Czy długoletnie sprawowanie funkcji przyczynia się to tworzenia tzw. dworów w urzędach? A może byłoby lepiej zrezygnować z kandydowania w kolejnych wyborach, aby zejść ze sceny niepokonany? Czy nie obawia się, że tym razem przegra z kontrkandydatem? Czy głośna afera podatkowa wpłynie na wynik wyborów? Zapraszamy do rozmowy z Waldemarem Grochowskim, wójtem gminy Borów, ubiegającym się o reelekcję.
Jest Pan kojarzony z Prawem i Sprawiedliwością. Często gminę Borów odwiedzali politycy tego ugrupowania. Po ostatnich wyborach zmieniła się w Polsce władza. Czy może to oznaczać, że pieniądze przestaną płynąć do gminy Borów?
- Pieniądze płyną do gminy Borów bez względu na to, która partia polityczna rządzi w Polsce.
Mamy bardzo dobry zespół urzędników i wiem, że mogę na nich liczyć. Śmiało mogę powiedzieć, że zawsze piszą bardzo dobre wnioski. To nie jest tak, że byle jak przygotuje się wniosek, a on i tak będzie zakwalifikowany, bo koledzy z partii rządzącej załatwili. To tak nie działa. Czy obawiam się więc, że pieniądze przestaną płynąć do gminy Borów? Nie. Projekty będą bronić się same.
Proszę o podsumowanie mijającej kadencji. Co udało się w tym czasie zrobić?
- Mijająca kadencja była rekordowa pod względem pozyskanych środków zewnętrznych. Do budżetu gminy wpłynęło 36 mln zł. Dzięki temu zrealizowaliśmy ważne społecznie inwestycje.
Przebudowaliśmy 5,5 km dróg, 2,6 km chodników, zmodernizowaliśmy most na Ślęzy pomiędzy Brzozą a Boguszycami. Wszystkie te inwestycje kosztowały około 16,7 mln zł.
Ponad 5,6 mln zł wydaliśmy na budowę 3 km nowej sieci kanalizacyjnej i 2 km sieci wodociągowej. Zmodernizowaliśmy również kompleksowo stację uzdatniania wody w Borowie.
Zrealizowaliśmy dwa projekty edukacyjne, a uczniowie z naszych trzech szkół nabyli kompetencje kluczowe i umiejętności uniwersalne. Doposażyliśmy szkoły w niezbędny sprzęt IT oraz pomoce dydaktyczne.
Cieszę się, że udało nam się nabyć dwa nowe autobusy szkolne do dowożenia uczniów. Oba pojazdy kosztowały blisko 2,2 mln zł. Kupiliśmy dwa nowe wozy strażackie dla OSP Zielenice i OSP w Borku Strzelińskim.
Nie zapominaliśmy również o innych potrzebach. Wybudowaliśmy nową świetlicę w Brzezicy, która kosztowała 1,15 mln zł. Uatrakcyjniliśmy nasze tereny rekreacyjne i sportowe za ponad 1,2 mln zł.
Trzeba pamiętać, że w trakcie kadencji mieliśmy pandemię. Później wybuchła wojna na Ukrainie. Wpłynęło to na drastyczny wzrost cen w branży budowlanej, nawet o 50 procent. Wykazaliśmy się umiejętnym zarządzaniem finansami i utrzymaliśmy płynność finansową. Realizując duże inwestycje, nadal jesteśmy jedną z najmniej zadłużonych gmin w najbliższej okolicy.
Sprawuje Pan funkcję wójta od ponad 20 lat. Czy nie miał Pan refleksji, że może lepiej zrezygnować z kandydowania w nadchodzących wyborach, aby zejść ze sceny niepokonany?
- Nie patrzę na moją pracę w samorządzie jak na wygraną lub przegraną. Aktualna kadencja przyniosła gminie Borów widoczne korzyści, a ja nadal mam wiele pomysłów oraz rozpoczętych już projektów, w które wierzę i które planuję zrealizować.
Czy jest Pan zwolennikiem dwukadencyjności wójtów, burmistrzów i prezydentów, wprowadzonej przez PiS?
- Rozumiem zamysł, ale mam tu bardzo zróżnicowane odczucia. Będąc wieloletnim mieszkańcem gminy Borów, samorządowcem, a także wójtem, wiem jak istotne jest doświadczenie, które pozwala reagować na potrzeby mieszkańców, jednocześnie planując rozwój gminy na długie lata.
Wdrożenie się w obowiązki wójta, poznanie specyfiki gminy i pracy w urzędzie, a także oczekiwań mieszkańców wymaga czasu i zazwyczaj jest temu poświęcona niemal cała pierwsza kadencja. W tym wypadku dopiero druga, a zarazem ostatnia kadencja pozwala na realizację założonych celów i przynosi wymierne efekty. Tak zdobyte doświadczenie w polskim systemie politycznym jest później praktycznie nie do wykorzystania.
To mieszkańcy powinni zdecydować kto będzie ich wójtem, burmistrzem czy prezydentem.
Cały wywiad zamieściliśmy w 11 (1199) wydaniu papierowym Słowa Regionu. Materiał ten, w całości, przeczytasz również na portalu egazety.pl, eprasa.pl, a także e-kiosk
UWAGA!
Gdy liczba negatywnych głosów na dany komentarz osiągnie 15, zostanie on automatycznie ukryty, niemniej pokazywać się będzie przy nim opcja "kliknij, aby wyświetlić". Kiedy jednak dany komentarz osiągnie 20 negatywnych głosów, zostanie automatycznie wycofany z publikacji na stronie i już nikt nie będzie mógł go zobaczyć (poza administratorem strony).
Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij zieloną chorągiewkę i zgłoś swoje uwagi administratorowi.
Władza nie obiad, drogi spajkerze.
Mówimy o lokalnej władzy, nie o obiedzie. 20 lat w jednych rękach tworzy pole do nadużyć, kolesiostwa, nepotyzmu, autorytaryzmu. Żadna, nawet najlepsza, władza nie powinna trwać tak długo i nie ważne, czy wójta, czy prezydenta. Mamy mnóstwo ambitnych ludzi z pomysłami, odpowiedzialnyc h i mądrych - dajmy im szansę się wykazać, przewietrzyć urząd, wprowadzić nowe. Ten wójt miał 20 lat, żeby zmieniać gminę, usprawniać i modernizować. Borów odstaje od swoich sąsiednich gmin, widać to po samych drogach, ilości inwestycji i zamożności mieszkańców. Marnuje swój potencjał.