Niedawno pisaliśmy o zmianach we władzach OSP w Jutrzynie. Dziś rozmawiamy z byłym prezesem, Łukaszem Mazurem, i jego następcą, Mikołajem Stadnikiem.
Łukasz, przez 14 lat sprawowałeś funkcję prezesa OSP w Jutrzynie. Teraz pałeczkę przekazałeś młodszemu następcy. Skąd decyzja o rezygnacji?
- Powodem było coraz więcej nakładających się jednocześnie obowiązków rodzinnych i zadań związanych z funkcją prezesa OSP, co spowodowało, że obecnie łączenie tak odpowiedzialnej funkcji jest trudne, a czasem niemożliwe. Dlatego, aby nie doprowadzić do zaniedbania powierzonych zadań i obowiązków, podjąłem decyzję o rezygnacji.
Mógłbyś krótko podsumować 14 lat służby jako prezes OSP Jutrzyna?
- 14 lat na funkcji prezesa to dużo (trzy niepełne kadencje), a w związku z tym wiele można było zrobić. I tak się stało. Oczywiście, te działania to nie tylko moja zasługa, ale wszystkich członków OSP. Ja starałem się tylko to spiąć w tzw. „klamrę” i popchnąć dalej.
Ważnym celem było wprowadzenie jednostki OSP Jutrzyna do Krajowego Systemu Ratowniczo-Gaśniczego – miało to miejsce w 2020 roku. Zanim to nastąpiło, trzeba było m.in. skompletować w ciągu 3 lat odpowiednią liczbę osób, które z własnej woli zasilą szeregi OSP i zdobędą odpowiednie kwalifikacje. Kolejnym zadaniem było pozyskiwanie co roku środków na sprzęt, wyposażenie, umundurowanie i drobne remonty. Łącznie przez 14 lat udało nam się pozyskać blisko 248 tys. zł. Głównie były to środki zewnętrzne w formie dotacji czy darowizn, m.in. z WFOŚiGW, MSWiA, KSRG, gminy Wiązów czy Powiatowego Urzędu Pracy.
W tym czasie, przy ogromnym wsparciu finansowym UMiG Wiązów, udało się również wykonać remonty w remizie, m.in. pomieszczeń sanitarnych czy dachu. Dzięki determinacji i pracy społecznej naszych druhen i druhów udało się wiele zrobić własnymi siłami, m.in. odmalować elewację czy ułożyć przy remizie kostkę z wiązowskiego rynku. To tylko część prac – było ich znacznie więcej, ale nie sposób wszystkich wymienić.
Powiedz coś o historii jednostki.
- Powstała w 1946 roku. Liczy 51 druhen i druhów, w tym 16 zwyczajnych, którzy mają możliwość brania udziału w działaniach ratowniczo-gaśniczych. W 2022 roku powstała Młodzieżowa Drużyna Pożarnicza, która obecnie liczy 17 członków.
Czy utkwiły Ci w pamięci jakieś szczególne akcje?
- Jedną z nich był moment, kiedy pierwszy raz jechałem do działań ratowniczo-gaśniczych jako kierowca samochodu bojowego – był to rok 2019. Pierwotnie miał to być spokojny wyjazd na zabezpieczenie dożynek gminnych w Wiązowie. Jednak w pewnym momencie otrzymaliśmy zgłoszenie o pożarze ścierniska i wówczas spokojny wyjazd przekształcił się w prawdziwą akcję, gdzie pojawił się stres, a także adrenalina. Wtedy jeszcze mieliśmy stara 244, którego trudniej prowadzić niż obecne volvo. Najważniejsze w tym wszystkim było to, że dotarliśmy bezpiecznie na miejsce zdarzenia, a po zakończonych działaniach spokojnie udaliśmy się na zabezpieczenie dożynek w Wiązowie.
Jaki teraz będzie Twój udział w działalności OSP? Zostajesz czy nie – i ewentualnie w jakiej roli?
- Rezygnacja z funkcji w żadnym wypadku nie łączy się z całkowitym zakończeniem działalności w OSP. Nadal pozostaję jako członek zwyczajny, który może brać udział w działaniach ratowniczo-gaśniczych. Oczywiście, jeśli w przyszłości czas pozwoli, nie wykluczam powrotu do zarządu. Obecnie cały czas służę pomocą i doświadczeniem, jakie zdobyłem. W dalszym ciągu pełnię funkcję członka Zarządu Oddziału Wojewódzkiego ZOSP RP woj. dolnośląskiego i sekretarza Zarządu Oddziału Powiatowego ZOSP RP w Strzelinie.
Nowy prezes OSP Jutrzyna o planach na przyszłość
Nowym prezesem jednostki został Mikołaj Stadnik, który przejął stery w wieku niemal identycznym jak jego poprzednik 14 lat temu. Co skłoniło go do objęcia tej funkcji? Jakie są największe potrzeby jednostki?
Dlaczego zdecydowałeś się objąć funkcję prezesa OSP? To odpowiedzialna rola, wymagająca poświęcenia i czasu. Był to impuls czy coś więcej?
- Byłem cały czas w kontakcie z moimi kolegami strażakami. Po rozmowach z nimi doszedłem do wniosku, że może warto spróbować. Chciałbym się w tej roli sprawdzić. Ponieważ jestem już od jakiegoś czasu w straży i mam dobre relacje z kolegami, postanowiłem podjąć to wyzwanie.
Jak wygląda wasze wyposażenie? Macie na stanie większe pojazdy?
- Dysponujemy jednym średnim wozem strażackim volvo. To nasz jedyny samochód.
Cały artykuł zamieściliśmy w 10 (1247) wydaniu papierowym Słowa Regionu.
UWAGA!
Gdy liczba negatywnych głosów na dany komentarz osiągnie 15, zostanie on automatycznie ukryty, niemniej pokazywać się będzie przy nim opcja "kliknij, aby wyświetlić". Kiedy jednak dany komentarz osiągnie 20 negatywnych głosów, zostanie automatycznie wycofany z publikacji na stronie i już nikt nie będzie mógł go zobaczyć (poza administratorem strony).
zieloną chorągiewkę i zgłoś swoje uwagi administratorowi.
Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij