Z okazji barbórki spotykali się górnicy, żeby podsumować rok pracy i należycie przygotować się do najważniejszego branżowego święta. Historycy wywodzą zwyczaj spotykania się w Karczmie Piwnej z XVIII - wiecznych biesiad braci górniczej. Jeszcze dłuższą tradycję mają Combry Babskie, czyli spotkania pań związanych z górnictwem.
Zapraszamy do lektury wywiadu z Jerzym Miką, dyrektorem i prezesem strzelińskich kopalń.
Od kiedy jest Pan związany ze strzelińskimi kopalniami?
- Pracę w kamieniołomach rozpocząłem w 1976 r. Później, jako stypendysta, studiowałem na Akademii Ekonomicznej we Wrocławiu, żeby po ukończeniu studiów wrócić do Strzelina. Byłem ostatnim dyrektorem Kopalni Skalnych Surowców Drogowych, a później prezesem spółki Granitex. Ze strzelińskimi kopalniami granitu byłem związany do 1998 r.
Rozmawiamy kilka dni przed górniczą barbórką. Jak wspomina Pan obchody górniczego święta w Strzelinie?
- Bardzo miło. Myślę, że nie tylko w mojej pamięci szczególnie zapisały się Karczmy Piwne i Combry Babskie organizowane w latach osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku. Wstęp do karczmy mieli tylko mężczyźni a w combrach uczestniczyły tylko panie. Jednak po pewnym czasie wszyscy bawili się wspólnie, przy muzyce i z tańcami. W historii uroczystości barbórkowych znane są przypadki, że to uczestniczki Combra Babskiego zdobywały Karczmę Piwną. Obecnie karczmy piwne są także organizowane. Mają one jednak głównie charakter imprez zakładowych. A szkoda.
Czy w Karczmie Piwnej obowiązywał specjalny ceremoniał?
- Wszystko rozpoczynało się od odśpiewania hymnu górniczego (Górniczy stan - red.). Następnie powoływano prezesa Karczmy oraz Wysokiego, a w Sprawach Piwnych Nigdy Nieomylnego Prezydium, przyjmowano zasady udziału w karczmie, powoływano gospodarza sali i tzw. kontrapunktów. Byli to przewodniczący ław, czyli tablic lewej i prawej, na jakie dzieliła się karczma. Było ślubowanie prezesowi i był skok przez skórę, czyli symboliczne przyjęcie adepta do górniczego stanu. Były przesłuchania na beczce, liczne konkursy. Większość, oczywiście, związana z piwem. Bawiono się świetnie.
CZYTAJ ten artykuł w całości. Dostępny tutaj
UWAGA!
Gdy liczba negatywnych głosów na dany komentarz osiągnie 15, zostanie on automatycznie ukryty, niemniej pokazywać się będzie przy nim opcja "kliknij, aby wyświetlić". Kiedy jednak dany komentarz osiągnie 20 negatywnych głosów, zostanie automatycznie wycofany z publikacji na stronie i już nikt nie będzie mógł go zobaczyć (poza administratorem strony).
Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij zieloną chorągiewkę i zgłoś swoje uwagi administratorowi.
RE: Na Barbórkę do karczmy i na bal
W tym roku po raz pierwszy odmówiono nam Barbórke, ale na pocieszenie słowa szefa, że może spotkamy się wiosną na dniu budowlańca ^^ szacun!!!RE: Na Barbórkę do karczmy i na bal
Tradycja zanika przez struktury w firmie.....
e-kopacz powiedziała : Upadły, bo teraz liczy się kasa. Kiedyś nie ważne było ile jej zostało przepiep... na tradycyjne obrzędy, tzn. żarcie, chlanie, itp. Ale tak poza tym racją jest to, że pracownik za ciężką pracę powinien zostać nagrodzony i mieć tą chwilę przyjemności :)RE: Na Barbórkę do karczmy i na bal
W wywiadzie zabrakło pytania o przyczyny takiego stanu rzeczy. Co spowodowało, że tradycja zanika? A na ziemi strzelińskiej, gdzie wydobycie granitu czy bazaltu trwa obrzędy i obchody barbórkowego święta upadły.