Kierownik Centrum Usług Komunalnych i Technicznych w Strzelinie Radosław Kotlewicz
Kolejne tzw. tarcze covidowe, czyli rządowe ustawy, próbują łagodzić skutki pandemii. Sprawdziliśmy, jak radzą sobie handlowcy, którzy oferują towary na targowisku w Strzelinie.

Wystarczy pójść na targowisko, żeby przekonać się, że i kupujących, i sprzedających jest mniej niż to bywało wcześniej. A jak od strony zarządcy targowiska przedstawia się handel dziś? Targowisko Miejskie znajduje się na ul. Okulickiego, przy czym są to dwa place, „Bazar” i „Mój rynek”. Wysokość opłat, terminy płatności regulują umowy zawierane przez handlowców z administracją targowiska. Jak ze swoich obowiązków wywiązują się sprzedawcy i jak w ogóle handluje się na targu? Zapytaliśmy o to Radosława Kotlewicza, kierownika CUKiT-u.

Mniejszy ruch na targowisku, to na pewno mniejsze obroty sprzedających. Czy w związku z tym handlowcy zalegają z opłatami za stanowiska na targu?
- W większości przypadków opłaty wnoszone są terminowo lub z kilkudniowym opóźnieniem. Handlowcy, którzy zalegają dłużej z płatnościami, są wzywani do zapłaty, a w przypadku niezastosowania się do wezwania kierujemy sprawy na drogę sądową.

Tekst ukazał się w 46 (1035) wydaniu "Słowa Regionu". Cały tekst przeczytasz tu lub tutaj

UWAGA!

Gdy liczba negatywnych głosów na dany komentarz osiągnie 15, zostanie on automatycznie ukryty, niemniej pokazywać się będzie przy nim opcja "kliknij, aby wyświetlić". Kiedy jednak dany komentarz osiągnie 20 negatywnych głosów, zostanie automatycznie wycofany z publikacji na stronie i już nikt nie będzie mógł go zobaczyć (poza administratorem strony).
Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij choragiewka875zieloną chorągiewkę i zgłoś swoje uwagi administratorowi.

Ukryj formularz komentarza

2500 Pozostało znaków


Przeczytaj również