Do redakcji Słowa Regionu zwróciła się grupa mieszkańców Łojowic, którzy codziennie borykają się z trudnościami funkcjonowania przy drodze wojewódzkiej 378. - Od kilku lat walczymy o budowę chodnika w miejscowości, gdyż jest po prostu niebezpiecznie - mówi Jacek Osych z Łojowic. Przedstawił nam też pismo od zarządcy drogi (Dolnośląska Służba Dróg i Kolei we Wrocławiu - red.), z którego wynika, że zostały zakończone prace projektowe dla przebudowy drogi wojewódzkiej nr 378 na odcinku zabudowanym w Łojowicach. Z pisma wynika, że zakres zadania obejmuje budowę chodnika, zjazdów do posesji, kanalizację deszczową, poszerzenie jezdni, a także zmianę organizacji ruchu. Inwestycja planowana była jeszcze na ten rok, po przeprowadzeniu przetargu na wyłonienie wykonawcy. Pan Jacek dokument otrzymał pod koniec kwietnia tego roku, a chodnika jak nie było, tak nie ma. - Fizycznie nie ma możliwości, żeby poszerzyć jezdnię. Nieraz tir zahaczył o moją siatkę. Muszę uciekać z pobocza, a ludzie z wózkami chodzą i „wlatują” mi pod drzwi mojej posesji. Nie mają po prostu gdzie się zmieścić. W dodatku ściany tak pękają, że można włożyć rękę między te pęknięcia - informuje zbulwersowana mieszkanka Łojowic.
Cały artykuł w wydaniu papierowym "Słowa Regionu".
UWAGA!
Gdy liczba negatywnych głosów na dany komentarz osiągnie 15, zostanie on automatycznie ukryty, niemniej pokazywać się będzie przy nim opcja "kliknij, aby wyświetlić". Kiedy jednak dany komentarz osiągnie 20 negatywnych głosów, zostanie automatycznie wycofany z publikacji na stronie i już nikt nie będzie mógł go zobaczyć (poza administratorem strony).
Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij zieloną chorągiewkę i zgłoś swoje uwagi administratorowi.
Karszowek
W Karszowku też brak chodnika przez większość wioski i problem pedzacych tirów jest taki sam. Podłoga się trzęsie jak przejeżdża wielkie auto