Rodzina siedmioletniego Sebastiana Salachny walczy, aby chłopiec mógł chodzić
Najpierw niedotlenienie i strach o życie, później dramatyczna diagnoza lekarzy. Siedmioletni Sebastian Salachna z Sarb ma poważną wadę rozwojową, która powoduje, że jego nóżki wykrzywiają się i uniemożliwiają normalne chodzenie. Konieczna jest operacja. Ta refundowana przez NFZ jest możliwa…za cztery lata(!) Sebastian do tego czasu skończyłby na wózku inwalidzkim. Rodzina ze wszystkich sił postanowiła walczyć o jego zdrowie.
Sebastian Salachna ma 7 lat. Mieszka z rodziną (mamą, tatą i dwuletnią siostrą) w Sarbach. Chłopczyk miał urodzić się zdrowy. Niestety, już podczas porodu pojawiły się problemy. Sebastian miał zamartwicę urodzeniową, czyli niedotlenienie. Zaczęło mu spadać tętno. Jego życie było zagrożone, dlatego lekarze podjęli decyzję o cesarskim cięciu. Szybko okazało się, że to dopiero początek zdrowotnych problemów chłopca. Zaraz po porodzie wyszło na jaw, że Sebastian ma poważną wadę rozwojową – rozszczep kręgosłupa (przepuklina oponowo-rdzeniowa). Konieczna była szybka operacja. Chłopiec został zabrany do kliniki we Wrocławiu, gdzie przeszedł zabieg zamknięcia przepukliny. – Była obawa, że Sebastian może nigdy nie stanąć na nogi. Na szczęście operacja przebiegała pomyślnie – wspomina Dorota Mielczarek, mama chłopca. Później miało być już tylko lepiej. Rodzice Sebastiana liczyli, że to koniec jego problemów. Los jednak nie był tak łaskawy. – Synek miał roczek, a nawet jeszcze nie siadał. Choroba wywołała u niego niedowład nogi. Dodatkowo dysfunkcja zwieraczy sprawiła, że Sebastian musi korzystać z cewnika – wyjaśnia pani Dorota. Chłopiec rozpoczął rehabilitację. Rodzice jeździli z nim do Stowarzyszenia św. Celestyna w Mikoszowie. Widać było efekty. – Byliśmy zadowoleni, bo zaczął stawiać kroki. Co prawda, jego nóżka nie była w naturalnej pozycji, ale mieliśmy nadzieję, że wszystko w końcu wróci do normy – opowiada matka chłopca. Rehabilitację kontynuowano. Okazało się jednak, że wraz ze wzrostem Sebastiana sytuacja pogarsza się. – Więzadło i ścięgno w nodze nie rozwijały się prawidłowo. Lekarz tłumaczył nam to obrazowo, że ścięgno jest napięte jak sznurek, co powoduje przykurcz nóżki – wyjaśnia Mielczarek. Zrezygnowano z rehabilitacji, ponieważ Sebastian szybko się męczył. Jego lewa nóżka coraz bardziej się wykrzywiała i w znacznym stopniu utrudniała chodzenie.

Nie ma tyle czasu…
Pod koniec ubiegłego roku rodzice usłyszeli od lekarzy, że konieczna jest operacja. Sebastiana skierowano do kliniki w Poznaniu. Rodzina dowiedziała się tam, że operacja refundowana przez NFZ jest możliwa…za cztery lata(!) – Sebastian nie może tyle czekać. Do tego czasu skończyłby na wózku inwalidzkim – tłumaczy matka chłopca. Rodzice poprosili w klinice o wycenę operacji prywatnej. Okazało się, że wynosi ponad 10 tys. zł. Rodzinie nie przelewa się. Ojciec chłopca pracuje dorywczo, matka zajmuje się drugim dzieckiem (2-letnią córką). Ich dochód wystarcza na zaspokojenie najpilniejszych potrzeb (m.in. rachunki i jedzenie). Rodzice zwrócili się o pomoc do kilku organizacji. Sebastian został podopiecznym Fundacji „Siepomaga”. W połowie maja bieżącego roku ruszyła akcja pomocowa pn. „Naprawimy nóżki Sebastiana”. Na stronie internetowej fundacji utworzono jego profil (www.siepomaga.pl/salachna), na którym można odnaleźć wszelkie niezbędne informacje. To, co stało się później, przerosło najśmielsze oczekiwania rodziny chłopca. Akcję najpierw rozpropagowali znajomi, później włączyły się w nią obce osoby. Prośba o pomoc Sebastianowi pojawiała się na profilach faceebokowych znanych osób, np. aktorki Katarzyny Bujakiewicz czy posła i muzyka Pawła Kukiza.
W ubiegłym tygodniu do rodziny dotarła wspaniała wiadomość. Udało się uzbierać potrzebną kwotę na operację. Sebastiana wsparło ponad 600 osób. – Jesteśmy bardzo szczęśliwi i wdzięczni osobom, które nam pomogły – mówi pani Dorota. Sebastian ma już wyznaczony termin operacji na 26 września. Będzie ona polegała na nacięciu ścięgna Achillesa, i nóżek przez sześć tygodni. Później Sebastian będzie nosił ortezy i korzystał z pionizatora. Dzięki temu ma utrzymywać nogi w prawidłowej pozycji. Po operacji zapewne czeka go rehabilitacja, więc rodzina będzie jeszcze potrzebowała wsparcia.

UWAGA!

Gdy liczba negatywnych głosów na dany komentarz osiągnie 15, zostanie on automatycznie ukryty, niemniej pokazywać się będzie przy nim opcja "kliknij, aby wyświetlić". Kiedy jednak dany komentarz osiągnie 20 negatywnych głosów, zostanie automatycznie wycofany z publikacji na stronie i już nikt nie będzie mógł go zobaczyć (poza administratorem strony).
Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij choragiewka875zieloną chorągiewkę i zgłoś swoje uwagi administratorowi.

Ukryj formularz komentarza

2500 Pozostało znaków


Przeczytaj także