Do granicy ukraińsko-polskiej dotarli dopiero po pięciu dniach
W gronie pomagających znaleźli się m.in. Wojciech i Waldemar z Przeworna. Panowie zawieźli dary do przygranicznej miejscowości Ustrzyki. Tam rozładowali dary w szkole przekształconej w magazyn. - Głównie były to produkty żywnościowe – wyjaśnia pan Waldemar. - Po rozładunku poszliśmy do recepcji, oferując, że możemy zabrać w drodze powrotnej 5 osób. Recepcjonista zapytał, dokąd jedziemy. Wyjaśniłem, że w stronę Wrocławia. „Z nieba nam panowie spadli”, odparł recepcjonista.
Za chwilę, po spisaniu danych, w samochodzie mieszkańców naszego powiatu siedziała 5-osobowa rodzina. Młoda babcia z synem, córką i jej dwójką dzieci. Pochodzili z Sumy położonej koło Kijowa. Jedno z dzieci miało zalewie kilka miesięcy.
Tekst ukazał się w nr 11 (1099) wydaniu "Słowa Regionu". Cały artykuł przeczytasz na portalu egazety.pl, eprasa.pl, a także e-kiosk.pl
UWAGA!
Gdy liczba negatywnych głosów na dany komentarz osiągnie 15, zostanie on automatycznie ukryty, niemniej pokazywać się będzie przy nim opcja "kliknij, aby wyświetlić". Kiedy jednak dany komentarz osiągnie 20 negatywnych głosów, zostanie automatycznie wycofany z publikacji na stronie i już nikt nie będzie mógł go zobaczyć (poza administratorem strony).
Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij zieloną chorągiewkę i zgłoś swoje uwagi administratorowi.