Czy można było przewidzieć, jakie będą konsekwencje decyzji rady i burmistrza? Na zdjęciu Jerzy Krochmalny, burmistrz Wiązowa
Uchwały wiązowskiej rady i decyzje burmistrza były niezbędne, żeby firma mogła rozpocząć działalność. Decyzje zapadły kilka lat temu, a ich konsekwencje odczuwane są do dziś.
W artykule https://sloworegionu.pl/wiazow-1/17958-miala-byc-dyskusja-a-skonczylo-sie-klotnia.html piszemy o spotkaniu mieszkańców Starego Wiązowa, samorządowców z powiatu i gminy Wiązów z przedstawicielami spółki „Komunalnik”. O istocie toczącego się już kilka lat sporu piszemy właśnie w tamtym artykule. Tutaj chcemy przybliżyć Czytelnikom wydarzenia, które umożliwiły firmie zajmującej się gospodarką odpadami komunalnymi rozpoczęcie działalności w Starym Wiązowie (na terenie dawnej suszarni pasz).
Wszystko rozpoczęło się w 2012 r. Dla mieszkańców gminy Wiązów był to znaczący rok. Po długiej batalii prawnej skutecznie wygaszono mandat śp. Henryka Ożarowskiego, ówczesnego burmistrza. W przedterminowych wyborach mieszkańcy powierzyli funkcję włodarza miasta i gminy Jerzemu Krochmalnemu. Tym samym zamienił starostowanie w powiecie na burmistrzowanie w Wiązowie.
Wybory odbyły się 30 września 2012 r., a burmistrz został od 28 października tego samego roku. Doszło również do istotnych przetasowań w radzie, co dało Jerzemu Krochmalnemu „większość” w radzie.
Już na listopadowej sesji burmistrz Krochmalny przedłożył radzie projekt uchwały „w sprawie zmiany studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego gminy Wiązów w zakresie linii energetycznej 400kV (…) obręb Stary Wiązów” (Uchwała RMiG Wiązów nr XXXI/172/2012 z 30 listopada 2012 r.). Poprzednik ówczesnego burmistrza wnosił pod obrady podobny projekt. Tym razem projekt przeszedł. Radni podjęli odpowiednią uchwałę, a jej wykonanie powierzyli burmistrzowi.
Uchwała precyzowała, co ma być przedmiotem zmian. I tak szło o lokalizację linii energetycznej, a także „zmianę kierunku rozwoju przestrzennego” z funkcji usługowej lub produkcyjnej na mieszkaniową i usługową. Co linia energetyczna ma wspólnego z późniejszą aktywnością „Komunalnika” w Starym Wiązowie? Związek wtedy zapewne nie był planowany, ale w konsekwencji znaczący. Wszystko będzie jasne już za chwilę, choć w realnym świecie trwało to dwa lata i jeden miesiąc.
30 grudnia 2014 r. burmistrz Jerzy Krochmalny przedłożył radzie projekt uchwały „w sprawie zmiany miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego w obrębie miejscowości Stary Wiązów”. Znajduje się tam zapis „§ 5. Zasady ochrony środowiska, przyrody i krajobrazu kulturowego, punkt 1.2 Uciążliwość prowadzonej działalności gospodarczej w zakresie emisji wibracji, hałasu, zanieczyszczenia powietrza, substancji zapachowych, niejonizującego pola elektromagnetycznego oraz zanieczyszczenia gruntu i wód, nie może powodować przekroczeń obowiązujących standardów środowiskowych określonych w przepisach odrębnych oraz wywoływać konieczność ustanowienia obszaru ograniczonego użytkowania”.

Decyzja burmistrza
W 2017 r. „Komunalnik” sp. z o.o. wystąpiła do burmistrza Wiązowa „w sprawie wydania decyzji środowiskowych uwarunkowaniach dla przedsięwzięcia pod nazwą „Budowa instalacji do sortowania odpadów na terenie „bazy magazynowo-transportowej”, zlokalizowanej w miejscowości Stary Wiązów (…)”. W lutym 2018 r. burmistrz Jerzy Krochmalny wydał „decyzję” w tej sprawie, określając, że na etapie eksploatacji przedsięwzięcia należy: „Projektowaną instalację do segregowania odpadów oraz linię do produkcji paliwa alternatywnego zainstalować na szczelnym podłożu, wewnątrz istniejącego budynku; w projektowanych instalacjach przetwarzać wyłącznie odpady o kodach (tutaj podane są kody, wskazano również maksymalną ilość przetwarzanych odpadów rocznie – red.); procesy przetwarzania odpadów w projektowanych instalacjach prowadzić wyłącznie w porze dnia, tj. w godz. od 6.00 do 22.00; powietrze z procesu sortowania odpadów odprowadzać do powietrza atmosferycznego po oczyszczeniu w urządzeniu odpylającym (…)”.
Na ten temat pisaliśmy w 9 (1147) wydaniu papierowym Słowa Regionu. Cały artykuł przeczytasz również na portalu egazety.pleprasa.pl, a także e-kiosk.pl

UWAGA!

Gdy liczba negatywnych głosów na dany komentarz osiągnie 15, zostanie on automatycznie ukryty, niemniej pokazywać się będzie przy nim opcja "kliknij, aby wyświetlić". Kiedy jednak dany komentarz osiągnie 20 negatywnych głosów, zostanie automatycznie wycofany z publikacji na stronie i już nikt nie będzie mógł go zobaczyć (poza administratorem strony).
Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij choragiewka875zieloną chorągiewkę i zgłoś swoje uwagi administratorowi.

Ukryj formularz komentarza

2500 Pozostało znaków


Gravatar
Czes
RE: Czy naprawdę nikt nie przewidział skutków?
spajker. powiedziała :
Cześ powiedziała :
Skutki może i przewidział ale nie myślał że ktoś się do tego przyczepi :D
po ile takie przewidywanie skutków?
Nie wiem ile wziął do kieszeni zamiast do budżetu gminy

0
Gravatar
Wiązowianka
Przykra sprawa
Niestety nie da się żyć przy wysypisku śmieci. Mieszkańcy tej części Wiązowa cierpią, gmina pobiera opłaty za składowanie. Kasa się zgadza więc Burmistrz nic nie robi dla tych ludzi.
0
Gravatar
spajker.
RE: Czy naprawdę nikt nie przewidział skutków?
Cześ powiedziała :
Skutki może i przewidział ale nie myślał że ktoś się do tego przyczepi :D
po ile takie przewidywanie skutków?

0
Gravatar
Cześ
RE: Czy naprawdę nikt nie przewidział skutków?
Skutki może i przewidział ale nie myślał że ktoś się do tego przyczepi :D
0

Przeczytaj także