Patryk Serwicki został królem strzelców Klasy B. Z tyłu trener Piotr HałasPod koniec czerwca zmagania zakończyli piłkarze powiatowych drużyn w grupie VI wrocławskiej Klasy B. FC Pęcz i Kwarcyt Jegłowa zanotowały awans do „Serie A”, inni będą musieli jeszcze poczekać. Blamaż zaliczyły natomiast ekipy Czarnych II Kondratowice, Pogoni Kowalów i Victorii Sarby.
FC Pęcz

Na początek mistrz, czyli najlepsza drużyna tegorocznych rozgrywek. Ekipa FC Pęcz została ponownie zgłoszona do ligi tuż przed rozpoczęciem zawodów. Można więc stwierdzić, że była największą niewiadomą. Z dnia na dzień sytuacja zaczęła się robić coraz bardziej klarowna. Było wiadomo, że w drużynie zagrają przede wszystkim pracownicy miejscowej firmy MPC wzmocnieni kilkoma solidnymi piłkarzami z powiatu. W ten sposób powstała mieszanka wybuchowa, która w swoich szeregach zgromadziła kilku dobrze wyszkolonych technicznie zawodników. Pozostawała nadal jedna niewiadoma. Czy te wszystkie indywidualności stworzą zespół na miarę awansu? Za to zadanie uczyniono odpowiedzialnym Tomasza Masłowskiego, który zasiadł za sterami „Titanica” na miarę Klasy B. Tym razem kolos nie zatonął. Rundę jesienną ekipa z Pęcza przeszła jak burza. Nie tracąc nawet punktu, zanotowali szereg zwycięstw, a niekiedy strzelali tyle bramek, że sędziowie mieli problem z dokładnym ich policzeniem, a my przez długi czas przy wsparciu władz klubu nie mogliśmy doliczyć się strzelców owych goli. W rundzie jesiennej ekipa z Pęcza zanotowała tylko jedną porażkę, w meczu przeciwko Starterowi Gęsiniec. Do tego przytrafiły się dwa remisy. Jeden z Kwarcytem Jegłowa, a drugi z KP Ludów Śląski. Oprócz tych meczów, wszystkie inne udało się wygrać i z 65 punktami ekipa Masłowskiego zameldowała się w Klasie A. We wszystkich 24 meczach zdobyli w sumie 122 bramki, tracąc zaledwie 25. Zatem wszystkie wątpliwości z początku sezonu zostały rozwiane. FC Pęcz na boisku funkcjonował jako zespół, a na miano najlepszego zawodnika drużyny w ocenie redakcji zasłużył Mariusz Hałas.

Kwarcyt Jegłowa

Przed startem sezonu jako głównych pretendentów do awansu podawano jednym tchem ekipy z Pęcza, FC i Koronę. Mało kto wskazywał na Kwarcyt, jednak ci, którzy po cichu liczyli na jegłowian z czasem zaczęli odważnie mówić o tym coraz głośniej. W tym sezonie drużynę z gminy Przeworno prowadziło dwóch szkoleniowców. Do ligi przystąpili z trenerskim doświadczeniem śp. Henryka Kowalczyka. Po śmierci wybitnego piłkarza z powiatu strzelińskiego ekipę przejął Arkadiusz Półchłopek, który razem z zawodnikami Kwarcytu dokończył misję, którą rozpoczął śp. trener Kowalczyk. Po rundzie jesiennej piłkarze z Jegłowej plasowali się na trzeciej pozycji w tabeli i w zasadzie wszystko było tak, jak zakładano przed sezonem. Runda wiosenna przyniosła jednak nowe rozdanie, a Kwarcyt szedł jak burza, nie notując ani jednej porażki na wiosnę. Podopieczni Półchłopka wykorzystywali potknięcia rywali i to nie tylko tych z grupy VI. Dobra postawa ekipy Kwarcytu skutkowała drugim miejscem na koniec sezonu i najlepszym współczynnikiem wśród wszystkich wiceliderów z terenu wrocławskiego. W 24 meczach jegłowianie zdobyli w sumie 59 punktów, strzelając 91 goli i tracąc przy tym zaledwie 25 bramek. Na miano najlepszego zawodnika w drużynie w ocenie redakcji zasłużył Bartłomiej Tomaś, który zdobył najwięcej bramek dla Kwarcytu w tej edycji powiatowej Bundesligi.

Korona Pęcz Szczawin

To miała być jedyna ekipa, która mogła zagrozić swojemu lokalnemu rywalowi w wywalczeniu awansu. Drużyna prowadzona przez Roberta Morkę miała w tym sezonie odbębnić udział w piłkarskim czyśćcu i tuż po spadku powrócić do Klasy A. Jak wiadomo, finalnie nie udało się uwieńczyć dzieła. Po rundzie jesiennej ekipa Korony zajmowała pozycję wicelidera, a później przez dłuższy czas rundy rewanżowej utrzymywał się taki stan rzeczy. Na klubowym profilu facebookowym można było na bieżąco śledzić tabelę wśród wszystkich wiceliderów poszczególnych lig, a nastroje, które towarzyszyły ekipie z Pęcza były bardzo pozytywne. Niemal do końca wierzono w awans nawet z pierwszego miejsca. Lider tracił punkty między innymi ze Starterem, Ludowem Śląskim czy Kwarcytem. Niestety dla Korony, w bezpośrednim starciu z FC przed własną publicznością ponieśli porażkę, która w zasadzie przekreśliła ich szansę nawet na drugie miejsce. Wtedy było jasne, że na powrót do Klasy A będą musieli poczekać przynajmniej jeszcze jeden sezon. We wszystkich 24 meczach Korona zanotowała 19 zwycięstw, 4 porażki i 1 remis. W sumie zdobyli 58 punktów, 117 goli, a tracąc 26 bramek. Trudno było wyróżnić tylko jednego zawodnika Korony, gdyż od kilku lat ta ekipa doskonale funkcjonuje jako zespół. Wybierając tego jednego z całego składu Korony, głównie postawiliśmy na wszechstronność. Najlepszym piłkarzem sezonu Korony Pęcz Szczawin w ocenie redakcji został Gabriel Tomasik.

KS Karszów

Czwartą pozycję w tym sezonie zajęli piłkarze KS-u Karszów. Po rundzie jesiennej, w której przytrafiły się trzy porażki, w tym jedna nieoczekiwana z Sarbami, było wiadomo, że raczej o mistrzostwo Karszów walczyć nie będzie. Sprzyjające układy tabel we wszystkich grupach wrocławskich spowodowały, że jeszcze na trzy kolejki przed końcem ligi karszowianie mieli szansę na zajęcie drugiego miejsca w tabeli, które mogło być premiowane awansem. Kluczowe spotkanie tego sezonu rozegrali w Karszowie w meczu przeciwko FC Pęcz. Co ciekawe, w tym pojedynku choć we własnej miejscowości, występowali w roli gościa. Gwoli przypomnienia, FC Pęcz również rozgrywało swoje mecze na boisku w Karszowie. Do przerwy KS prowadził 2:0 i wiara w końcowy sukces narastała. W drugiej części na boisko wybiegli jednak kompletnie zdezorientowani, co natychmiast wykorzystał rywal. Ostatecznie przegrali 2:3 i było już jasne, że ten sezon trzeba po prostu dograć do końca. Mówi się, że czwarte miejsce jest najgorsze dla sportowca, bo tuż za podium. Jednak karszowianie powinni być z niego zadowoleni, tym bardziej, że w ostatnim meczu dość wyraźnie przegrali ze Starterem Gęsiniec, który zakończył rozgrywki tuż za nimi. We wszystkich 24 meczach KS zanotował 17 zwycięstw, 6 porażek i jeden remis. Na swoim koncie zgromadzili 52 punkty, zdobywając przy tym 90 goli. Tracąc 57 bramek. Tutaj również mieliśmy problem, aby wskazać najlepszego piłkarza tego sezonu w ekipie KS Karszów. Ostatecznie postawiliśmy na tego, który może nie zdobywał wielu bramek w tym sezonie, ale zawsze służył dokładnym podaniem do kolegów. Mnóstwo asyst i spokój w rozegraniu akcji. Te cechy z pewnością ma Bartłomiej Socki, który w ocenie redakcji zasłużył na miano najlepszego zawodnika drużyny.

Starter Gęsiniec
Mateusz Preficz (z lewej) świetnie egzekwował stałe fragmenty gry w tym sezonie
Niespodzianką tego sezonu byli piłkarze Startera Gęsiniec. Podopieczni Piotra Hałasa pokazali, że mogą rywalizować z najlepszymi. To jedyna drużyna w lidze, której udało się pokonać FC Pęcz na ich boisku, a w pierwszej rundzie omal nie zdołali zremisować w starciu z liderem przy ul. Staromiejskiej. Ponadto remis w rundzie jesiennej z Kwarcytem i kompletna dominacja na boisku w Jegłowej, choć tam mecz zakończył się wynikiem 1:0 na korzyść jegłowian. W pierwszej kolejce rundy wiosennej po wyrównanym meczu nieznacznie przegrali z Koroną w Pęczu (2:3), a na koniec rozbili KS Karszów 8:3. To pokazuje, że w ekipie z Gęsińca na przestrzeni kilku sezonów widać zdecydowany progres formy. Co ciekawe, skład wcale dużo się nie zmienił. Dwa wrocławskie wzmocnienia w postaci Pawła Chmielewskiego i Norberta Kowalskiego, a poza tym sami piłkarze z powiatu strzelińskiego. Do tego za sterami trener Piotr Hałas, któremu sporo czasu zajęło znalezienie optymalnego ustawienia na boisku, ale zawsze powtarzał, że kiedyś ta machina zaskoczy. I zaskoczyła. We wszystkich 24 meczach Starter zdobył aż 50 punktów, a takiego wyniku nie pamiętają nawet najbardziej zagorzali kibice tej drużyny. 16 zwycięstw, 6 porażek i 2 remisy to bilans tej drużyny. Dodatkowo warta podkreślenia jest ich dobra gra w defensywie. Przez cały sezon stracili zaledwie 43 gole (z czego aż 9 w pierwszym meczu sezonu, gdzie grali w mocno eksperymentalnym składzie). Taki wynik jest czwarty w lidze. Starter zdobył w sumie 83 gole. Wybierając najlepszego zawodnika drużyny znów mieliśmy dylemat. Tym razem postanowiliśmy wyróżnić piłkarza z linii defensywnej. Dobra postawa w obronie, niemal każdy mecz rozegrany w pełnym wymiarze czasowym, a do tego świetnie ułożona noga przy stałych fragmentach gry. W tym sezonie zdobył wiele bramek po strzałach z rzutów wolnych oraz zaliczył kilka asyst. Dodatkowo często włączał się w akcje ofensywne, mając jednocześnie siłę, by wrócić do defensywy i wspierać kolegów. Najlepszym zawodnikiem drużyny w ocenie redakcji został Mateusz Preficz.

Zryw Chociwel

Kolejną sensacją sezonu może być końcowy wynik, jaki uzyskali piłkarze Zrywu Chociwel. Podopieczni Michała Serwickiego w tym sezonie prezentowali się dobrze, a niejeden zespół, który przyjechał do Chociwela musiał drżeć o końcowy wynik. Dotkliwie przekonały się o tym m.in. ekipy Startera Gęsiniec, KP Ludów Śląski oraz Ślęzy Księginice Wielkie. Mało kto przed sezonem stawiał, że Zryw zakończy ten rok w górnej części tabeli, ale piłkarze z Chociwela z roku na rok notowali wyraźny progres formy. Kilka ciekawych transferów, a do tego najlepszy strzelec Bundesligi - Patryk Serwicki i można walczyć o wysokie cele. Zryw to nie jest już ta drużyna, która trafiając do gr. VI była tzw. chłopcem do bicia. We wszystkich 24 meczach tego sezonu zanotowali 12 wygranych i 12 porażek, co dało w sumie 36 punktów. Ciekawą statystyką jest to, że jako jedyna drużyna w lidze przez cały sezon nie zanotowała ani jednego remisu. Odliczając oczywiście rezerwy Czarnych, które wycofały się z rozgrywek w trakcie sezonu. Zryw we wszystkich meczach zdobył 85 goli, a stracił 71. Dawno nie mieli oni dodatniego bilansu bramkowego na koniec sezonu. To kolejny powód do pochwał dla tej drużyny. Za ten sezon należy pochwalić całą ekipę z Chociwela, ale wybór najlepszego zawodnika może być tylko jeden. Mowa o napastniku Patryku Serwickim, który we wszystkich meczach zdobył aż 48 goli, co było najlepszym wynikiem w tym sezonie w Klasie B. To właśnie ten piłkarz w ocenie redakcji został najlepszym zawodnikiem Zrywu w tym sezonie.

Druga część tabeli...
Zespoły z dalszej części tabeli to kolejno Orzeł Biały Kościół, KP Ludów Śląski, Ślęza Księginice Wielkie, Feniks Pławna, Victoria Sarby, Pogoń Kowalów i Czarni II Kondratowice. Z wymienionych drużyn w zasadzie tylko Orzeł może być zadowolony ze swojego występu w tym sezonie. Ekipa Rafała Mąckiego, pomimo problemów kadrowych w kilku spotkaniach potrafiła stawić opór kilku rywalom. Kiedy byli w optymalnym składzie, zawsze trzeba było się z nimi liczyć. Siódme miejsce w tabeli, to dość solidny wynik, jak na tę drużynę. Znacznie poniżej oczekiwań zagrały ekipy KP Ludów Śląski, Ślęzy Księginice Wielkie, czy Feniksa Pławna. Ci ostatni świetnie prezentowali się w okresie przygotowawczym przed sezonem, ale w trakcie rozgrywek mieli swoje problemy, z którymi sobie nie poradzili. Słaby sezon zanotowały również ekipe Victorii Sarby i Pogoni Kowalów, a kompletny blamaż zaliczyły rezerwy Czarnych, które w trakcie sezonu wycofały się z rozgrywek.





UWAGA!

Gdy liczba negatywnych głosów na dany komentarz osiągnie 15, zostanie on automatycznie ukryty, niemniej pokazywać się będzie przy nim opcja "kliknij, aby wyświetlić". Kiedy jednak dany komentarz osiągnie 20 negatywnych głosów, zostanie automatycznie wycofany z publikacji na stronie i już nikt nie będzie mógł go zobaczyć (poza administratorem strony).
Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij choragiewka875zieloną chorągiewkę i zgłoś swoje uwagi administratorowi.

Ukryj formularz komentarza

2500 Pozostało znaków


Przeczytaj również