Czyżby kolejny rok strat w rolnictwie?
Już od kilku lat obserwujemy w naszym regionie, i nie tylko, niepokojące zjawisko. Coraz częściej temperatura przekracza 30o C, a deszcze padają coraz rzadziej. Najgorzej mają rolnicy, bo plony maleją, a ewentualny wzrost cen nie rekompensuje strat. Jest jednak mechanizm, który może złagodzić ekonomiczne skutki suszy. W gorącym, czasie żniw, liczy się niemal każda godzina, a tymczasem procedura szacowania strat czasami trwa dość długo. - Szacowaniem szkód w gospodarstwach rolnych zajmują się specjalnie w tym celu powoływane komisje gminne – powiedział Leszek Ferenc, z Urzędu Gminy Borów. - Zanim jednak wójt będzie mógł wystąpić do wojewody z wnioskiem o powołanie takiej komisji, musi zostać ogłoszone zagrożenie suszą w naszej gminie. Zgodnie z prawem, jedyną instytucją upoważnioną do tego jest Instytut Uprawy, Nawożenia i Gleboznawstwa (IUNG) w Puławach . W komunikacie mówi się w której gminie, jakie uprawy i na jakich glebach zagrożone są suszą. W przypadku gminy Borów zagrożone są zboża jare na glebach bardzo słabych i słabych. Należy liczyć się z tym, że w najbliższym czasie pojawią się kolejne komunikaty IUNG, dotyczące również naszej gminy, wskazujące inne uprawy zagrożone suszą. W ubiegłym roku lista była bardzo długa. Jak będzie w tym roku przekonamy się pod koniec żniw, zbiorów – wyjaśnił nasz rozmówca.
Więcej w wydaniu papierowym.
UWAGA!
Gdy liczba negatywnych głosów na dany komentarz osiągnie 15, zostanie on automatycznie ukryty, niemniej pokazywać się będzie przy nim opcja "kliknij, aby wyświetlić". Kiedy jednak dany komentarz osiągnie 20 negatywnych głosów, zostanie automatycznie wycofany z publikacji na stronie i już nikt nie będzie mógł go zobaczyć (poza administratorem strony).
Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij zieloną chorągiewkę i zgłoś swoje uwagi administratorowi.
RE: Czyżby kolejny rok strat w rolnictwie?
Oto powiedziała : W Borowie jest kilka hektarów dotacji a pietruszkę znam zza szyby. Drogo jak w Pewexie....
spajker powiedziała : pprProszę podać w której miejscowości na terenie gminy Borów jest posiany przez rolnika przynajmniej 1 ha pietruszki...RE: Czyżby kolejny rok strat w rolnictwie?
uuuu.... powiedziała : Pietruszka po 25 złotych kilo. Ryba 50 złotych kilo. Rok nieurodzaju to już norma. Trzeba zasiać coś nieodporne go poczekać na deszcz albo na słońce i żyjesz z odszkodowań. Upały i deszcz są od lat. Pieniądze dla rolników za słońce i za deszcz też są od latRE: Czyżby kolejny rok strat w rolnictwie?
spajker powiedziała : Nie marudź. Wysokie ceny to nie jest prawda, bo tak mówią w TVP, Nasz ukochany wielki prezes Kaczyński mówi, że w Polsce jest bardzo dobrze i już nie stoimy nad przepaścią, bo zrobiliśmy krok do przodu i teraz jest lepiej, bo nikt nie żre ośmiorniczek. I tak jest, zobacz że nawet marszałek i jego rodzina mogą sobie spokojnie latać do domu rządowymi samolotami i nie muszą o całym majątku pisać w oświadczeniach. Wyroków sądów już nie trzeba wykonywać, bo można złamać rodo.RE: Czyżby kolejny rok strat w rolnictwie?
Cena polskiego kartofla jest bliska cenie hiszpańskiej pomarańczy. Cena kilograma korzenia pietruszki jest bliska cenie kilograma włoskich ośmiorniczkę. Cena kilograma polskiego dorsza jest bliska cenie dwóch kilogramów litewskiej szynki. No ale rolnicy kwiczą i jak co roku trzeba im dać dotacje dopłaty dofinansowanie rekompensaty odszkodowania KRUS i inne tam. Polski rolnik jest pracowity i mądry no ale technologia pokrojenia kartofla na frytki to z Kanady przyjechała.