Sowieci żywcem spalili zakonnicę...
- Działania wojenne nie omijały Kucharzowic i mam na myśli nie tylko II wojnę światową - powiedział nam Czesław Maraj. - Zachował się krzyż postawiony przez wojska napoleońskie maszerujące na Moskwę. W Wiązowie panowała wtedy zaraza i żołnierze zostali zatrzymani w okolicach Kucharzowic na kwarantannę. Krzyż był swoistym wotum za uratowanie życia. Ten, który można dziś oglądać, ma oryginalną metalową tablicę. Wymiary zgadzają się co do centymetra z oryginałem, ale jest to krzyż odnowiony przeze mnie i postawiony w miejscu tego z XIX wieku - usłyszeliśmy od naszego rozmówcy. Krzyż napoleoński z Kucharzowic jest zabytkiem, jakich niewiele zachowało się w Europie. Mieszkańcy wsi wiedzą, kiedy i kto postawił krzyż, ale nie zachowały się żadne ustne informacje o tym wydarzeniu.
Więcej można powiedzieć o pierwszych powojennych dziejach wsi. - Przed wojną w Kucharzowicach była szkoła prowadzona przez zakonnice. Żołnierze rosyjscy, jak tylko pokazali się we wsi, próbowali zamknąć szkołę i zabronili zakonnicom uczyć dzieci. Zakonnice początkowo nie posłuchały i pełniły swoją posługę. Wtedy spalili jedną zakonnicę w znajdującej się po sąsiedzku wędzarni. Druga zdołała uciec - dowiedzieliśmy się od sołtysa. Nie było to jedyne tragiczne wydarzenie, jakie miało miejsce tuż po zakończeniu wojny. - Jestem w kontakcie z prawnikiem rodziny, który przed wojną mieszkał w Kucharzowicach. Poszukiwał on zbiorowego grobu ich najbliższych. Niestety, czas zatarł ślady i nie można było znaleźć miejsca pochówku. Ale później, zupełnie przypadkowo, natrafiliśmy na szczątki ludzkie. Mam nadzieję, że potomkowie pomordowanych będą mogli zaopiekować się ich szczątkami - powiedział Maraj.
Inne wspomnienie II wojny światowej dotyczy stanowiska moździerzy. Mieszkańcom wsi znana była lokalizacja stanowiska. Znajdowano tam pociski moździerzowe, ale dopiero kilka lat temu saperzy przeszukali dokładnie teren, zabrali i unieszkodliwili pozostawione przez Niemców pociski.
Tematem samym w sobie jest kucharzowicka świątynia pw. Św. Andrzeja Apostoła. Pamiętająca początek XIVw. rzymsko-katolicka parafia jest ośrodkiem życia duchowego mieszkańców sołectwa. Latem wrócimy do Kucharzowic, żeby przybliżyć mieszkańcom powiatu dzieje i współczesność parafii.
Kucharzowice dziś
W Kucharzowicach żyje 212 dorosłych, uprawnionych do głosowania mieszkańców. Wieś liczy 70 numerów. Co do rolników, utrzymujących się jedynie z pracy na roli mieszkających we wsi, to jest ich ok. dziesięciu. - Trudno tak dokładnie powiedzieć, ilu mieszkańców mają obecnie Kucharzowice. Ktoś wyjechał do Wrocławia lub za granicę i nie wymeldował się, ktoś inny opuścił wieś, ale sam nie wie, czy wróci do Kucharzowic, czy nie. Ktoś inny zmarł, dzieci mieszkają w mieście i też nie wiadomo czy wrócą na wieś - poinformował nas sołtys. We wsi jest świetlica, z której korzystają mieszkańcy. Jest również remiza ze stołem do ping-ponga, która pełni funkcję młodzieżowej świetlicy.
CZYTAJ ten artykuł w całości. Dostępny tutaj
UWAGA!
Gdy liczba negatywnych głosów na dany komentarz osiągnie 15, zostanie on automatycznie ukryty, niemniej pokazywać się będzie przy nim opcja "kliknij, aby wyświetlić". Kiedy jednak dany komentarz osiągnie 20 negatywnych głosów, zostanie automatycznie wycofany z publikacji na stronie i już nikt nie będzie mógł go zobaczyć (poza administratorem strony).
Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij zieloną chorągiewkę i zgłoś swoje uwagi administratorowi.
krzyż
Bardzo ciekawa sprawa z tym krzyżem. Wcale bym sie nie zdziwił, gdyby go nie postawili nasi Legionisci.Wojska napoleońskjie generalnie na fali rewolucji nie stawiały takich katolickich symboli.Wojenne drogi
To samo tyczy się walk w Jutrzynie. Co prawda między bajki można włożyć historię o pochowanych koło groty fatimskiej niemieckich żołnierzach, lecz już grób w lesie w stronę Wawrzyszowa to fakt. Ponadto tuż po wojnie koło muru było pochowanych sześciu żołnierzy radzieckich. Siódmy leżał na łące w stronę Grodkowa niepochowany w dobrych, skórzanych oficerkach. Wedle relacji mojego żyjącego pradziadka jeden z gospodarzy poszedł tam i mu je zdjął, by potem nosić. Przy remoncie świetlicy wykopano porcelanę, która jednak się uszkodziła w trakcie robót, w wyrobisku koło cmentarza do tej pory można znaleźć niemieckie marki z II WŚ, a czasami nawet naczynia metalowe. Warto jeszcze pamiętać, iż o Jutrzynę toczyły się zażarte walki. Na wieży kościelnej znajdował się snajper, więc Armia Radziecka nastawiła na nią baterię i w ten sposób skróciła się o 1/3, przy okazji niszcząc zabudowania gospodarstwa wójta, którego dom mieszkalny przerobiono na remizę.wspomnienia
Ciekawa historia tej miejscowości- dobrze ze jest ktoś kto o tym wspomina. Niedaleko od Kucharzowic bo przez Kowalowo , Częstocice, Kalinowo ,Witowice aż do cegielni w Wiązowie toczyły sie ciężkie walki . Po wojnie można było znaleźć na tym terenie mnóstwo amunicji i niewypałów. . Bardzo ucierpiał w tedy rynek w Wiazowie oraz budynki przy drodze do cegielni. Po wojnie do lat 60-tych rolnicy musieli wyrównywać liczne na tym terenie okopy i doły ni leje po minach .zdjęcie
tego papierocha to byś mógł wyrzucić do zdjęcia :-x