Strzelińska prokuratura zasypywana jest skargami od osadzonych z Zakładu Karnego w Strzelinie. Roszczenia dotyczą m.in. zbyt krótkich rozmów telefonicznych, niskiej częstotliwości widzeń i przewlekłego rozpatrywania pism.
Zażalenia piszą głównie więźniowie z wieloletnimi wyrokami lub recydywiści skazani na dożywocie. Prokuratura w ciągu miesiąca otrzymuje od kilku do kilkunastu pisemnych skarg. Wielu osadzonych kwestionuje swoją winę, pisząc w lawinowym tempie odwołania.
– Mają zastrzeżenia odnośnie posiłków lub opieki medycznej. Niektórzy chcą używać własnych sztućców, a nie plastikowych. Przekonują, że są uczuleni na tworzywa sztuczne. Inni żądają od lekarza przepisania silnych leków przeciwbólowych, które mają działanie narkotyczne – mówi Monika Rakus z Prokuratury Rejonowej w Strzelinie.
Znane są przypadki, kiedy osadzeni handlowali preparatami zawierającymi opioidy. Często służba więzienna wykrywa listy nasączone substancjami psychotropowymi. Do próby przemytu ADB-PINACA doszło kilka dni temu.
– ADB to syntetyczny kannabinoid, stosowany jako składnik laboratoryjnych produktów z konopi. Sprzedawany w internecie jako narkotyk designerski. Wywołuje skutki podobne do działania THC. Dodatkowo wykazuje silną toksyczność, która zagraża życiu – informuje Tomasz Gniewkowski z wrocławskiego stowarzyszenia Karan, które pomaga osobom uzależnionym.
Osadzeni skarżą się na więzienną kantynę. Ich zdaniem, jest tam drogo. Uważają, że ceny powinny być takie jak w popularnych dyskontach. Więźniowie piszą też skargi, że nie dostają przepustek na ważne wydarzenia rodzinne, np. komunie. Jeden z więźniów, odsiadujący wyrok dożywocia za gwałt i morderstwo na małym chłopcu, wysłał skargę na dyrekcję zakładu. Jego zdaniem, zastępca dyrektora jest byłym funkcjonariuszem policji. Skazany uważa, że były stróż prawa jest tam po to, aby mu szkodzić i zatajać dowody jego niewinności. Inny osadzony z 25-letnim wyrokiem pisze zażalenia na strażników, że nie dają mu swobodnie rozmawiać przez telefon. Niektórzy skarżą się, że nie dostali widzenia z rodziną. Jeden z osadzonych nie chce nosić więziennego ubioru, bo twierdzi, że powoduje on wysypkę na skórze i prosi o cywilne ciuchy.
Cały artykuł zamieściliśmy w 45 (1282) wydaniu papierowym Słowa Regionu.


















































































Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij