Józef Kotomski w czasie II wojny światowej przeszedł najcięższy dla polskich żołnierzy szlak bojowy. Dziś wspomina tamten okresW czasie II wojny światowej przeszedł najcięższy dla polskich żołnierzy szlak bojowy. Zdobył tzw. Wał Pomorski, gdzie zginęło wiele osób. W walkach o Kołobrzeg cudem uszedł z życiem, gdy odłamek z pancerfausta ranił go w nogę. Józef Kotomski, kombatant, opowiedział nam o największym w historii konflikcie zbrojnym.
Pierwszego września obchodziliśmy 76. rocznicę wybuchu II wojny światowej. W tym dniu swoje święto obchodzą również kombatanci. W Strzelinie od wielu lat działa Koło Związku Kombatantów RP i Byłych Więźniów Politycznych. Postanowiliśmy porozmawiać z jednym z członków o największym konflikcie zbrojowym w historii. Józef Kotomski ze Strzelina w trakcie wybuchu II wojny światowej miał 14 lat. Mieszkał z rodziną w Ułaszkowcach w powiecie czortkowskim województwa tarnopolskiego. Tam też ukończył szkołę powszechną (po wojnie zastąpione szkołami podstawowymi). – Pamiętam, że 1 września 1939r. jako były uczeń poszedłem na dziedziniec przed szkołą, aby zobaczyć rozpoczęcie roku szkolnego – wspomina Józef Kotomski. - Nagle na niebie zauważyłem kilka niemieckich samolotów. Przestraszyłem się i uciekłem do domu. Później dowiedziałem się, że wybuchła wojna – dodaje. W Ułaszkowicach zrobiło się niespokojnie. Mieszkało tam sporo osób pochodzenia żydowskiego. Miejscowi obawiali się o swoje życie. – Pewnego dnia musieliśmy się ukryć w piwnicy na podwórku, bo baliśmy się, że mogą nas zabić. Siedzieliśmy tam i słyszeliśmy strzały. Następnego dnia okazało się, że wymordowano większość Żydów z naszej miejscowości – opowiada. Kombatant w tym czasie miał zaledwie kilkanaście lat, więc wiele rzeczy było dla niego niezrozumiałych.

Zwiadowca topograf…
W połowie 1944 r. Józef Kotomski z bratem i ojcem trafili do wojska. Pociągiem dotarli w rejon Sum, gdzie znajdował się Główny Sztab Formowania Armii Polskiej w ZSRR. - Tam rozdzielono nas do różnych jednostek i nauczono posługiwać się bronią. Brata skierowano do pułku saperów, ojca do piechoty. Miałem więcej szczęścia, bo trafiłem do baterii sztabowej i powierzono mi obowiązki zwiadowcy topografa – wspomina. Najpewniej o przydziale zdecydowało to, iż pan Józef skończył siedem klas szkoły powszechnej i dzięki temu miał wiedzę m.in. z geometrii. Jego zadanie na wojnie było bardzo odpowiedzialne. – Wyszukiwaliśmy najwyższego punktu np. wieży kościoła. Następnie wchodziliśmy tam z przyrządami optycznymi, m.in. lornetką i obserwowaliśmy ruchy nieprzyjaciela. Wyliczaliśmy poszczególne parametry i informowaliśmy o tym naszą artylerię, która była rozlokowana kilka kilometrów od nas. Na tej podstawie atakowano nieprzyjaciela – tłumaczy. Po wyzwoleniu Warszawy pułk zmierzał w kierunku Kujaw. Najpierw wyzwolono Toruń, potem Bydgoszcz. Następnie przyszedł czas na Wał Pomowski i Kołobrzeg. – To wszystko nie szło tak szybko, jak się opowiada – wyjaśnia. W bitwie o Kołobrzeg, która została stoczona od 4 do18 marca 1945r., Józef Kotomski został ranny. – Niemieccy żołnierze znajdowali się ok. 200 metrów od nas. Strzelili z pancerfausta (granatnik przeciwpancerny jednorazowego użytku –red.). Odłamek ranił mnie w nogę. Do dziś mam ślad – wspomina. Żołnierz trafił do szpitala, gdzie przeszedł operację. – Na szczęście odłamek nie uszkodził mi kości. Po dwóch tygodniach wróciłem do jednostki – opowiada. Warto dodać, że bitwa o Kołobrzeg była jedną z głównych w operacji pomorskiej, której celem było rozbicie wojsk niemieckich na terenie Pomorza. W walkach życie straciło ponad 1200 żołnierzy, a ponad 2 tys. zostało rannych.
Łzy i modlitwa…
Pan Józef pamięta również zakończenie II wojny światowej. – Po przeforsowaniu Odry pod Siekierkami spotkaliśmy Amerykanów. Nasze wojska dotarły tam na początku maja 1945 r., a zakończenie wojny nastąpiło 8 maja. Pamiętam, że cieszyliśmy się, że to już koniec – przywołuje wspomnienia. Pan Józef w wojsku spędził jeszcze dwa lata. Później wrócił do domu. Tam czekała na niego rodzina. Brat i ojciec wrócili wcześniej. – Pamiętam jak matka płakała i mówiła, że to dzięki jej codziennym modlitwom wszyscy jesteśmy cali – przypomina sobie.
Kilka tygodni temu Józef Kotomski wraz z żoną zostali zaproszeni na obchody 70. rocznicy bitwy o Kołobrzeg. W uroczystościach brał udział także inny kombatant Józef Andruszków ze Szczawina, który był uczestnikiem walk o Kołobrzeg. Kombatanci zostali wyróżnieni medalem „Pro Patria” przyznanym przez kierownika Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych.




UWAGA!

Gdy liczba negatywnych głosów na dany komentarz osiągnie 15, zostanie on automatycznie ukryty, niemniej pokazywać się będzie przy nim opcja "kliknij, aby wyświetlić". Kiedy jednak dany komentarz osiągnie 20 negatywnych głosów, zostanie automatycznie wycofany z publikacji na stronie i już nikt nie będzie mógł go zobaczyć (poza administratorem strony).
Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij choragiewka875zieloną chorągiewkę i zgłoś swoje uwagi administratorowi.

Ukryj formularz komentarza

2500 Pozostało znaków


Gravatar
spajker
RE: Odłamek ranił nogę...
sulistrowiczki powiedziała :
spajker powiedziała :
Natalia powiedziała :
kasia powiedziała :
Bardzo żałuję, że jest tam mało spisanych wspomnień z tamtego okresu. Bardzo chciałabym aby ktoś spisał ciekawe wspomnienia obu Panów. Uważam, że my w obecnych czasach musimy pamiętac o tych wszystkich bohaterach i bez znaczenia czy walczyli w AK czy w LWP. Mam nadzieję, że ktoś spisze szczegółowo ich wspomnienia i przedstawi młodym pokoleniom.
Słuszna uwaga, ale nadchodząca dzicz z Afryki i krajów bliskiego wschodu oraz mile nastawiona i naiwna Europa, może spowodować to że nie będzie komu wspominać, ani przypominać wydarzeń z okresu II Wojny Światowej.
niedaleko soóbtki mają niebawem zostać rozlokowane 4 ( cztery) rodziny syryjskie. razem 100 osób. zaledwie 4 rodziny a ty już przesadzasz.
Co ty wygadujesz? Tam mieszka 40 osób a ich przybędzie 100 !Kto im będzie usługiwał?
no może im usługiwać ten kombatant. należy im się. on w latach 1939-1945 żywił się sucharami popijanymi wodą z kałuży i w każdej minucie mógł stracić życie. wystrzelał morderców posprzątał polskę w tym celu aby czarni i beżowi mieli tu wygodnie póki co beżowi narzekają że im polskie jedzenie nie służy, że język polski jest trudny a i zasiłki są mniejsze niż w niemczech. do tego mieszkania jakieś ciasne i cała rodzina się ledwie mieści. niech się ci kombatanci wezmą w garśći obsłużą ciemnoskórych najeźdźów tak jak obsłużyli tych brunatnych.

0
Gravatar
sulistrowiczki
RE: Odłamek ranił nogę...
spajker powiedziała :
Natalia powiedziała :
kasia powiedziała :
Bardzo żałuję, że jest tam mało spisanych wspomnień z tamtego okresu. Bardzo chciałabym aby ktoś spisał ciekawe wspomnienia obu Panów. Uważam, że my w obecnych czasach musimy pamiętac o tych wszystkich bohaterach i bez znaczenia czy walczyli w AK czy w LWP. Mam nadzieję, że ktoś spisze szczegółowo ich wspomnienia i przedstawi młodym pokoleniom.
Słuszna uwaga, ale nadchodząca dzicz z Afryki i krajów bliskiego wschodu oraz mile nastawiona i naiwna Europa, może spowodować to że nie będzie komu wspominać, ani przypominać wydarzeń z okresu II Wojny Światowej.
niedaleko soóbtki mają niebawem zostać rozlokowane 4 ( cztery) rodziny syryjskie. razem 100 osób. zaledwie 4 rodziny a ty już przesadzasz.
Co ty wygadujesz? Tam mieszka 40 osób a ich przybędzie 100 !Kto im będzie usługiwał?

0
Gravatar
spajker
RE: Odłamek ranił nogę...
Natalia powiedziała :
kasia powiedziała :
Bardzo żałuję, że jest tam mało spisanych wspomnień z tamtego okresu. Bardzo chciałabym aby ktoś spisał ciekawe wspomnienia obu Panów. Uważam, że my w obecnych czasach musimy pamiętac o tych wszystkich bohaterach i bez znaczenia czy walczyli w AK czy w LWP. Mam nadzieję, że ktoś spisze szczegółowo ich wspomnienia i przedstawi młodym pokoleniom.
Słuszna uwaga, ale nadchodząca dzicz z Afryki i krajów bliskiego wschodu oraz mile nastawiona i naiwna Europa, może spowodować to że nie będzie komu wspominać, ani przypominać wydarzeń z okresu II Wojny Światowej.
niedaleko soóbtki mają niebawem zostać rozlokowane 4 ( cztery) rodziny syryjskie. razem 100 osób. zaledwie 4 rodziny a ty już przesadzasz.

0
Gravatar
Natalia
RE: Odłamek ranił nogę...
kasia powiedziała :
Bardzo żałuję, że jest tam mało spisanych wspomnień z tamtego okresu. Bardzo chciałabym aby ktoś spisał ciekawe wspomnienia obu Panów. Uważam, że my w obecnych czasach musimy pamiętac o tych wszystkich bohaterach i bez znaczenia czy walczyli w AK czy w LWP. Mam nadzieję, że ktoś spisze szczegółowo ich wspomnienia i przedstawi młodym pokoleniom.
Słuszna uwaga, ale nadchodząca dzicz z Afryki i krajów bliskiego wschodu oraz mile nastawiona i naiwna Europa, może spowodować to że nie będzie komu wspominać, ani przypominać wydarzeń z okresu II Wojny Światowej.

0
Gravatar
kasia
Odłamek ranił nogę
Bardzo żałuję, że jest tam mało spisanych wspomnień z tamtego okresu. Bardzo chciałabym aby ktoś spisał ciekawe wspomnienia obu Panów. Uważam, że my w obecnych czasach musimy pamiętac o tych wszystkich bohaterach i bez znaczenia czy walczyli w AK czy w LWP. Mam nadzieję, że ktoś spisze szczegółowo ich wspomnienia i przedstawi młodym pokoleniom.
0

Przeczytaj również