Ubierają się i zachowują jak żołnierze
W Polsce coraz większą popularność zyskuje ASG (Air Soft Gun). Jest to gra terenowa polegająca na strzelaniu z replik broni palnej, które są najczęściej odwzorowane w skali 1:1. W myśl polskiego prawa broń pozostaje zabawką, bądź sprzętem sportowo-rekracyjnym, gdyż energia pocisku jest bardzo mała. To właśnie ASG jest hobby 23-letniego Oskara Jagiełło ze Strzelina. - Bronie są najczęściej napędzane elektrycznie, czyli za pomocą baterii, bądź sprężynowo lub gazowo. Aktywność ta jest odwzorowaniem walki prawdziwych żołnierzy, z tym że my traktujemy to jako pasję. Używamy do tego kulek biodegradowalnych, które po trafieniu rozpadają się. Terenem naszych działań są piaskownie, lasy, lub opuszczone budynki - tłumaczy miłośnik ASG. Dodał, iż przed każdą grą, jej uczestnicy muszą uzyskać pozwolenie właściciela lub zarządcy danego terenu. - Nasza grupa (DST ASG) ma swój wewnętrzny regulamin w myśl, którego w rozgrywkach mogą uczestniczyć osoby pełnoletnie, bądź te, które ukończyły 16 lat za zgodą rodzica. U mnie przygoda z ASG zaczęła się, gdy miałem 16 lat. Swój ubiór wzorujemy na podstawie filmów wojennych. Moim ulubionym jest np. ,,Helikopter w ogniu”. Jest to świetna forma spędzania wolnego czasu. Jesteśmy bardzo aktywni i sprawia nam to frajdę. Wyglądamy jak prawdziwi żołnierze i staramy się też tak zachowywać poprzez dobieranie odpowiednich taktyk. Z biegiem czasu uczymy się wielu komunikatów niewerbalnych. Strzelamy w ruchu i różnych pozycjach. Ciągle się przemieszczamy. W zależności od miejsca formujemy też odpowiednie szyki - wyjaśnia Oskar.
Okazuje się, że ASG to nie tylko samo strzelanie. Po każdej takie rozgrywce grupa zasiada później przy wspólnym ognisku i dzieli się wrażeniami z gry. A czy cała ta zabawa jest bezpieczna? - Czasem może dojść do jakiegoś skręcenia, dlatego ubieramy wysokie buty za kostkę. Jesteśmy narażeni również na mniejsze siniaki. Uważam jednak, że nasza forma rozrywki jest dużo bardziej bezpieczna, aniżeli wiele powszechnie uprawianych sportów. Posiadamy ochronę oczu, a do tego zakładamy czapkę lub hełm. Mamy gruby mundur, pod który zakładamy dodatkową odzież, jak np. dresy czy bluza. Na naszych strzelankach nie wydarzył się żaden poważniejszy wypadek. Ból, który sprawiają kulki, można porównać z ugryzieniem małego komara - mówi Jagiełło.
Cały artykuł dostępny jest tutaj
UWAGA!
Gdy liczba negatywnych głosów na dany komentarz osiągnie 15, zostanie on automatycznie ukryty, niemniej pokazywać się będzie przy nim opcja "kliknij, aby wyświetlić". Kiedy jednak dany komentarz osiągnie 20 negatywnych głosów, zostanie automatycznie wycofany z publikacji na stronie i już nikt nie będzie mógł go zobaczyć (poza administratorem strony).
Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij zieloną chorągiewkę i zgłoś swoje uwagi administratorowi.
Masakra
Co za tandetny tytuł. Ubierają się może owszem jak żołnierze, ale ZACHOWUJĄ? Zachowują się jak dzieciaki, a nie żołnierze i tak jak mokry jasiu wyjaśnił chowają się za krzakiem przed kulkami podczas gdy wiemy jaką przeszkodą dla pocisku jest krzak. Więc użycie słów" zachowują jak żołnierze" jest nadużyciem. I jeszcze narcyz na większości zdjęć co każe płacić za strzelanki na darmowym (dostępnym dla każdego) terenie. SŁABO!RE: Ubierają się i zachowują jak żołnierze
abc powiedziała : Cieszy mnie bardzo fakt że mogę Cię trochę przekonać do mnie. I jeszcze jedno wyjaśnienie, ani ja ani mój syn nie jesteśmy w grupie ASG, jesteśmy w grupie LGBT. Czegoś jednak się nauczyliśmy, pozdrawiam serdecznie i liczę na kontakt organoleptyczny .do MOKREGO JASIA
ktoś się podszył pod mój nick. Te idiotyzmy to nie mój styl. Cieszy Twój post. Nawet bardzo. Później spróbuję jeszcze raz choć trochę Cię przekonać.Dzięki za ton odpowiedzi. To tutaj nie zdarza się często.I jeszcze jedno wyjaśnienie - ani ja nie jestem w grupie ASG, ani mój syn, dla którego był to tylko epizod. Czegoś jednak oboje się nauczyliśmy.RE: Ubierają się i zachowują jak żołnierze
ABC powiedziała : Pedofil?RE: Ubierają się i zachowują jak żołnierze
Mokry Jasiu powiedziała : Pełna zgoda. Zapominasz jednak że w pewnym wieku to celu i z 20 metrów nie widzisz i wchodząc na drugie piętro odpoczywasz cztery razy. Lubie popatrzeć na młodych chłopców.do ABC
Ja rozumiem, że ludzie mają różne zainteresowania , rozumiem kontakt ojca z synem i te sprawy... lecz czytając powyższy artykuł i bazując na tym co widzę obserwując was ASG-ejów do takich oto wniosków dochodzę. Wystarczy przejrzeć zdjęcia waszej grupy i nie tylko waszej, wszędzie wygląda to mniej więcej tak samo. Co do kondycji to po części się zgodzę, gdyż może i uświadamia ale jako takiej kondycji czy wydolności nie podnosi w znaczący sposób. Działacie wyłącznie podczas dobrej pogody i gdy nie ma mrozów czy złej pogody, arena waszych działań, czy bardziej zabawy jest niewielka, nie uczy to dyscypliny, utrwala złe nawyki i wypacza pewne rzeczy o czym pisałem wcześniej. Miło jest posiedzieć przy ogniu ze znajomymi itd, lecz do tego nie trzeba ASG. Więcej plusów nie dostrzegam. Minusów cała masa lecz jak kto lubi. Nie sądzę by było się czym podniecać, co do ubioru i zachowania włącznie. Możliwe że kiedyś porozmawiamy nie przez szybę, aczkolwiek wątpię by ktoś miał na tyle mocny argument bym zmienił zdanie na ten temat. Myślę że sporo ludzi myśli w ten lub podobny sposób uważając to za dziecinadę w najlepszym przypadku. Nie jest to hejt lecz konstruktywna krytyka, a raczej czubek góry lodowej o tej nazwie.RE: Ubierają się i zachowują jak żołnierze
abc powiedziała : Nie wiedziałem że z ciebie takie stare wapno. Mogłem się domyślać po komentarzach. Polecam zabawę NRDowską kolejką Piko. Zabawa dla dzieci małych i dla przerośniętych dzieciaków. Razem kwilą przy tej zabawie.do MOKREGO JASIA
Szkoda że nie możemy porozmawiać w realu - byłoby łatwiej.Myślę, że jednak troszeczkę ściemniasz. Zabawa a ASG to nie jest ani strzelectwo sportowe, ani wojskowe. Mój dorosły dzisiaj syn w głębokich czasach gimnazjalnych, gdy ASG było w kompletnych powijakach, też się w to bawił. Dlatego wiem w czym rzecz.Replika na plastikowe kulki nie tylko wygląda jak prawdziwa, ale co bardzo ważne tyle samo waży! Dla nastoletniego dzieciaka bieganie z takim obciążeniem, w obcym terenie, w pełnej koncentracji na tym co wokół - uwierz - jest świetną sprawą. Nikt nie twierdzi, że przygotowują się do pełnej sprawności bojowej. To już dopowiedziałeś sobie sam. Natomiast uświadamia młodym ludziom, że warto dbać o swoją kondycję, niektórym (tak, jak mojemu synowi) "wybija" wojsko z głowy, a niektórych zachęca. Uczy orientacji w terenie, rozwija zmysł obserwacji, funkcjonowanie w grupie ( nie do przecenienia). U mojego syna ( absolutny ścisłowiec, dziś inżynier) zaowocowało dodatkowo piątką z historii. A najfajniejsze jest to, że w tym przypadku razem bawi się syn i tata. Masa dzieciaków chciałoby choć odrobiny tego czasu i uwagi taty. To jest kapitał na całe życie. To jest umiejętność zdrowego organizowania sobie wolnego czasu. Ile dzieciaków dzisiaj ma tę umiejętność? I to jest właśnie filozofia ASG, pewnie też nie cała.Dlatego nie sądź ich tak surowo. Myślę, że to co robią zasługuje jednak na życzliwość - i tylko do tego chcę Cię przekonać.Pozdrawiam.RE: Ubierają się i zachowują jak żołnierze
abc powiedziała : Byłem, widziałem. Wiem jak to wygląda. Żadna wojna nie toczy się na dystansie do 50m (o wietrze nie wspomnę). Celność zabawki ASG jest żadna, a polewanie przeciwnika masą plastikowych kulek z gładkiej lufy i chowanie się przed kulkami za krzakami jest godne politowania. Każdy średnio rozgarnięty szeregowy ze 100m zdejmuje sylwetkę po pierwszej wizycie na strzelnicy. Niestety panowie z ASG na takim dystansie czują się bezpiecznie i nawet jeśli widzą przeciwnika. Replika ASG to nie broń lecz zabawka przypominająca wyglądem broń. Podstawowych umiejętności związanych z polem walki szeregowy nauczy się w dwa tygodnie. Mając do wyboru zwykłego poborowego lub ASG-eja wolałbym tego pierwszego, bo nie ma złych nawyków. ASG wypacza obraz pola walki i wojny, co widzimy na załączonym obrazku. Panowie zrobili sobie zdjęcia w mundurach z karabinami na plastikowe kulki i są przekonani o swojej wysokiej wartości bojowej. Gdy słyszę teksty "panie ja lepiej wyszkolony niż żołnierz, ja 3 lata w ASG" to śmiać mi się chce. Wojna nie trwa dwie godziny i nie jest tylko w dobą pogodę. Mam nadzieję że cała ruska i ukraińska armia tak wygląda, wtedy nie mamy się czego bać.do MOKREGO JASIA
Mam pytanie - miałeś w rekach replikę ASG ? Byłeś kiedyś na strzelance? Według jakiego scenariusza?