Pacjenta odesłano do domu
Pan Henryk jest mieszkańcem Karszowa, ma 79 lat i cierpi na kilka chorób. - Jestem po operacji krtani. Kilkanaście lat temu zaatakował mnie nowotwór i trzeba było ją usunąć – tak pan Henryk rozpoczął rozmowę z naszym reporterem. Później nasz rozmówca przeżył wylew, choruje na astmę i dwukrotnie był operowany na przepuklinę brzuszną. - Przebyte choroby i ogólny stan zdrowia sprawia, że mąż ma problemy z poruszaniem się i zdarzają się dni, że w ogóle nie chodzi – powiedziała pani Józefa. - Na początku lipca mąż trafił do strzelińskiego szpitala, bo konieczna była chirurgiczna interwencja. Przepuklina wróciła. Wnuczka zawiozła więc męża i mnie do Strzelina do szpitala. Około ósmej rano byliśmy na izbie przyjęć. Trochę czekaliśmy, mąż się przebrał i po niespełna godzinie trafił na chirurgię. Mąż pojechał na czczo, bo myślałam, że będą mu robić jakieś badania. W dyżurce pielęgniarek zostawiłam lekarstwa, jakie mąż co dziennie przyjmuje – poinformowała nas żona pana Henryka. Jak później się okazało, nie był to długi pobyt, bo następnego dnia pan Henryk był już w domu. - Poszedłem do szpitala, bo bardzo przeszkadzała mi przepuklina. Miałem skierowanie. Przechodziłem już wcześniej takie zabiegi i dlatego liczyłem, że lekarze pomogą mi – powiedział pan Henryk.
Rozczarowanie z powodu odesłania do domu bez wcześniejszej operacji, to nie jedyny zawód, jaki spotkał naszego czytelnika.
Cały artykuł oraz stanowisko SCM w tej sprawie dostępne są tutaj












































































Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij
RE: Pacjenta odesłano do domu
http://wiadomosci.onet.pl/kraj/ryszard-petru-w-szpitalu-przejdzie-zabieg/gygzvnstrzeba było na narty do austrii to by go przyjęli. nfz płąci każdą sumę za vipa.