umiejętności. A co będzie w przyszłości, czas pokaże – zwierza się Marcelina. Na razie przed Marceliną kolejne zawody z cyklu MTB, które odbędą się w niedzielę, 11 września, w Jeleniej Górze. Życzymy samych sukcesów. Trzymamy kciuki za rozwój jej kariery.
UWAGA!
Gdy liczba negatywnych głosów na dany komentarz osiągnie 15, zostanie on automatycznie ukryty, niemniej pokazywać się będzie przy nim opcja "kliknij, aby wyświetlić". Kiedy jednak dany komentarz osiągnie 20 negatywnych głosów, zostanie automatycznie wycofany z publikacji na stronie i już nikt nie będzie mógł go zobaczyć (poza administratorem strony).
Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij zieloną chorągiewkę i zgłoś swoje uwagi administratorowi.