Oczekują, że ich głos będzie wysłuchany
Przez kilka miesięcy nic się nie działo w sprawie firmy Komunalnik i jej sporu z mieszkańcami Starego Wiązowa. Odbyło się wprawdzie spotkanie stron, z udziałem starosty Anny Horodyskiej i pracowników starostwa, ale ówczesny stan prawny nie pozwalał na nic więcej.
W cieniu sporu prawnego działa się krzywda ludzka, tak uważają mieszkańcy Starego Wiązowa. Kilka tygodni temu relacjonowaliśmy spotkanie stron sporu na łamach „Słowa Regionu”. Przedstawiciele firmy zajmującej się wywozem śmieci twierdzili, że decyzja starosty dotycząca ich firmy nie spełnia wymogów prawa. Starosta stwierdziła wygaśnięcie pozwolenia na zbieranie odpadów, co potwierdziły samorządowe organy nadzorujące prace starostwa. Jednak sąd administracyjny, na wniosek firmy Komunalnik, nakazał staroście ponowne zajęcie się sprawą przedłużenia pozwolenia na zbieranie odpadów.
Spór tak naprawdę dotyczy uciążliwości, jakich doświadczają mieszkańcy Starego Wiązowa w związku z działalnością. Chodzi o hałas, smród i gryzonie żerujące na sąsiednich posesjach.
Na ten temat pisaliśmy w 13 (1151) wydaniu papierowym Słowa Regionu. Cały artykuł przeczytasz również na portalu egazety.pl, eprasa.pl, a także e-kiosk.pl
UWAGA!
Gdy liczba negatywnych głosów na dany komentarz osiągnie 15, zostanie on automatycznie ukryty, niemniej pokazywać się będzie przy nim opcja "kliknij, aby wyświetlić". Kiedy jednak dany komentarz osiągnie 20 negatywnych głosów, zostanie automatycznie wycofany z publikacji na stronie i już nikt nie będzie mógł go zobaczyć (poza administratorem strony).
Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij zieloną chorągiewkę i zgłoś swoje uwagi administratorowi.