W piątek, 24 stycznia, odbyła się sesja Rady Gminy Domaniów, podczas której radni podjęli uchwałę o zamiarze likwidacji Publicznej Szkoły Podstawowej w Goszczynie. Mimo że placówka nie znajduje się na naszym terenie, to jednak uczęszcza do niej kilkoro dzieci z powiatu strzelińskiego. Na sali pojawili się rodzice uczniów z transparentami, na których znalazły się hasła: „Łapy precz od szkoły”.
W obszernym uzasadnieniu uchwały podano powody planowanego zamknięcia szkoły. Zasadniczym ma być mała liczba dzieci. Obecnie uczęszcza do niej 45 uczniów, w tym 26 posiadających orzeczenie o potrzebie kształcenia specjalnego. „Szkoła w Goszczynie nigdy nie posiadała funkcji szkoły specjalnej, szkoły z oddziałami specjalnymi integracyjnymi. Do zadań gminy nie należy prowadzenie szkół specjalnych, jest to obowiązek powiatów” – czytamy w uzasadnieniu uchwały.
Warto w tym miejscu dodać, że wcześniej przez 10 lat szkoła była prowadzona przez fundację Świat Dzieci i Dorosłych, a w ostatnim roku jej działalności do szkoły uczęszczało aż 142 uczniów. Ta liczba zmalała po przejęciu szkoły przez gminę. Dodatkowo w uzasadnieniu podano, że większy odsetek uczniów dojeżdża do szkoły spoza gminy Domaniów i podano dane demograficzne. „Czynnikiem uzasadniającym podjęcie decyzji w sprawie zamiaru likwidacji Szkoły Podstawowej w Goszczynie jest również wysoki koszt jej utrzymania w stosunku do liczby uczęszczających do niej dzieci” – koszt utrzymania jednego dziecka w szkole w Goszczynie jest, jak wskazano, trzykrotnie wyższy niż w placówce w Domaniowie czy Wierzbnie.
– To nie jest tak, że patrzymy tylko na szkołę w Goszczynie. Ja mam trzy szkoły. Nas, jako pięciotysięcznej gminy, nie stać na utrzymanie [trzech] szkół – mówiła wójt Dorota Sala.
Jednocześnie w uchwale zaznaczono, że w przypadku likwidacji szkoły, uczniom placówki w Goszczynie umożliwi się kontynuację nauki w szkole w Domaniowie i w Wierzbnie. W uzasadnieniu podano także, że budynek szkoły w Goszczynie znajduje się w bardzo złym stanie technicznym.
Rodzice uczniów w rozmowie z dziennikarzami i w swoich wypowiedziach podczas sesji podkreślają wyjątkową renomę szkoły w Goszczynie. Część z nich przeniosła do niej swoje dzieci, kierując się dobrymi opiniami. Ich zdaniem, jest to miejsce przyjazne, z rodzinną atmosferę, które tworzy bezpieczną przestrzeń dla dzieci z różnymi problemami. Dzięki temu, że placówka jest mała, dzieci mogą liczyć na bardziej indywidualny tok nauczania.
– Cały czas mamy nadzieję, że szkoła przetrwa – mówi Ewelina Misiewicz, nauczycielka z Goszczyny. – Walczymy my, walczą także rodzice i wszędzie szukamy ratunku. Mamy nadzieję, że pani wójt oraz radni zmienią zdanie i szkoła będzie nadal funkcjonować. Rodzice odnaleźli w naszej szkole ratunek dla swoich dzieci. Mamy dużo dzieci, które są dziećmi problemowymi, które mają różne zaburzenia, wpływające na ich życie codzienne. One w dużych szkołach sobie poradzą, ale jakim kosztem..?
– U nas nie ma dzieci lepszych i gorszych – kontynuuje nasza rozmówczyni. – Wszyscy biorą udział w apelach. Patrzymy zawsze na rodziców, dziadków, którzy są dumni, że ich dzieci mimo np. trudności z mową, biorą udział w występach. Nam też często łezka się w oku kręci, kiedy obserwujemy ich rozwój. Są dzieci, które przyszły do nas zamknięte w sobie, nieumiejące współpracować, nieradzące sobie z problemami, a po jakimś czasie się otwierają, zaczynają rozmawiać. To daje ogromną radość – dodaje.
Pani Ewelina podkreśla, że szkoła oferuje różne popołudniowe zajęcia dodatkowe, m.in. integrację sensoryczną czy terapię ręki.
– Mamy możliwość wyprowadzenia tych dzieci na prostą drogę. Każdy jest u nas mile widziany. Jest też wzorowa współpraca z rodzicami. Oni dobrze się czują w naszej szkole. Przykre jest to, że dostawaliśmy zapewniania, że szkoła będzie funkcjonowała, a tu się okazuje, że jednak ma iść do likwidacji. Podawane są finansowe argumenty. Tylko i wyłącznie chodzi o pieniądze. Dlaczego nie dali nam szansy na, mówiąc kolokwialnie, rozbujanie się? Działamy tak naprawdę dopiero od września. Wcześniej było przejęcie od fundacji, my zaczęliśmy dopiero pracować. Nikt nie dał nam szansy, żebyśmy pozyskiwali dzieci z okolicznych wiosek – zauważa Ewelina Misiewicz.
Uchwałę o zamiarze likwidacji szkoły w Goszczynie przegłosowano dziesięcioma głosami. Dwóch radnych było przeciw, a dwóch wstrzymało się od głosu. Teraz los szkoły jest w rękach dolnośląskiego kuratora oświaty. Od jego opinii zależy, czy szkoła zostanie zamknięta po tym roku szkolnym.
Artykuł zamieściliśmy w 4 (1241) wydaniu papierowym Słowa Regionu.
UWAGA!
Gdy liczba negatywnych głosów na dany komentarz osiągnie 15, zostanie on automatycznie ukryty, niemniej pokazywać się będzie przy nim opcja "kliknij, aby wyświetlić". Kiedy jednak dany komentarz osiągnie 20 negatywnych głosów, zostanie automatycznie wycofany z publikacji na stronie i już nikt nie będzie mógł go zobaczyć (poza administratorem strony).
Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij zieloną chorągiewkę i zgłoś swoje uwagi administratorowi.