Papierosy mentolowe lub z kapsułka smakową 20 maja znikają z rynku. Tego dnia wchodzi w życie zakaz ich sprzedaży. Z badań wynika, że prawie połowa palących sięga dziś właśnie po takie produkty, potocznie określane jako „papierosy z wiatrem”. Aż 65 proc. palaczy nic nie wie o tym zakazie i tyle samo nie rozumie o co w nim chodzi? Po 20 maja będą zmuszeni zmienić swoje nawyki, bo ulubionych papierosów już nie kupią.
Kwiecień, maj i kolejne letnie miesiące to najbardziej popularny czas organizowania przyjęć weselnych. W tym roku, z uwagi na obowiązujące obostrzenia związane z zapobieganiem rozprzestrzeniania się koronawirusa SARS-CoV-2, organizacja tych wydarzeń stoi pod dużym znakiem zapytania. Narzeczeni, którzy planowali w najbliższym czasie zawrzeć związek małżeński, zostali zmuszeni do zrewidowania swoich planów. O tej sytuacji porozmawialiśmy z właścicielkami sal weselnych na terenie naszego powiatu oraz z Marleną Maćkiewicz i Jakubem Kulickim, którzy pod koniec czerwca zamierzają wziąć ślub.
Na świecie i w Polsce cały czas rośnie liczba osób chorych na COVID-19. Co należy zrobić, kiedy zauważymy u siebie objawy charakterystyczne dla zakażenia koronawirusem SARS-CoV-2? Małgorzatę Krochmalną, dyrektor Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Strzelinie, zapytaliśmy o to, jak wyglądają procedury w przypadku podejrzenia zakażenia, ile badań wykonano w naszym powiecie oraz ile osób zostało ukaranych za nieprzestrzeganie zasad kwarantanny domowej.
Dziś trafia do sprzedaży najnowszy, 1005 numer Słowa Regionu. W gazecie, wychodząc naprzeciw oczekiwaniom naszych Czytelników, od kilku tygodni najwięcej miejsca poświęcamy sytuacji epidemiologicznej i wszystkim wydarzeniom z tym związanych. Jest o działaniach służb, pierwszych wyzdrowieniach i, niestety, kolejnej ofierze śmiertelnej.
Sporo miejsca poświęcamy pracy samorządów i działaniom jakie podejmują. Są też sprawy sporne, jak choćby konflikt wiązowskich wędkarzy ze strażą rybacką. Wydarzenia nad wodą były na tyle poważne, że musiała interweniować policja.
W cieniu pandemii uczestniczyliśmy w nietypowym zakończeniu roku szkolnego maturzystów w jednej ze strzelińskich szkół średnich. Miłośnicy felietonów będą mieć tym razem prawdziwą ucztę, bo w aktualnym numerze swoje przemyślenia zawarło aż 4 felietonistów.
Już niedługo może się okazać, że śmierć kogoś najbliższego to początek problemów. Nowe przepisy wprowadzają obostrzenia, na które placówki Podstawowej Opieki Zdrowotnej (POZ) nie są przygotowane.
Dziś, 28 kwietnia, liczba zakażonych koronawirusem w powiecie strzelińskim wzrosła do 50 osób. Dwie osoby z powodu SARS-CoV-2 zmarły. Jest to 45-letni mężczyzna i 72-letnia kobieta.
Brawo! Wiem, że tak nie powinno zaczynać się poważnego felietonu, ale inne słowo nie przychodzi mi do głowy. W poprzednich materiałach często martwiłem się (nie ma co ukrywać) o związane ze stanem epidemii – posłuszeństwo obywateli i stosowanie się do coraz to nowych zakazów i zasad, wprowadzanych przez rząd.
Jeszcze kilka dni temu widywało się grupy ludzi na spacerach, w sklepach (zwłaszcza tych większych), bez zachowania odległości – zakupy robiło jednocześnie wiele osób. Większość bez rękawiczek, a maseczki bywały rzadkością. Taka sytuacja miała miejsce w całej Polsce, w mediach apelowano, proszono, ostrzegano.
I w końcu kilka dni temu, w związku z narastającą niebezpiecznie falą zarażeń i coraz większą liczbą zgonów – rząd postanowił „dotkliwie” zaostrzyć zasady funkcjonowania obywateli poza domem. Pomyślałem – czy tym razem ludzie posłuchają i zastosują się do rozporządzeń? Czas przedświąteczny, więc i zakupy będą większe; co prawda tegoroczna Wielkanoc nie będzie czasem „spędu” krewnych, ale przyzwyczajeń i nawyków nie zmienimy z dnia na dzień. Zakupy zrobimy jeszcze co najmniej raz. Postanowiłem samochodowo i bezpiecznie zobaczyć, jak teraz (kiedy do sklepu może wejść ograniczona ilość osób) obywatele dokonują zakupów. Moi drodzy, miłe zaskoczenie! Przed dwunastą, pod kilkoma marketami 99% to seniorzy, zgodnie z zaleceniami. Po godzinie 12 podjechaliśmy pod Polo w Wiązowie. Szok, bo wcześniej zakupów dokonywano tam mało bezpiecznie; sytuacja „spiętrzała się” tak, że w pewnym momencie kierownictwo sklepu „porcjowało” klientów – wpuszczano ich partiami. A w piątek zupełnie odmienny obraz: ludzie ( dziwne, ani jednego seniora na moje oko) przed sklepem cierpliwie czekali zaopatrzeni w rękawiczki (w razie braku, można było, jak chyba wszędzie, pobierać je w przedsionku sklepu), część w maseczki. Ludzie stali w sporych odległościach od siebie, a wózki jeździły z „rąk do rąk” i nikt się do nikogo nie zbliżał. Cały artykuł przeczytasz tu lub tutaj.