Początek roku to dobry czas do podsumowań. Bardzo interesująco przedstawiają się dane statystyczne Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Strzelinie. Poprzedni rok był dla strażaków bardzo pracowity. Do różnego typu interwencji na terenie powiatu strzelińskiego wyjeżdżali aż 1066 razy. Dla porównania w 2014r. było to 865 razy. Najwięcej zgłoszeń strażacy otrzymali z gminy Strzelin (480), najmniej z gminy Borów (101). Jak się okazuje, z roku na rok rośnie liczba interwencji. – W ubiegłym roku w okresie wiosennym i letnim było bardzo ciepło – zaczyna kpt. Jarosław Łuczak z KPPSP w Strzelinie. - Brak opadów deszczu sprzyjał wypalaniom traw i ściernisk. Mimo prowadzonej prewencji w tej kwestii, spora grupa mieszkańców nie stosuje się do próśb – dodaje. Do pożarów w lasach, na polach, łąkach i w przydrożnych rowach strażacy wyjeżdżali aż 443 razy. To ponad 150 więcej niż dwa lata temu. Ze statystyk wynika, że ilość pożarów w budynkach mieszkalnych nieznacznie się zmniejszyła względem 2014r. Strażacy prowadzili 47 tego typu akcji gaśniczych. Co ciekawe blisko dwuipółkrotnie zwiększyła się liczba wyjazdów straży pożarnej do zgłoszeń związanych z silnym wiatrem (131). Niewątpliwie wpływ na to miały występujące latem silne nawałnice, które łamały gałęzie i powalały drzewa.
Ponad 160 rannych…
Często straż pożarna jako jedna z pierwszych służb pojawia się na miejscu wypadków drogowych i kolizji. W ubiegłym roku na terenie naszego powiatu strażacy prowadzili 115 takich interwencji. Zdarza się, że ratownicy udzielają pomocy medycznej przy utratach przytomności oraz osobom cierpiącym na różne schorzenia. Jak wskazują statystyki, w różnego rodzaju wypadkach, w których akcje prowadzili strażacy, śmierć poniosło 13 osób, zaś 164 zostały ranne (w tym ośmioro dzieci). W ubiegłym roku pojawiło się także 26 alarmów fałszywych. Straż pożarna dzieli je na zgłaszane w dobrej wierze (25) i złośliwe, które celowo wprowadzają w błąd służby ratownicze (1). – Wszystkie rozmowy podczas pełnienia służby przez dyżurnego są nagrywane. Gdy alarm jest złośliwy, sporządzamy notatkę i przesyłamy ją policji razem z rejestratorem rozmów. W tego typu przypadkach sprawcy są szybko namierzani i karani – tłumaczy kpt. Jarosław Łuczak. Strażacy, prowadząc działania, często szacują straty. W ubiegłym roku we wszystkich interwencjach wyniosły one ponad 3 mln zł.












































































Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij