Dyscyplina jak w wojsku!
Jeszcze kilka dni temu widywało się grupy ludzi na spacerach, w sklepach (zwłaszcza tych większych), bez zachowania odległości – zakupy robiło jednocześnie wiele osób. Większość bez rękawiczek, a maseczki bywały rzadkością. Taka sytuacja miała miejsce w całej Polsce, w mediach apelowano, proszono, ostrzegano.
I w końcu kilka dni temu, w związku z narastającą niebezpiecznie falą zarażeń i coraz większą liczbą zgonów – rząd postanowił „dotkliwie” zaostrzyć zasady funkcjonowania obywateli poza domem. Pomyślałem – czy tym razem ludzie posłuchają i zastosują się do rozporządzeń? Czas przedświąteczny, więc i zakupy będą większe; co prawda tegoroczna Wielkanoc nie będzie czasem „spędu” krewnych, ale przyzwyczajeń i nawyków nie zmienimy z dnia na dzień. Zakupy zrobimy jeszcze co najmniej raz. Postanowiłem samochodowo i bezpiecznie zobaczyć, jak teraz (kiedy do sklepu może wejść ograniczona ilość osób) obywatele dokonują zakupów. Moi drodzy, miłe zaskoczenie! Przed dwunastą, pod kilkoma marketami 99% to seniorzy, zgodnie z zaleceniami. Po godzinie 12 podjechaliśmy pod Polo w Wiązowie. Szok, bo wcześniej zakupów dokonywano tam mało bezpiecznie; sytuacja „spiętrzała się” tak, że w pewnym momencie kierownictwo sklepu „porcjowało” klientów – wpuszczano ich partiami. A w piątek zupełnie odmienny obraz: ludzie ( dziwne, ani jednego seniora na moje oko) przed sklepem cierpliwie czekali zaopatrzeni w rękawiczki (w razie braku, można było, jak chyba wszędzie, pobierać je w przedsionku sklepu), część w maseczki. Ludzie stali w sporych odległościach od siebie, a wózki jeździły z „rąk do rąk” i nikt się do nikogo nie zbliżał.
Cały artykuł przeczytasz tu lub tutaj.