O pomniku bocianim i tym co było na nim
Wpływ miały na to obfite deszcze. Spowodowały one, że gniazdo rozmiękło. Niestety, tę piękne ptaki nie przeżyły tego upadku. - Rodzice odlecieli, ale małe spadły na druty i zginęły. Było o tym głośno nie tylko w mojej parafii, ale także w Strzelinie - mówi ksiądz proboszcz parafii w Prusach Krzysztof Romaniuk.
Duchowny również przeżył tę tragedię. Postanowił więc jakoś upamiętnić bocianią rodzinę. - W przykościelnym sadzie miałem ucięty czubek starej śliwki, która jeszcze rodzi. Postanowiłem zrobić gniazdo z figurkami bocianów na pamiątkę. Długo szukałem takich, które będą odpowiednie, ale w końcu mi się udało. Dzięki temu mamy pamiątkę. Przychodzą ludzie z dziećmi i robią często zdjęcia z tymi bocianami - podkreśla ksiądz Krzysztof.
Tekst ukazał się w 43 (1032) wydaniu "Słowa Regionu".












































































Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij
RE: O pomniku bocianim i tym co było na nim
tia.... cieśla z nazaretu był dobrym człowiekiem. mądrze mówił. no ale ludzie zamiast go słuchać i naśladować zrobili sobie makatki z tekstem jezu ufam tobie i zamiast robić to co kazał im cieśla z nazaretu nadal robią swoje a cieśli robią tandetne pomniki i tandetne obrazki. cieśla mówiąc mądre rzeczy źle skończył. ma on milion pomników. analogia. w karszowie zginęła bociania rodzina. smutne. może lepiej zamiast pomnika bocianiej rodziny postawić tak kilka gniazd, zostawić tak kilka oczek wodnych z żabami może warto wrzucić coś żyjącym bocianom na pożarcie, jakieś resztki obiadu zamiast stawiać pomnik nieżyjącym bocianom. ? ten ksiądz to dobry człowiek ale zawsze można być i dobrym i skutecznym i praktycznym. tego bocianom i księdzu życzę.