Walczą o łatwiejszy dostęp do broni
Projekt nowej ustawy o broni i amunicji został przygotowany przez Fundację Rozwoju Strzelectwa w Polsce i Stowarzyszenie Ruch Obywatelski Miłośników Broni. W ciągu pięciu lat liczba pozwoleń na broń miałaby wzrosnąć z obecnego 3,5 do siedemnastu na tysiąc mieszkańców. Przy maksymalnym wariancie koszt takiego pozwolenia może wynosić nawet 2 tys. zł. Czy posiadanie broni przez obywatela może powstrzymać potencjalnego bandytę przed atakiem? Zdania mieszkańców Strzelina w tej sprawie są podzielone. Jedni uważają, że stworzy to zagrożenie, natomiast inni, że ludzie będą czuli się bezpieczniej.
- Posiadanie pistoletu, sztucera lub nawet broni gazowej zwiększy nasze bezpieczeństwo. Nadchodzą trudne czasy, a my obecnie jesteśmy narodem rozbrojonym. Wiele osób chce posiadać broń do celów sportowych i hobbystycznych – przekonuje Grzegorz Miarecki, kierowca ze Strzelina. Część ludzi uważa, że ułańska fantazja Polaków szczególnie po alkoholu i z bronią w ręku nie przyniesie niczego dobrego. Znane są też przypadki, gdy napadnięty człowiek zastrzelił w obronie własnej bandytę i poszedł siedzieć.
- Czym mamy się bronić? W Polsce było wiele przypadków, że broniący się ludzi trafiali do więzień. Broń używana przez młodych ludzi może być nadużywana. Wzrosłaby również liczba samobójstw – przekonuje Zbigniew Rudnicki ze Strzelina.
Podobnego zdania jest Marian Zioło ze Szczawina, który twierdzi, że dzisiejsza młodzież bez wojska jest mało odpowiedzialna.
- To nic, że jesteśmy narodem rozbrojonym. Posiadanie broni stwarza olbrzymie zagrożenie. Przykładowo, bandyta z rewolwerem natychmiast strzela do człowieka, który trzyma broń w ręku. Ale nie strzeli, jeśli napadnięty będzie nieuzbrojony – uważa mieszkaniec Szczawina.
Liczba Polaków posiadających jakikolwiek typ broni, na którą trzeba mieć pozwolenie, jest stała od 10 lat. Broń białą (szable, bagnety) i palną (pistolety, dubeltówki) posiada ponad pół miliona Polaków.
W Polsce 3,5 pozwoleń na tysiąc mieszkańców. W Szwajcarii - dwieście
Marzanna Baryła, nauczycielka edukacji dla bezpieczeństwa, prowadzi w strzelińskim gimnazjum klasę mundurową. Ona również jest przeciwko łatwiejszemu dostępowi do broni palnej.
- Karabiny czy broń krótka powinna być dostępna wyłącznie w celach edukacyjnych. Uczniowie mojej klasy uczą się strzelać z wiatrówki i karabinka kbks – mówi nauczycielka.
Czy szkolenia w zakresie obronności państwa mogą w tym wypadku odstraszyć ewentualnego agresora? O to zapytaliśmy rzecznika strzelińskiej policji.
- Myślę, że szkolenia w zakresie obronności państwa oraz posiadanie broni może odstraszyć napastnika pod warunkiem, że będzie on o tym wiedział i nie będzie ryzykował swoim zachowaniem ataku na taką osobę – przekonuje Ireneusz Szałajko.
Obecnie w Polsce na tysiąc mieszkańców pozwoleń na broń jest 3,5, w Czechach - 30, Wielkiej Brytanii - 14, Francji - 27, Niemczech - 40, Szwajcarii – 200.
Policja chce pozwolenia na „straszaki”
Co może zrobić obywatel, który nie chce mieć broni palnej, ale czuje się zagrożony? Może odwiedzić sklep z militariami, w którym bez pozwolenia sprzedawane są różne gadżety do samoobrony np. paralizatory, ręczne miotacze gazu i pistolety hukowe, łudząco przypominające policyjnego walthera P99. Broń alarmowa sprzedawana jest w Polsce od lat, jednak jej posiadanie nie do końca jest legalne. Policja uważa, że na ten rodzaj sprzętu trzeba mieć zezwolenie, jak na ostrą broń palną. Wszystko z powodu dużego kalibru hukowego pocisku 9 mm.
- Policja sama bezprawnie interpretuje przepisy. W 2011 roku otrzymaliśmy zezwolenie na sprzedaż broni alarmowej. Po specjalistycznych badaniach np. Instytutu Mechaniki Precyzyjnej, rozpoczynamy jej sprzedaż. Nagle Centralne Laboratorium Kryminalistyczne stwierdza, że jest to kaliber 9 mm, a komendy publikują oświadczenie, że na taką broń trzeba posiadać zezwolenie - wyjaśnia Mieczysław Klekot, dyrektor firmy Kolter, która importuje broń alarmową.
Kolter robi dodatkowe badania, a policja kieruje sprawę do prokuratury. Powołany przez prokuraturę biegły potwierdza jednak rację firmy Kolter.
***
Na koniec stawiamy pytanie naszym Czytelnikom. Czy gdyby w każdym polskim domu, w którym mieszkają odpowiedzialni ludzie, znajdowała się broń, to czy obce państwa obawiałyby się ataku zbrojnego na nasz kraj? Czy byłyby to argumenty wystarczająco odstraszające? Zapraszamy do przysyłania do redakcji waszych opinii w tej sprawie.
UWAGA!
Gdy liczba negatywnych głosów na dany komentarz osiągnie 15, zostanie on automatycznie ukryty, niemniej pokazywać się będzie przy nim opcja "kliknij, aby wyświetlić". Kiedy jednak dany komentarz osiągnie 20 negatywnych głosów, zostanie automatycznie wycofany z publikacji na stronie i już nikt nie będzie mógł go zobaczyć (poza administratorem strony).
Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij zieloną chorągiewkę i zgłoś swoje uwagi administratorowi.
Colt
Walczą o łatwiejszy dostęp do Broni, a co NATO "Bronia" ? :-*RE: Walczą o łatwiejszy dostęp do broni
Wszyscy kierowcy z aktualnym prawem jazdy powinni mieć również pozwolenie na broń.logika po ch...
"Przykładowo, bandyta z rewolwerem natychmiast strzela do człowieka, który trzyma broń w ręku. Ale nie strzeli, jeśli napadnięty będzie nieuzbrojony – uważa mieszkaniec Szczawina".HAHAHAHAHA kretyn!rrr
Liczy się średnica lufy a nie pocisku. Ale głupota to podstawa w tym krajuRE: Walczą o łatwiejszy dostęp do broni
spiker podaj źródło , że 3 dni. A jak 4 to co ? Ruskie wyszły ???RE: Walczą o łatwiejszy dostęp do broni
Pani nauczycielka opowiadająca takie brednie niech uczy lepienia pierogów, a nie bezpieczeństwa. Niedawno na campusie somalijczyk rozjeżdżał sudentów jako wojownik Isiss i strażnik 28 letni go zastrzelił ale jest 11 rannych. Broń czarnoprochowa jest dostępna i nikt się nie zabija nią. Za to więcej trupów pada od siekiery - a jest zbyt łatwo dostępna.RE: Walczą o łatwiejszy dostęp do broni
Gienio z cmentaża powiedziała : nowoczesną bronią, w tym bronią atomową lotniskowcem rakietami itd możesz szybko rozbić siły zbrojne jakiegoś innego kraju. spróbuj jednak później taki szybko podbity kraj utrzymać. przykład afganistanu pod ruskim i pod amerykańskim butem, przykład krajów arabskich. nowoczesna technologia sprawdza się w pierwszych kilku dniach wojny. kraju, w którym nie możesz zamontować po 3 dniowej wojnie swojej władzy nie opłaca się podbijać. hackerzy i drony są dobre na gimnazjalistów. kargulowi i pawlakowi z bronią palną oni nie zaszkodzą. koszty przewyższają zyski.RE: Walczą o łatwiejszy dostęp do broni
,,...czy obce państwa obawiałyby się ataku zbrojnego na nasz kraj? ". Czy wy robicie sobie kpiny z ludzi ??! Za dużo się naoglądaliście ,, czasu honoru" . Dzisiejsza wojna hybrydowa nie polega na waleniu przez Niemca vel Rosjanina w drzwi domu kolbą karabinu i wywlekaniu rodziny na rozstrzelanie. Robotę załatwia bomba atomowa, rakiety dużego zasięgu, drony , hakerzy i szpiedzy. Ale jak ktoś ma sie czuć bezpiecznie mając w szafce nocnej Walthera na Putina, jego sprawa jak zda psychotesty...RE: Walczą o łatwiejszy dostęp do broni
"Broń alarmowa sprzedawana jest w Polsce od lat, jednak jej posiadanie nie do końca jest legalne. Policja uważa, że na ten rodzaj sprzętu trzeba mieć zezwolenie, jak na ostrą broń palną. Wszystko z powodu dużego kalibru hukowego pocisku 9 mm."To reguluje ustawa! a policja chce być bardziej papieska niż papież, zresztą tak nawiasem mówiąc to nie każdy policjant powinien mieć dostęp do broni ostrej, ostatni wypadki wdobitnie o tym świadczą.RE: Walczą o łatwiejszy dostęp do broni
Polskie społeczeństwo nie jest przygotowane emocjonalnie do posiadania broni palnej. Na ulicach odbywały by się westerny z udziałem nieletnich i osób niepoczytalnych . W chwili obecnej dostęp do broni na czarnym rynku nie jest zbyt prosty a ceny wahają się w dosyć dużych kwotach, Należało by również zmenić całą procedurę dot użycia broni palnej przez służby mundurowe,,,