Na ostatniej komisji ds. społecznych Rady Gminy Kondratowice poruszono temat rzekomego wywierania nacisku radnych na sprawy zatrudnienia w jednostkach gminnych. Temat jest ważny, dlatego postanowiliśmy uzyskać szczegółowe odpowiedzi na tak poważne zarzuty u źródeł.
Najpierw skontaktowaliśmy się z kierownik Gminnej Biblioteki w Prusach Jadwigą Zieleniewską, która poruszyła ten temat na komisji. Niestety, nie chciała nam powiedzieć, który radny wywierał na nią wpływ, aby zwolniła główną księgową. Udało się jednak ustalić, że chodzi o jedną konkretną osobę. Zieleniewska nie chciała komentować sprawy.
Następnie zadzwoniliśmy do radnego, który był obecny na obradach komisji, Tadeusza Woszczaka. W rozmowie z naszym dziennikarzem powiedział, że wie od samej kierownik biblioteki, że chodzi tu o radnego Czesława Krawczyszyna, który jego zdaniem chciał zwolnić główną księgową w jednostce. - Sprawdziliśmy nawet numer telefonu, z którego radny dzwonił do kierownik. Jest to numer pana Krawczyszyna. Powiedziała mi jeszcze, że to nie pierwsza sprawa tego typu i było jeszcze na nią kilka nacisków - oznajmił Woszczak.
Ostatnie źródło informacji
Po informacji otrzymanej od radnego Woszczaka, zwróciliśmy się zatem do wskazanego przez niego radnego Krawczyszyna. Czesław Krawczyszyn powiedział nam, że główna księgowa zatrudniona jest w kilku gminnych jednostkach. Jego zdaniem, oprócz 1/4 etatu w bibliotece, ma 1/4 etatu w Gminnym Ośrodku Kultury, a także cały etat w Gminnym Ośrodku Pomocy Społecznej. Stwierdził też, że księgowa po prostu nie przychodziła do pracy w bibliotece, a brała za to pieniądze. Dodał, że faktycznie rozmawiał na temat zatrudnienia jej z kierownik Zieleniewską, ale nie miało to formy nacisku, a jedynie swobodnej rozmowy i chęci uporządkowania formalnych spraw w jednostkach gminnych. Wspomniał również, że jako radny ma prawo, a wręcz obowiązek, pytać się, jak wydatkowane są publiczne pieniądze, a o takie tutaj chodzi.
Dodał, że o tym problemie zgłaszał także wójtowi Wojciechowi Bochnakowi, który również zna sprawę. Krawczyszyn mówił, że sprawa powinna być wyjaśniona i dobrze, że będzie miała swój dalszy ciągu.
Z tego co wiemy, właśnie w tej sprawie ma się w najbliższych dniach odbyć kolejne spotkanie radnych, podczas którego wyjaśniane będą niektóre wątki.
***
Jak widać, sprawa jest wielowątkowa i ciężko jednoznacznie stwierdzić, która ze stron jest bliżej prawdy. Być może niektóre argumenty i fakty są na tyle ważne, że zadecydują o tym, iż obierze inne tory, niż początkowo się wydawało. Na tym etapie trudno też powiedzieć, czy którymś z wątków nie zajmą się inne organy, niż...
Wiecej w wydaniu papierowym.













































































Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij
RE: Załatwią to radni, czy wkroczy policja i prokurator?
Pan Woszczak zawsze miał jakiś problem do Pana Krawczyszyna, z tego względu że Krawczyszyn mówi głośno o niektórych sprawach.Zalatwia to radni.....
Pan Krawczyszyn jest dla pewnych radnych po prostu bardzo nie wygodny.O pewnych sprawach mowi glosno i to niestety nie podoba sie innym.A szkoda ,bo radni nie sa wybierani tylko po to ,aby byc "poplecznikami " wladz gminy ,ale przede wszystkim sluzyc spoleczenstwu.RE: Załatwią to radni, czy wkroczy policja i prokurator?
:-) He he w koncu sie ktoś moze weźmie za porządek z Panią ważna... PowodzeniaRE: Załatwią to radni, czy wkroczy policja i prokurator?
no może wkroczy inspekcja pracy i policzy że osoba, która pracuje na 14-tu ćwierćetatach pracuje faktycznie 28 godzin na dobę i trzeba będzie ukarać pracodawców a kobietę trzeba będzie uwolnić z tego gułagu.