Mieszkańcy ulicy Kolejowej w Wiązowie od wielu lat skarżą się na okropne warunki, z którymi codziennie muszą się mierzyć. Z jednej strony działalność pobliskiej firmy, prowadzącej usługi związane z odpadami, co powoduje częsty ruch pojazdów, hałas, smród, a do tego pojawiające się na podwórku szczury. Z drugiej strony – droga w tragicznym stanie, która nie jest sprzątana ani remontowana. Odcinek jest zabłocony, przez co mieszkańcom trudno dostać się pieszo do miasta. Obok nie ma również chodnika.
– Kiedy idę do sklepu lub kościoła, to muszę iść ostrożnie, żeby się nie wywrócić w to błoto. Czasami zakładam nawet reklamówki na buty, ale to nic nie daje, bo całe spodnie są z tego błota brudne. Wstyd mi gdziekolwiek tak się pokazać, ale co mam zrobić, skoro to jest jedyna moja możliwość na wyjście do miasta i ludzi – mówi Jolanta Pawlik.
Wydawałoby się, że droga na ul. Kolejowej w Wiązowie jest odcinkiem zapomnianym, a jest to w końcu ulica w mieście, która jest cała zabłocona. Chcieć czy nie, wszystkie drogi i porządek na ulicach są wizytówką miasta. Tutaj, niestety, nie jest to wizytówka pozytywna.
– Wszyscy mamy już tego dosyć. Piszemy od wielu lat do urzędu i starostwa, żeby coś z tym zrobili. Były spotkania, ale jak widać do tej pory nic to nie wniosło. My dalej musimy z tymi wszystkimi rzeczami walczyć. Za co? Za to, że nie mieszkamy w centrum miasta, tylko na obrzeżach, to już jesteśmy gorsi? – dodaje pani Jolanta.
Na łamach naszej gazety wielokrotnie pojawiał się wątek ul. Kolejowej w Wiązowie i sytuacji mieszkańców. Ostatnio pisaliśmy o tym w styczniu 2024 roku. Od tamtej pory nie zaszły żadne znaczące zmiany. W ubiegłym tygodniu postawiono jedynie znak zakazu wjazdu dla pojazdów ciężarowych na jednym z odcinków. Można powiedzieć, że sytuacja jest taka, jaka była.
Droga to niejedyne zmartwienie mieszkańców. Działająca tuż przy posesji firma Komunalnik, swoją działalnością przysparza wielu utrapień. Odpady przeładowywane są tuż przy samym płocie, co powoduje ogromny hałas i pył. Na podwórku pojawiają się szczury i czuć smród dochodzący z działki firmy.
– Latem nie możemy wywiesić nawet ubrań na podwórku, bo cały ten pył z tych odpadów się na nich osadza. Do tego śmierdzi, a czasami mamy tutaj nawet szczury. Jeżdżą tymi ciężarówkami i śmieciarkami jak chcą. Szybko i niebezpiecznie, tak że się nawet nie da przejść – mówi Anna Bernat, mieszkanka ul. Kolejowej.
– Jak był tu PGR, to nie było takich problemów. Wszyscy się ze sobą dogadywali. Jak ktoś coś ubrudził, to od razu posprzątał i żyliśmy ze sobą w zgodzie. Była oaza spokoju, ludzie spacerowali tymi ulicami. Teraz ani spacerować, ani się nie da z nimi dogadać – dodaje pani Jolanta.
Cały artykuł zamieściliśmy w 48 (1236) wydaniu papierowym Słowa Regionu.
UWAGA!
Gdy liczba negatywnych głosów na dany komentarz osiągnie 15, zostanie on automatycznie ukryty, niemniej pokazywać się będzie przy nim opcja "kliknij, aby wyświetlić". Kiedy jednak dany komentarz osiągnie 20 negatywnych głosów, zostanie automatycznie wycofany z publikacji na stronie i już nikt nie będzie mógł go zobaczyć (poza administratorem strony).
Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij zieloną chorągiewkę i zgłoś swoje uwagi administratorowi.
Wszczęcie postępowania z ww. tytułów może nastąpić z urzędu, np. stwierdza to przejeżdżający patrol policji lub na wniosek zarządcy drogi (gmina, powiat, województwo samorządowe, GDDKiA) (...)
https://profitechnika.pl/articles/aktualnosci-profi/brudzisz-droge-czyscisz-sam-2339994
Jeśli zarządca drogi pozostaje bierny mimo zgłoszenia, kolejnym krokiem może być skarga do organu nadzorującego, czyli starosty lub wojewody. Skargę składa się na piśmie, opisując dotychczasowe próby kontaktu z zarządcą i załączając kopię pierwotnego zgłoszenia.
Droga
Współczuję tym ludziom którzy tam mieszkają! Szkoda że gmina nie realizuje wpierw pilnych potrzeb mieszkańców, za to słyszałam że dla poprawy estetyki ul Strzelińska będzie robiona. Hmm tam gdzie można zrobić drogi to dobrze wiedza i komu i gdzie. Może jakby odpalić fajerwerki tak jak na Jarmarku to by zwróciło się kogoś uwagę z urzędu i szczury z ratusza szybko by były na miejscu.Droga
Burmistrz ma to gdzieś. Taki wielki gospodarny włodarz gminy. Na Wszystko nie ma pieniędzy. Dla chcącego nic trudnego . Taki syf za przeproszeniem a nasz burmistrz kształtuje się na ekologa ;) niezła ściema . Dobrze że to już koniec tego marazmu , ale z tego co wiem już Pani Wiceburmistrz Puzyniak jest namaszczona przez Burmistrza Jurka na nowego Burmistrza Wiązowa ;) wtedy Jurek będzie mógł bym wiceburmistrzem ;) standardy jak w Rosji ;) pozdr