Małe dzieci o wielkim sercu
Z roku na rok na parafiadę w Prusach przychodzi coraz więcej ludzi. I tym razem atrakcji nie brakowało. Mieszkańcy i zaproszeni goście dobrze się bawili. - Podczas parafiady podeszli do mnie Antoś i Lusia - mówi ks. proboszcz Krzysztof Romaniuk.- Antoś powiedział, że chciałby zainwestować na kościół. Lusia podała mi kopertę. W środku były drobne pieniądze, prawie 10 zł. Oddałem kopertę dzieciom, mówiąc, aby sobie coś za to kupiły. Wtedy nie zrozumiałem, o co im chodzi.
Na drugi dzień Lusia i Antoś przyszli na Mszę Świętą do kościoła w Prusach. Znowu przynieśli ze sobą kopertę. Niestety, wcześniejsza, w której był bilon, znikła. - Schowałam ją pod drzewem, bo chciałam się bawić na uroczystości - mówi Łucja. - Później już jej nie było.
Tym razem w kopercie było 80 zł. Dzieci, wręczając ją księdzu, powiedziały, że to na Caritas. - Byłem zdumiony sytuacją - opowiada ks. Krzysztof. - Skoro Lusia i Antoś Dygoń przeznaczyli pieniądze na ten cel, to wziąłem kopertę. Po Mszy św. spotkałem babcię dzieci. Pogratulowałem, że uczy ich życiowej mądrości. Pani Stefania odpowiedziała, że to wyłącznie ich pomysł i inicjatywa.
- „Kto inwestuje, to zyskuje” - powiedział po parafiadzie dzieciom ksiądz, wręczając im w nagrodę torbę cukierków. Proboszcz dodał jeszcze, że jeśli ktoś się ofiarowuje i daje innym, to do niego dobro wraca.
Wyjaśnijmy, że mama dzieci pochodzi z gminy Kondratowice. Tu też mieszka babcia małych bohaterów, do której Łucja i Antoś przyjeżdżają na wakacje.
Mieliśmy ochotę pomóc biednym...
Interesujące jest to, skąd dzieci wzięły pieniądze. Okazuje się, że ustawiły na parafiadzie stoisko i sprzedawały zabawki. Przy każdej podana była cena. Mało tego, Antoś sam zrobił drewniany stragan, gdzie przybił napis: „Zebrane pieniądze są przeznaczone na parafię w Prusach”. Nikt mu w tym nie pomagał.
Zabawki wystawione do sprzedaży, dzieci znalazły w kontenerze budowlanym we Wrocławiu. - Były w dużym worku - opowiada Łucja. - Zabawki były całe, niepołamane. Wzięliśmy je do domu. Przywieźliśmy później do babci do Prus. Umyliśmy i chcieliśmy się nimi bawić. Ale wpadliśmy na pomysł, że skoro jest parafiada, a na niej będzie dużo ludzi, to je sprzedamy. Najpierw pomyśleliśmy, że zdobyte pieniążki weźmiemy sobie, później, że połowę. W końcu zdecydowaliśmy, że oddamy wszystko na kościół. Mama była przeciwna pomysłowi. Mówiła nawet, że jakby co, to nas nie zna.
- Kiedy sprzedawaliśmy zabawki, taka pani do nas podeszła, zobaczyła, co robimy i dała 10 złotych, abyśmy więcej pieniędzy zebrali i dali na Caritas - dodaje Antoś.
Warto podkreślić , że Łucja pytana przez księdza, czym się kierowali z Antosiem, odpowiedziała bez namysłu: „Mieliśmy ochotę pomóc biednym”.
- Przy naszej parafii funkcjonuje Caritas - wyjaśnia proboszcz Krzysztof Romaniuk. - Pomagamy ludziom cierpiącym, będącym w dramatycznej sytuacji. Celem parafiady jest m.in. pozyskanie pieniędzy, które przekazujemy potrzebującym. W tym roku udało się nam zebrać ponad 10 tys. złotych i to dzięki takim osobom, jak m.in. Lusia i Antoś.
Po całej akcji dorośli, mimo że byli przeciwni, zmienili zdanie. - Mama powiedziała, że żałuje, że się nie chwaliła, że ma takie dobre dzieci - powiedziała Łucja.
Za rok na parafiadzie Lusia i Antoś planują znowu ustawić swój stragan. - Wszystkich zabawek jeszcze nie sprzedaliśmy - mówią. Również proboszcz liczy na ich zaangażowanie w pomoc potrzebującym.
UWAGA!
Gdy liczba negatywnych głosów na dany komentarz osiągnie 15, zostanie on automatycznie ukryty, niemniej pokazywać się będzie przy nim opcja "kliknij, aby wyświetlić". Kiedy jednak dany komentarz osiągnie 20 negatywnych głosów, zostanie automatycznie wycofany z publikacji na stronie i już nikt nie będzie mógł go zobaczyć (poza administratorem strony).
Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij zieloną chorągiewkę i zgłoś swoje uwagi administratorowi.
RE: Małe dzieci o wielkim sercu
"Z głupimi się nie dyskutuje, przed głupimi trzeba się bronić" - powiedział klasyk. No jasne, kasa była zbierana "na kościół", czyli księdzu ją oddali. Może jak by jeden z drugim komentator rozejrzał się wokół siebie i z ludźmi porozmawiał, to by wiedział, do kogo trafiają pieniądze zebrane podczas akcji charytatywnych przeprowadzanyc h przez Caritas w Prusach. Dodatkowo ludzie tam działający nie biorą za swoją pracę złamanego grosza, nie zatrudniają, jak niektórzy, sztabu ludzi do prowadzenia swojej działalności. Do ludzi chorych, kalekich, starszych, ... trafiają wszystkie pieniądze, a nie ich część. Szacunek dla dzieci, szacunek dla księdza, który nie zabierze sobie np. na tamten świat ogrodu, który zrobił przy plebanii, kościoła jednego czy drugiego, tudzież innych rzeczy. Ale.... "Z głupkami się nie dyskutuje, przed głupkami trzeba się bronić".RE: Małe dzieci o wielkim sercu
https://www.youtube.com/watch?v=NdH5aqorlt0"Celem parafiady jest m.in. pozyskanie pieniędzy, które przekazujemy potrzebującym. W tym roku udało się nam zebrać ponad 10 tys. złotych i to dzięki takim osobom, jak m.in. Lusia i Antoś."marx karol, dr nauk prawnych utrzymywał że religia jest to opium dla ludu. nie zajmuję się komentowaniem spraw pozaziemskich-religijnych no ale przy pewnym poziomie perwersu nie wytrzymuję.RE: Małe dzieci o wielkim sercu
Nic tylko pogratulować - 10 letnie dziecko wie, że życiową mądrością jest "zainwestować na kościół".RE: Małe dzieci o wielkim sercu
ZA powiedziała : Jasne. Te dzieci dokładnie wiedzą co to caritas. Są także w pełni świadome, że by czynić dobro trzeba zbierać pieniądze i oddawać je na kościół, który jest gwarantem, że wszystkie pieniądze trafiają do najbardziej potrzebujących i żadna złotówka nie zostanie zmarnowana ani zdefraudowana.RE: Małe dzieci o wielkim sercu
no to teraz dzieciaki dopadnie skarbówka, bo brak kasy fiskalnej, bo brak opłaty targowej, bo sprzedaż bez vat i bez pit, w ogóle bez zgłoszenia, darowiznę dzieciaki zrobiły bez 20% podatku od darowizn. do tego przypnie się sanepid czy zabawki miały certyfikat, przypnie się zus bo działalność gospodarcza niezgłoszona.bajka? otóż nie. każdy dorosły człowiek niech ustawi stragan a zaraz się dowie że naruszył 1 tysiąc przepisów, że naraził skarb panstwa na straty, że stworzył zagrożenie dla nabywców i że jest szarą strefą, po czym odjedzie nyską w kajdanach.takie państwo opiekuńcze.Matka Teresy
"Niedawno, kiedy pracowałam w ogródku, moi sąsiedzi, wracający ze spaceru, zatrzymali się na pogawędkę. Podczas rozmowy zapytałam ich córeczkę, kim chciałaby być, gdy dorośnie. Powiedziała, że chce zostać prezydentem. Jej rodzice oboje są postępowymi demokratami, zapytałam więc, "Gdybyś była prezydentem, co zrobiłabyś w pierwszej kolejności?" Odpowiedziała, "Dałabym jedzenie i domy wszystkim bezdomnym ludziom." Jej rodzice nie kryli dumy! "Cóż za szczytny cel! - powiedziałam - Ale nie musisz zwlekać, aż zostaniesz prezydentem, by to uczynić!". "Jak to?" zapytała. Odpowiedziałam jej, "Możesz przyjść do mnie, skosić mój trawnik, powyrywać chwasty i przyciąć żywopłot, a ja zapłacę ci 50 dolarów. Potem będziesz mogła pójść pod supermarket, gdzie kręci się bezdomny i dać mu te 50 dolarów, by odłożył na jedzenie i dom." Dziewczynka zastanowiła się przez chwilę, po czym spojrzała mi prosto w oczy i zapytała, "A dlaczego ten bezdomny nie przyjdzie do pani i nie zrobi tych wszystkich rzeczy, a pani po prostu jemu da te pieniądze?" Powiedziałam "Witaj w Partii Republikańskiej ". Jej rodzice już się do mnie nie odzywają."RE: Małe dzieci o wielkim sercu
Propaganda jak za głębokiego PRLURE: Małe dzieci o wielkim sercu
AZ powiedziała : To na Caritas było zbierane i pieniążki trafią dla najbardziej potrzebujących.RE: Małe dzieci o wielkim sercu
Tak. Należy od małego uczyć dzieci zbierania pieniędzy na kościół! Oni tacy biedni!Małe dzieci o wielkim sercu
10 zł panie księże to kołki kupić można by podwiesić kable.10 złotych to racja żywnościowa na cały dzień panie księże.10 złotych to 4 browary oraz 0,5 metra rynny oraz karkówka w promocji.10 złotych dla żuli to dzienne zapotrzebowanie i wreszcie 10 złotych jest papierowe a nie dwa razy po 5 złotych,bo drobniaki się waży na drobne inwestycje.Chcę widzieć kościół taki że z ambony proboszcz powie... przesyłam Wam dzieci kasę na szlachetny cel ...