ZNAJDŹ NA STRONIE

 

UWAGA!

Gdy liczba negatywnych głosów na dany komentarz osiągnie 15, zostanie on automatycznie ukryty, niemniej pokazywać się będzie przy nim opcja "kliknij, aby wyświetlić". Kiedy jednak dany komentarz osiągnie 20 negatywnych głosów, zostanie automatycznie wycofany z publikacji na stronie i już nikt nie będzie mógł go zobaczyć (poza administratorem strony).
Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij choragiewka875zieloną chorągiewkę i zgłoś swoje uwagi administratorowi.

Ukryj formularz komentarza

2500 Pozostało znaków


spajker
RE: Za mało otwarci na anonimową współpracę
pobicia i kradzieże to domena ludzi młodych, ludzie młodzi uciekają z małych miejscowości i od razu robi się bezpieczniej i to bez udziału policji, policja stała się urzędem ds przyjmowania zgłoszeń a prokuratura stała się urzędem ds umarzania spraw. zus, amber gold, nacjonalizacja pieniędzy z ofe, grube ukłądy biznesu i polityki to są sprawy do ścigania. trzeba jednak aby mundurowi wyrośli ponad poziom mandatów za parkowanie i ścigali przede wszystkim prawdziwych szkodników a nie pijacki plankton.
0
strzelinianin
RE: Za mało otwarci na anonimową współpracę
Do tego co napisał AS dodam tylko tyle,że dzielnicowy w Strzelinie jest jak YETI,wszyscy wiedzą ,że gdzieś jest lecz nikt go nie widział.Kiedyś to dzielnicowy najwięcej wiedział o mieszkańcach swojego rewiru,bo przebywał między ludżmi.Prawda jakie to proste?
0
AS
RE: Za mało otwarci na anonimową współpracę
"Społeczeństwo jest czasami trochę mało otwarte nawet na anonimową współpracę."W Polsce niema czegoś takiego jak anonimowa współpraca, no chyba że ktoś zadzwoni na numer alarmowy i rzuci hasło typu "gość XYZ zamieszkały przy ulicy Alfa, handluje dragami, ma pól kilo w domu, wiem bo mu sam dostarczyłem" i się rozłączy.Każe zgłoszenie przestępstwa, zeznanie itp. wymaga podania danych personalnych w które ma wgląd osoba oskarżona.I co z tego że ja zgłoszę, że sąsiad bije żonę, maltretuje dzieci i grozi sąsiadom, jak po wizycie na komendzie on wie kto na niego napakował i pierwsza rzeczą jaką zrobi jest zemsta na mojej osobie. A policja uzna że było świadków, motywu itp.I tak koło się zamyka, nawet sami policjanci boją się cokolwiek zrobić z bandytami, bo zaraz by szyby w domach poleciały, albo by komuś córkę oszpecili.A na pijaczków z pod budki z piwem to każdy jest mocny, dwóch nastolatków kopnie jednego w d**e i jest porządek, a co dopiero policja."Jeżeli będziemy sobie wzajemnie pomagać i wzajemnie współpracowa ć, wynik będzie taki, że będzie bezpieczniej."No to zacznijcie najpierw pomagać ludziom, a on sami bardzo chętnie wam pomogą.
0

Przeczytaj także