ZNAJDŹ NA STRONIE

Waldemar Grochowski, wójt gminy BorówNie wszystko, co na pierwszy rzut oka wydawało się być wydarzeniem w tym roku, wytrzymało próbę czasu. Jaki więc był ten mijający rok? Spróbujemy znaleźć odpowiedź na pytanie, rozmawiając z samorządowcami. Jako pierwszego poprosiliśmy o wywiad Waldemara Grochowskiego, wójta gminy Borów.
Koniec roku to tradycyjnie czas podsumowań i plebiscytów, czyli rozliczania się z tego, czego byliśmy świadkami lub czego dokonaliśmy. Kończący się właśnie rok 2015 obfitował w ważne wydarzenia, o których pisaliśmy na łamach „Słowa Regionu”. A działo się sporo w naszym powiecie.

Panie wójcie, mijający właśnie rok był praktycznie pierwszym pełnym rokiem obecnej kadencji samorządów. Jaki z Pana punktu widzenia był ten rok?
- W listopadowych wyborach (2014 r. – red) mieszkańcy gminy Borów wskazali na mnie, zostałem ponownie wójtem. Obecna kadencja jest dla mnie kolejną, tak więc z tego punktu widzenia nie zauważyłem jakieś wielkiej zmiany między poprzednimi latami a rokiem 2015. Weszliśmy w ten rok z dużą inwestycją, którą należało skończyć. Nie było czasu na świętowanie sukcesu wyborczego, trzeba było od razu wziąć się do pracy. Mówię tutaj o termomodernizacji szkoły w Borowie. Pierwotnie zakładaliśmy, że rozpoczniemy i zakończymy tę inwestycję w roku ubiegłym. Życie potrafi jednak zaskakiwać i tak było właśnie w tym przypadku. Proces wyłaniania wykonawcy przebiegał standardowo i nic nie zapowiadało, że pojawią się perturbacje. Pogoda sprzyjała, pieniądze były, ale okazało się, że to nie wystarczy, żeby zakończyć inwestycję w terminie. Nie mieliśmy uwag do jakości wykonywanych robót, problem pojawił się w zupełnie innym miejscu. Między głównym wykonawcą, podwykonawcami i podwykonawcami podwykonawców zaczęło dochodzić do większych i mniejszych konfliktów natury formalno-prawnej. I to było wyzwanie, któremu musieliśmy sprostać na przełomie ubiegłego i tego roku. A początek 2015 roku przyniósł kulminację tych problemów. Ze zrozumiałych względów najbardziej zależało nam na dokończeniu termomodernizacji i otrzymaniu dofinansowania z urzędu marszałkowskiego w pełnej wysokości. Tak się też stało. W marcu inwestycja została zakończona, rozliczanie budowy trwało kilka miesięcy i w połowie grudnia otrzymaliśmy ostatnią transzę przyznanego nam dofinansowania. Inwestycja duża, jak na naszą gminę, bo kosztowała w sumie ponad 2 mln zł, z czego 1,5 mln zł pochodziło ze środków unijnych. Dziś możemy być zadowoleni, bo szkoła zyskała nową estetyczną elewację, która cieszy oko, a dzięki termomodernizacji gmina zaoszczędzi na ogrzewaniu budynku, zmniejszy się również zużycie prądu elektrycznego. Za wcześnie jeszcze mówić o konkretnych kwotach, bo zima w tym roku jest bardzo łagodna, ale za rok, dwa będziemy mogli rzetelniej porównać wydatki sprzed i po termomodernizacji.

Mijający rok jest jeszcze z jednego powodu ważny dla samorządów. Niebawem ruszą nabory na dofinansowanie inwestycji w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego (RPO), czyli pojawią się tzw. pieniądze unijne.
- Mówi się, że pierwsze nabory zostaną ogłoszone wiosną przyszłego roku. Jak to będzie to tak do końca jeszcze nie wiadomo. Nie czekamy jednak z założonym rękoma aż pojawią się pierwsze nabory, ale przygotowujemy się do udziału w nich. Nie wszystkie będą ogłoszone jednocześnie, więc musimy planować nasze działania w tym względzie również na kolejne lata. Jeżeli chodzi o RPO, to interesuje nas przede wszystkim dokończenie kanalizacji Borowa oraz modernizacja oczyszczalni ścieków. Będziemy występować również o dofinansowanie mniejszych inwestycji w ramach PROW (Program Rozwoju Obszarów Wiejskich – red.). Część środków z PROW będzie można pozyskiwać za pośrednictwem LGD Gromnik. I tutaj trzeba będzie pomyśleć o remontach świetlic wiejskich i placach zabaw. Chcemy postawić nowy plac zabaw w Michałowicach, a w Borku Strzelińskim wymienić znajdujące się tam urządzenia. Poza tym sprawdzamy, czy można będzie pozyskać środki na modernizację i rozbudowę terenów sportowych przy szkole w Borowie.

A co z wiatrakami produkującym energię elektryczną, które miały stanąć w gminie Borów?
- Jako gmina zrobiliśmy wszystko. Teraz czekamy na decyzję Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska we Wrocławiu. Młyny administracji mielą wolno i nie mamy na to wpływu.

Dziękuję za rozmowę.

Jacek Sobko



UWAGA!

Gdy liczba negatywnych głosów na dany komentarz osiągnie 15, zostanie on automatycznie ukryty, niemniej pokazywać się będzie przy nim opcja "kliknij, aby wyświetlić". Kiedy jednak dany komentarz osiągnie 20 negatywnych głosów, zostanie automatycznie wycofany z publikacji na stronie i już nikt nie będzie mógł go zobaczyć (poza administratorem strony).
Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij choragiewka875zieloną chorągiewkę i zgłoś swoje uwagi administratorowi.

Ukryj formularz komentarza

2500 Pozostało znaków


Przeczytaj także