W pożarze stracili dorobek życia - potrzeba jest pomoc
- Wszystko zostało zbudowane naszymi rękami, a masarnia stała się naszym miejscem pracy, drugim domem. Jest to nasze główne źródło utrzymania i poświęciliśmy ogrom środków, pracy, wysiłku i czasu, by mogła funkcjonować. Jest to rodzinny zakład, w którego rozwój zaangażowana była cała nasza rodzina i znajomi, bez których prowadzenie zakładu nie byłoby możliwe. Nie potrafimy opisać słowami tego, co czuje cała nasza rodzina. Jest nam wszystkim niezwykle ciężko odnaleźć się w sytuacji, w której się znaleźliśmy. Niestety, budynek nie był ubezpieczony i został zniszczony całkowicie. Chcielibyśmy wznowić produkcję jak najszybciej. By to się stało, musimy budynek odbudować. Straty są gigantyczne. Poza częścią murów i kilkoma maszynami nie zostało nam nic - czytamy na stronie portalu zrzutka.pl, który założyli poszkodowani właściciele.
Dodają także, iż wszystkie prace, jeśli chodzi o sprzątanie po pożarze i odbudowę, starają się wykonywać samodzielnie, gdyż ceny materiałów budowlanych obecnie są bardzo wysokie.
- Staliśmy się całkowicie bezradni wobec katastrofy, która nas spotkała. Czujemy się jakby 13 lat pracy, bardzo często aż do świtu w pocie czoła, poszło na marne. Zniknęło, jakby zostało wymazane Nie jest łatwo nam prosić Was o pomoc, ale nie znajdujemy innego sposobu na pozyskanie pieniędzy na odbudowę naszego rodzinnego interesu i naszej pasji, by móc znów produkować dla państwa wyroby. Nie jest nam znana przyczyna pożaru. Wiemy tyle, ile sami przeżyliśmy – relacjonują właściciele.
Według ich relacji, 18 września ok. godz. 3.00 nad ranem wszyscy zerwali się na równe nogi, pogrążeni w szoku i w chaosie i ratowali wszystko w pobliżu budynku. W momencie, kiedy dowiedzieli się o pożarze, cały dach już był w płomieniach, a podchodząc na kilka metrów do budynku temperatura była nie do zniesienia, więc w tym momencie wiedzieli, że wszystko wewnątrz już spłonęło.
Dobrowolne datki można wpłacać za pośrednictwem strony internetowej:
https://zrzutka.pl/pomoc-po-pozarze-dla-masarni-3xm-z-ludowa-slaskiego
Ponadto można kontaktować się z właścicielami mailowo: masarnia3xmichniewicz@gmail.com lub pod numerem telefonu 691 699 677. Koszt odbudowy zakładu szacuje się na ok. 300 tys. zł.
W uporządkowaniu szkód pomagali między innymi członkowie Związku Strzeleckiego „Strzelec” Strzelin. W pomoc zaangażowane były też samorządy z gminy Borów i Żórawina.
UWAGA!
Gdy liczba negatywnych głosów na dany komentarz osiągnie 15, zostanie on automatycznie ukryty, niemniej pokazywać się będzie przy nim opcja "kliknij, aby wyświetlić". Kiedy jednak dany komentarz osiągnie 20 negatywnych głosów, zostanie automatycznie wycofany z publikacji na stronie i już nikt nie będzie mógł go zobaczyć (poza administratorem strony).
Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij zieloną chorągiewkę i zgłoś swoje uwagi administratorowi.
RE: W pożarze stracili dorobek życia - potrzeba jest pomoc
Toro powiedziała : gdyby tak zaszlachtować tą szlachtę to byłby surowiec do wędliniarni za free.RE: W pożarze stracili dorobek życia - potrzeba jest pomoc
loco powiedziała : Wystarczy wejść na niektóre profile młodych ludzi - już w opisie jest wspaniałe hasło: "SZLACHTA NIE PRACUJE" jak się do tego doda Wyzszą Szkołę Robienia Hałasu jako wykształcenie to mamy już przyszłe pokolenie "pińćsetplusowyc h"...Sami zapewne na to nie wpadli - mamusia i tatuś im to w genach przekazali...Zdałoby by sie im jeszcze uruchomić ten dochód minimalny i ... raj na ziemi..A durni ludzie zapierdalają...RE: W pożarze stracili dorobek życia - potrzeba jest pomoc
spajker. powiedziała : osoby o których wspominasz nazywają siebie obecnie "szlachtą nie pracującą" ludzi uczciwie pracujących nazywają "plebsem harującym"RE: W pożarze stracili dorobek życia - potrzeba jest pomoc
potrzebna jest pomoc. fakt. ludzie społecznie pożyteczni zbudowali małą firme rodzinna zaopatrującą w pyszności okolice. pożar zdarza sie raz w życiu. tu potrzebna jest pomoc.piszę o tym dlatego że tzw "pomoc" liczona w miliardach idzie na ludzi społecznie bezużytecznych. na tzw wykluczonych bo do szkoły pod górę i do pracy pod górę a jedyna umiejętnosć tych bezużytecznych i roszczenowych meneli żyjących pokoleniami na koszt społeczeńśtwa jest znajomość sposobów na wyciąganie pieniędzy z budżetu. bo jestem romem. bo mi się należy. bo mam dzieci. bo nie mam pracy. bo jestem z belwederu. bo mi odetną telewizję satelitarna jak nie zapłacę rachunku. bo jestem kombatantem. bo jestem wykluczony. bo burmistrz ma pbowiązek mi pomagać. tak nie jednorazowo ale przez pokolenia. to taka hodowla robactwa społecznego przez pokolenia. w wersji light powinni być oni potraktowani muchozolem a w wersji harg cyklonem b. ci ludzie po pożarze mają tego pecha że są miliarderami, są przedsiębiorcam i a każdy wie że kułak i badylarz to wróg społeczny i on zasługuje na uwięzienie i na nacjonalizację a nie na pomoc. teraz biedni i zasługujący na współczucie ludzie rozbiorą resztki ocalałych z pożogi cegieł , z których zbudują sobie małą podstawkę na grilla w swoim ogrodzie aby sprawiedliwości społecznej stało się zadość. wszyscy jesteśmy równi. dlaczego ci ludzie z masarni mają żyć na swój koszt i pracować kiedy mogą żyć na koszt gops i niepracować męcząc się serialami telewizyjnymi?Strzelec
Dziękujemy za wspomnienie naszego ZS "Strzelec" w artykule. Zachęcamy wszystkich czytelników do wpłacenia symbolicznej cegiełki na odbudowę by w naszym Powiecie dalej można było jeść lokalne i tradycyjne wędliny. Pozdrawiam pana redaktora Marka, który robi dobrą robotę.