Nieważne czy to właściciel wyprowadza psa na spacer, czy odwrotnie
Jedną z zalet mieszkania na wsi jest bliskość terenów sprzyjających spacerom i obcowaniu z przyrodą. Zalety krajoznawcze i przyrodnicze Wzgórz Strzelińskich są powszechnie znane i to nie tylko w naszym powiecie. Ścieżki rowerowe i możliwość zdobywania kolejnych wzniesień jak magnes przyciągają turystów. Okazuje się jednak, że wcale nie trzeba wdrapywać się na Gromnik, żeby podziwiać piękno natury. Co więcej, sposób spędzania wolnego czasu, o którym chcemy powiedzieć, pozwala podziwiać krajobraz. Czego nie gwarantuje nawet „zdobycie” wieży widokowej na Gromniku. Raz dlatego, że jest częściej zamknięta, niż otwarta. I dwa, bo widok przesłaniają okazałe drzewa.
- Nie codziennie, ale zdarza się, że już o piątej rano, przed pracą, wychodzę z psem na dłuższy spacer – powiedział pan Maciej. - Mieszkam w Stogach (gmina Borów – red.) i do najbliższego lasu mam dość daleko. Pozostają mi spacery polnymi ścieżkami, czasami miedzami. Staram się zmieniać trasy, żeby Nemo (pies labrador – red.) za każdym razem poznawał nowe trasy. Raz jest to kierunek na Mańczyce i dalej do Borowa, raz idziemy do Ludowa Śląskiego, a innym razem przez Uniszów do Zielenic – wyjaśnił nasz Czytelnik.
Taki wypad z psem zajmuje zwykle do trzech godzin. - W weekendy, kiedy mam więcej czasu, bywa, że nawet dłużej. Na początku daję Nemo wybiegać się, a później zapinam mu szelki i idziemy razem. W kieszeni mam zawsze jakieś jego smakołyki, żeby wiedział, że ma wrócić „do nogi”, jak go zawołam. Układam tak psa, żeby słuchał się i spokojnie towarzyszył mi w naszych wyprawach wśród pól – dopowiedział nasz rozmówca. Pan Maciej odwiedził naszą redakcje z Nemo. Pies rzeczywiście jest dobrze ułożony, reaguje na komendy i jest przyjaźnie nastawiony do ludzi.
Spacer z psem? Przecież to nic nadzwyczajnego mógłby ktoś powiedzieć. Może i tak, ale tylko wtedy, kiedy właściciel rozumie potrzeby swojego czworonoga, chce i potrafi zaopiekować się nim. A z drugiej strony pies ma swojego pana, któremu oddany jest jak... pies. I nieważne czy to właściciel wyprowadza psa na spacer, czy odwrotnie.
Na ten temat pisaliśmy w 18 (1156) wydaniu papierowym Słowa Regionu.
UWAGA!
Gdy liczba negatywnych głosów na dany komentarz osiągnie 15, zostanie on automatycznie ukryty, niemniej pokazywać się będzie przy nim opcja "kliknij, aby wyświetlić". Kiedy jednak dany komentarz osiągnie 20 negatywnych głosów, zostanie automatycznie wycofany z publikacji na stronie i już nikt nie będzie mógł go zobaczyć (poza administratorem strony).
Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij zieloną chorągiewkę i zgłoś swoje uwagi administratorowi.
schowani do wora
Na terenie gminy Borów jest kilku płaczków po przejściach, co płaczą na łamach tej poczytnej gazeciny. Jaka gmina takie gity.Twój ojciec
https://sloworegionu.pl/borow-1/15802-policja-uznala-skarge-za-bezzasadna-co-na-to-prokurator.htmlTwój ojciec
https://sloworegionu.pl/borow-1/15802-policja-uznala-skarge-za-bezzasadna-co-na-to-prokurator.html Czy to nie ten sam człowiek atencjusz, który prześladuje ludzi w gminie Borow?