Życzę sobie lepszej współpracy

Podczas ostatnich obrad Rady Gminy Przeworno wywiązała się dyskusja pomiędzy wójtem Jarosławem Tarankiem i przewodniczącym rady Andrzejem Łuczakiem na temat ich współpracy. Dziś opiszemy ją dokładniej.

Zaczęło się od uwagi radnego Krzysztofa Hutnika, który zarzucił przewodniczącemu rady Andrzejowi Łuczakowi, że wypowiada się (w lokalnej prasie) w imieniu wszystkich radnych na temat współpracy z Jarosławem Tarankiem. Kolejną uwagę, dotyczącą tego samego wywiadu, poczynił w stosunku do przewodniczącego radny Tomasz Błażejewski, a dotyczyła ona jakoby pomysłu wójt na zagospodarowanie centrum Przeworna. Radny Błażejewski podkreślił, że to mieszkańcy na zebraniu wiejskim większością głosów poparli ten wniosek. Przewodniczący zaznaczył, że powiedział w udzielonym wywiadzie, iż są ważniejsze rzeczy i pilniejsze potrzeby niż zagospodarowanie centrum Przeworna. Błażejewski drążył temat dalej, powołując się na dofinansowanie, jakie otrzyma gmina w związku z inwestycją.
- Dlaczego Przeworno ma nie mieć zagospodarowanego placu? - pytał. - Skorzystamy z dotacji. Jest fajna rzecz do zrobienia.
Łuczak uzupełnił, że nie twierdzi, iż zagospodarowanie centrum Przeworna to zły cel, ale że pilniejsze są inwestycje już rozpoczęte, ale nie zakończone i to one powinny być priorytetem.
Do dyskusji włączył się również radny Damian Długosz:
- Są o wiele ważniejsze sprawy w naszych gminnych miejscowościach. Ludzie borykają się z niekompletnym oświetleniem, nieutwardzonymi lub dziurawymi drogami. Czy ten witacz coś zmieni? Czy rynek coś zmieni? Usystematyzujmy co jest ważniejsze. Jak ludziom pomóc, a z czym można poczekać.
Do usłyszanych informacji odniósł się wójt:
- Nie zgodzę się z tym co zostało powiedziane. Remonty dróg będziemy robić na bieżąco. Wiem o potrzebach mieszkańców. Rozmawiam z sołtysami. To rada gminy podjęła uchwałę dotyczącą witaczy i centrum Przeworna. Ja te rzeczy tylko zaproponowałem.
Po czym Taranek zwrócił się do Łuczaka z pytaniem:
- Na czym polega nasza nie do końca udana współpraca? Bo żeby z kimś współpracować, trzeba najpierw się spotkać, coś zaproponować. Od kiedy jestem wójtem, nie usłyszałem żadnego pomysłu od Pana na Przeworno czy na inną gminną miejscowość.Przewodniczący odpowiedział:
- Odbyło się spotkanie, w obecności pana mecenasa, kiedy zaproponowałem (to była moja jedyna propozycja dotycząca zagospodarowania centrum Przeworna) żeby wstrzymać się z pomysłem, a program na dofinansowanie napisać dla świetlicy w Jagielnie. Padł wniosek o wycofanie z projektu uchwały punktu dotyczącego centrum. Nie przeszedł, ponieważ w uchwale znajdowały się także inne ważne cele, inne ważne zadania, które rada zdecydowała się przyjąć.
Wójt ripostował, że pomysł związany z refundacją budowy świetlicy w Jagielnie nie był autorstwa przewodniczącego. Ponownie zapytał: - Z czym Pan do mnie przyszedł? Jaka była Pana inicjatywa? Ja też sobie życzę lepszej współpracy. Oczekuję spotkań, pomysłów. Będziemy rozmawiać.
Przewodniczący odpowiedział, że, zgodnie z życzeniem wójta, na pewno będzie przychodził do urzędu gminy. Zaznaczył też, iż nie chce stać i czekać pod drzwiami gabinetu Jarosława Taranka, umawiać się wiele razy, bo w tej chwili tak wygląda próba zobaczenia się z wójtem. Powołał się na jedno spotkanie, które musiało odbyć się w gabinecie sekretarz. Jarosław Taranek podkreślił, że nie robi różnicy dla nikogo. Zwykły mieszkaniec czy przewodniczący, czy przedstawiciel innego urzędu mają takie samo prawo wejść do jego gabinetu. Odniósł się także do spotkania w gabinecie sekretarza:
- Ja Pana nie wyprosiłem. Poprosiłem do pomieszczenia obok, ponieważ w moim gabinecie rozłożone były dokumenty, plany zagospodarowania przestrzennego. Nalegam - proszę przyjść. Jestem otwarty. Współpracujmy. Myślę, że wszystko uda nam się wyjaśnić.
Andrzej Łuczak podziękował za zaproszenie i po raz kolejny zapowiedział, że z niego skorzysta.