Ludzie są tam pracowici i uczciwi

Niegdyś kursował do nich regularnie pociąg, a dzisiaj nie jeżdżą tamtędy nawet autobusy. Wyjątek stanowi jedynie transport dzieci do szkoły. Jakie inne potrzeby ma Rożnów? Czym miejscowość może się pochwalić?

Rożnów jest niewielką miejscowością na skraju gminy Przeworno. Liczy ponad 200 mieszkańców. Sołtysem jest tam od dłuższego czasu Zbigniew Tomera. Czym zajmuje się tamtejsza społeczność? - Dużo młodszych ludzi od nas wyjechało do pracy za granicę. Wiele osób posiada swoje gospodarstwa. Jest kilka dużych, ale także i mniejsze. Niegdyś było ich o wiele więcej niż obecnie - opowiada Tomera.

Dojazd do Rożnowa od strony Przeworna jest utrudniony, gdyż droga ta pozostawia wiele do życzenia. Sołtys wspomniał, że nawierzchnia była wyremontowana ponad 30 lat temu. - Przez długi czas było dobrze, bo wcześniej nie szedł tamtędy ciężki transport. Niestety droga ta nie jest przystosowana do wożenia większych ciężarów - mówi.

Ciekawa historia wiąże się ze świetlicą. - Przed wojną funkcjonowała ona jako restauracja z dużą salą. Po wojnie popadła znowu w ruinę, ale później ją odremontowano. Wiele prac wykonano w niej jeszcze za mojego pokolenia. Jak już je zakończyliśmy, zrobiliśmy tam wielką zabawę. Krzesła pożyczaliśmy od ludzi. Udało się zakupić 20 stołów. Ta świetlica dopóki z niej korzystaliśmy, żyła własnym życiem. Później, niestety, znowu zaczęła popadać w ruinę, bo nie było komu się nią zainteresować - wspomina pan Zbigniew. - Jeszcze podczas kadencji wójta Beka zdecydowano się na kolejny remont. W jego trakcie okazało się, że naprawy wymaga o wiele więcej rzeczy, niż pierwotnie zakładaliśmy. Wcześniej wymieniliśmy podłogę. Na początku lat osiemdziesiątych trafił się bardzo obfity rok, jeśli chodzi o zbiór zbóż. Zasypano wówczas wszystkie magazyny. W końcu zadzwonił do mnie naczelnik, aby coś z tym zrobić. Koniec końców przez pewien czas zboże przechowywano właśnie w świetlicy. Co jakiś czas, oczywiście, GS je wywoził, ale załamała się przez to podłoga. Na szczęście, doprowadzono ją później do stanu używalności - dopowiada sołtys.

Są wykluczeni „transportowo”

Mniej więcej w centrum wioski znajduje się powojenny krzyż. - Niegdyś był on obrośnięty krzakami i ogrodzony drewnianym płotem. Po jakimś czasie udało się zrobić metalowe ogrodzenie. Sam cokół stoi tam od 1948 roku. Oprócz tego dbamy na bieżąco o nasz cmentarz. Nasi mieszkańcy również tam wykonali nowe ogrodzenie - podkreśla Tomera.

Jednym z problemów Rożnowa jest brak transportu publicznego. - Jeżdżą tylko autobusy szkolne dowożące dzieci. Samochodów w miejscowości jest dużo i często ludzie dogadują się z sąsiadami, aby ich gdzieś zawieźć. Co jakiś czas spotykam się z postulatami, aby zabiegać o chociażby jeden autobus, który by kursował do nas. Spotykam się jednak z odpowiedzią, że istotny jest tutaj rachunek ekonomiczny i nikt nie będzie dopłacał do tego interesu - wyjaśnia sołtys.

Nie zawsze jednak Rożnów był wykluczony transportowo. Swego czasu przez wieś kursował pociąg. - Można było pojechać stąd do Strzelina i tam załatwić swoje sprawy, a następnie wrócić z powrotem pociągiem - mówi pan Zbigniew.

Kolejnym problemem sołectwa jest...
Więcej w wydaniu papierowym.