Z pomocą ruszyli parafianie

Ołtarz w kościele św. Wawrzyńca w Prusach był w fatalnym stanie. Proboszcz podjął decyzję, że należy go ratować. Okazało się, że to był ostatni dzwonek. Ołtarz w każdej chwili mógł spłonąć lub runąć na odprawiających księży. Renowacja była żmudna i nieprzewidywalna. Z ołtarza wyciągnięto prawie wiadro gwoździ, odnaleziono również tabliczkę z XIX w.

Niedawno w kościele św. Wawrzyńca w Prusach przeprowadzono renowację ołtarza. Decyzję o jego odnowieniu podjął proboszcz parafii. – Ołtarz był już w stanie krytycznym – mówi ksiądz Krzysztof Romaniuk. - Toczyły go drewnojady. To był ostatni dzwonek, żeby go ratować – dodaje. Tego zadania podjęli się konserwatorzy. Prace nad renowacją ruszyły w lipcu ubiegłego roku. Rozpoczęto od demontażu poszczególnych części ołtarza. Okazało się, że jest przymocowany do ściany jedynie na cienkim drucie. – Gdy tylko go dotknęliśmy, od razu zerwał się. Ołtarz w każdej chwili mógł runąć na odprawiających księży – zaznacza. To nie było jedyne zagrożenie. - Ołtarz był podświetlany. Instalacja elektryczna zaczynała się już topić. Mogło dojść do pożaru – nadmienia. Podczas rozbiórki natrafiono na pewną przeszkodę. Przez wiele lat na różnego rodzaju uroczystości w ołtarz wmontowywano m.in. kwiaty, wianki, girlandy. Te elementy mocowano gwoździami. – Musieliśmy je wszystkie wyjąć. Było ich bardzo dużo, bo nazbierało się prawie całe wiadro – wyjaśnia proboszcz. Po ściągnięciu wszystkich elementów konserwatorzy przenieśli je do warsztatu, który mieścił się w stodole u jednego z mieszkańców.

Z pomocą ruszyli parafianie
Wszystkie części ołtarza (m.in. figury aniołów i Jezusa Chrystusa) pokryte były jasną farbą. Dawniej bowiem jego odnawianie polegało jedynie na malowaniu. – Kolejne nakładane warstwy sprawiły, że farba zakrywała piękno rzeźby i niewidoczne były u postaci usta, dłonie, rzęsy itp. Te części zlewały się – wyjaśnia ks. Romaniuk. Farbą pokrywano nie tylko ołtarz, ale również drzwi w kościele i inne elementy. Najtrudniejszym zadaniem było pozbycie się jej. Zajęło to konserwatorom najwięcej czasu. Co ciekawe podczas tych prac odkryto w ołtarzu tabliczkę, która nie była widoczna. Widnieje na niej napis w języku niemieckim z informacją, że na przełomie 1856 i 1857 roku jedna z rodzin ufundowała renowację ołtarza. Tabliczkę wyczyszczono. W najbliższym czasie ma zostać zamontowana z powrotem. Obok niej umieszczona zostanie również tabliczka z tłumaczeniem na język polski.
- Konserwatorzy musieli również wytruć szkodniki, które powodowały niszczenie ołtarza. Ponadto wiele elementów wymagało uzupełnienia. W ostatnim etapie każdą część złocono i srebrzono. Niektóre elementy laserowano kolorem niebieskim lub czerwonym – mówi ks. Romaniuk. Odnowiono również tabernakulum. Ołtarz do tej pory ustawiony był na komodzie, która nie pasowała do odnowionego ołtarza. – Zwróciliśmy się do rzeźbiarza, który wykonał postument z piaskowca w stylu barokowym – tłumaczy. Dodatkowe prace powodowały, że renowacja przedłużała się. Na kilka tygodni przed Bożym Narodzeniem ołtarz nie był jeszcze gotowy. Istniała obawa, że nie uda się zakończyć prac przed świętami. To jednak nie wszystko. Pojawił się kolejny problem. Konieczny był remont prezbiterium. – Do wymiany była instalacja elektryczna, należało przywrócić pierwotną strukturę ścianom i pomalować je gładziami – mówi ks. Romaniuk. I tu z pomocą przyszli parafianie. Grupa kilkunastu osób zakasała rękawy i wzięła się ochoczo do pracy. – Chciałbym bardzo podziękować parafianom, bo bez nich nie udałoby się tego zrobić. Prace trwały przez blisko miesiąc. Ludzie włożyli w to sporo serca – przekonuje proboszcz. Na szczęście, wszyscy „wyrobili się” w czasie i na święta każdy mógł podziwiać zmienione wnętrze kościoła. Remont objął również zakrystię, gdzie odnowiono drzwi i wymieniono posadzkę.
Po obu stronach ołtarza na półkach z piaskowca ustawiono obrazy. Dodatkowo zamontowano oświetlenie LED z możliwością zmiany kolorów. – Ołtarz jest teraz nie do poznania. Postać Pana Jezusa na środku jest wyrazista. Niektórzy parafianie byli przekonani, że wcześniej nie było tam tej figurki – tłumaczy proboszcz. Renowację wykonano głównie z funduszy, które posiadała parafia. Dołożył się również Urząd Gminy Kondratowice, przekazując 10 tysięcy złotych na ten cel.