ZNAJDŹ NA STRONIE

Pobita kobieta nie odzyskała świadomości. Zdjęcie ilustracyjne
Przyznanie się do winy nie zakończyło postępowania. Podejrzany poczeka na akt oskarżenia w areszcie. Tylko w ten sposób można było uniknąć mataczenia z jego strony.
Pod koniec maja br. do szpitala trafiła pobita kobieta. Jej stan jest poważny i nie wiadomo czy będzie żyła. - Sprawca wielokrotnie uderzał pokrzywdzoną po głowie aż do utraty przez nią przytomności – powiedziała Monika Rakus, strzelińska prokurator rejonowa. Ofiara trafiła do szpitala, ale nie odzyskała jeszcze świadomości. Napastnikiem był niespełna pięćdziesięcioletni mężczyzna. Pobita przez niego kobieta ma poważne urazy neurologiczne zagrażające jej życiu...
O domowym nieporozumieniu, które doprowadziło do prawdziwej tragedii piszemy dzisiejszym wydaniu Słowa nr 22 (1061).

UWAGA!

Gdy liczba negatywnych głosów na dany komentarz osiągnie 15, zostanie on automatycznie ukryty, niemniej pokazywać się będzie przy nim opcja "kliknij, aby wyświetlić". Kiedy jednak dany komentarz osiągnie 20 negatywnych głosów, zostanie automatycznie wycofany z publikacji na stronie i już nikt nie będzie mógł go zobaczyć (poza administratorem strony).
Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij choragiewka875zieloną chorągiewkę i zgłoś swoje uwagi administratorowi.

Ukryj formularz komentarza

2500 Pozostało znaków


Gravatar
spajker.
RE: Bił po głowie do nieprzytomności
Monika89 powiedziała :
Dziękuje za odpowiedż na moje ogłoszenie. Dobrze trafiłeś bo ja szukam faceta! Dyskretnego, ale przede wszystkim zadbanego do dyskretnych seks spotkań po pracy. Oferuję, wszystko to co może sprawić nam przyjemność. Jeżeli chcesz wiedzieć czegoś więcej o mnie to dzwoń, pisz, przyjedź. Numer telefonu i więcej fotek wrzuciłam na swój profil tutaj: http://panieonline.pl/monika27
no 6:9 to rozumiem ale 8:9? co też ludzie nie wymyślą.ciekawe czy to desperacja starej baby ze wsi czy też desant młodych ukrainek.

0
Gravatar
Miki
RE: Bił po głowie do nieprzytomności
spajker. powiedziała :
nie znam tego konkretnego przypadku ale wyobrażam sobie sytuacje, w której jakaś osoba latami znęca się słownie życiowo finansowo seksualnie intelektualnie nad inna osoba aż ta inna osoba pęka i nie wytrzymuje. uderza pięścią. pytanie wtedy brzmi. kto jest sprawcą a kto jest ofiarą. czy ten co latami prowokuje i prosi sie o pobicie czy ten co latami łyka po cichu zgorzknienie i wreszcie wybucha jak granat??? to trudna praca dla sądu. znam kobietę, nad którą mąż znęcał się latami. któregoś dnia po pijaku ją atakował słownie i fizycznie w kuchni a ta wzięła wielki nóż i ten maż się mocno na tym nożu przejechał, nóż niestety nie był koszerny. był kuchenny taki z bakteriami. ten agresywny pijak zmarł po kilku dniach z powodu zakażenia ran jakich doznał na skutek swojej agresji. pytanie. kto był tu mordercą. czy ta kobieta nękana latami czy ten pijak , który nadział się na nóż? sąd przyznał rację kobiecie w tamtym przypadku.
I dobrze sąd zrobił.

0
Gravatar
spajker.
RE: Bił po głowie do nieprzytomności
nie znam tego konkretnego przypadku ale wyobrażam sobie sytuacje, w której jakaś osoba latami znęca się słownie życiowo finansowo seksualnie intelektualnie nad inna osoba aż ta inna osoba pęka i nie wytrzymuje. uderza pięścią. pytanie wtedy brzmi. kto jest sprawcą a kto jest ofiarą. czy ten co latami prowokuje i prosi sie o pobicie czy ten co latami łyka po cichu zgorzknienie i wreszcie wybucha jak granat??? to trudna praca dla sądu. znam kobietę, nad którą mąż znęcał się latami. któregoś dnia po pijaku ją atakował słownie i fizycznie w kuchni a ta wzięła wielki nóż i ten maż się mocno na tym nożu przejechał, nóż niestety nie był koszerny. był kuchenny taki z bakteriami. ten agresywny pijak zmarł po kilku dniach z powodu zakażenia ran jakich doznał na skutek swojej agresji. pytanie. kto był tu mordercą. czy ta kobieta nękana latami czy ten pijak , który nadział się na nóż? sąd przyznał rację kobiecie w tamtym przypadku.
0

Przeczytaj także