Nie brakuje im zacięcia i motywacji
W lokalnej społeczności zrobiło się ostatnio głośno o jednostce Ochotniczej Straży Pożarnej w Kondratowicach. To wszystko za sprawą ich sukcesów w zawodach sportowo-pożarniczych. Jednak tamtejsza OSP to nie tylko najnowsze dzieje. Jednostka ma bardzo bogatą i ciekawą historię. - Powstaliśmy w roku 1950 na terenie zakładu ZREMB. Następnie zostaliśmy przeniesieni na teren zakładu rolnego do Kondratowic. Do straży wstąpiłem w 1983 roku. Warunki były wtedy trudne. Funkcjonowaliśmy wówczas jako gminno - zakładowa straż. Posiadaliśmy bardzo skromny sprzęt. Od państwowej straży dostaliśmy trochę węży, a zakład zakupił nam motopompę. Straż zawodowa przeprowadzała ćwiczenia z nami, ochotnikami. Do tego mieliśmy ciągnik i przyczepę, na której umocowaliśmy syrenę - wspominał prezes OSP Kondratowice Franciszek Czil. Dodał także, że wiele zmieniło się w latach osiemdziesiątych. - Wtedy naczelnikiem gminy był pan Popławski, który zaczął nas wspierać. Została wyremontowana świetlica oraz postawiono dwa garaże. Mieliśmy również zakupionego żuka. Efekty naszej działalności były coraz lepsze, więc kupiono nam „stara”, którym jeździliśmy do roku 1997. Następnym naszym samochodem był jelcz - powiedział.
Cały artykuł dostępny jest tutaj
UWAGA!
Gdy liczba negatywnych głosów na dany komentarz osiągnie 15, zostanie on automatycznie ukryty, niemniej pokazywać się będzie przy nim opcja "kliknij, aby wyświetlić". Kiedy jednak dany komentarz osiągnie 20 negatywnych głosów, zostanie automatycznie wycofany z publikacji na stronie i już nikt nie będzie mógł go zobaczyć (poza administratorem strony).
Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij zieloną chorągiewkę i zgłoś swoje uwagi administratorowi.
RE: Nie brakuje im zacięcia i motywacji
O WIDZĘ JEDNEGO PUPILKA GMINY