Na przestrzeni lat autorka wydała pięć zbiorów wierszy. Tylko w tym roku wzięła udział w 26 spotkaniach literackich. Wcześniej była nominowana do nagród Nike i nagrody głównej Międzynarodowego Festiwalu Opowiadania. W bibliotece czytała wiersze z nowego tomiku „Jakie to życie jest krępujące”.
- Czy życie rzeczywiście jest krępujące?– pytała Maria Tyws, dyrektorka placówki, która prowadziła spotkanie.
- Inaczej jest, kiedy rano do drzwi puka listonosz, a ja śpiesząc się zakładam bieliznę. Inaczej, kiedy człowiek jest zażenowany i bezradny – tłumaczyła autorka.
Mirosława Szychowiak wyznała, że często wpada w stany depresyjne. Najwięcej siły daje jednak wychodzenie z dołka. To również pokonywanie strachu.
- Bardzo lubię się bać. Nie ma nic wspanialszego niż walka ze strachem – dodaje poetka. Mieszkanka Księżyc tłumaczy, że frapuje ją pokonywanie wszelkich skrajności. Jest kobietą, która przyciąga zwierzenia innych ludzi. Czytelnikom opowiedziała swój sen.
- Byłam chora i nieprzytomna, miałam 42 stopnie gorączki. I właśnie wtedy przyśnił mi się Bóg! To było wielkie przeżycie. On mnie kopnął, jakby mnie chciał do życia przywrócić – opowiadała poetka. Powstał też wiersz o tej sytuacji. W dalszej części spotkania autorka opowiadała również o swoim mężu, który maluje i o córce. Tłumaczyła tez symbolikę i technikę pisania poezji.






















































































Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij
ooo
O mój Boże, Mirosława Szychowiak wyznała, że często wpada w stany depresyjne... Tylko lekarz może tutaj pomóc. Spotkała się grupa chorych bab... Ciekawe...