ZNAJDŹ NA STRONIE

Wioleta Stupnicka, pedagog z CKZiU w Ludowie Polskim, włączyła się w akcję pomocy dla Kresowiaków. Zbiórka darów prowadzona jest m.in. w sklepie w Pławnej i szkole w Ludowie PolskimKilka szkół na terenie powiatu strzelińskiego prowadzi zbiórkę darów świątecznych dla rodaków na Kresach. Wciąż można przekazać m.in. żywność, zabawki i środki czystości.  O tym, jak bardzo potrzebują pomocy rodacy za wschodnią granicą przekonała się niedawno Wioleta Stupnicka z Pławnej, która z mamą odwiedziła jej rodzinną miejscowość.Uczniowie Zespołu Szkół Publicznych w Borowie od pięciu lat aktywnie biorą udział w kresowej akcji „Mogiłę pradziada ocal od zapomnienia”, organizowanej przez Kuratorium Oświaty i Telewizję Wrocław. Młodzież m.in. jeździ za wschodnią granicę i porządkuje polskie cmentarze. W ramach tej akcji prowadzona jest także zbiórka darów świątecznych dla rodaków żyjących na Kresach. W akcję zaangażowana jest grupa gimnazjalistów z Borowa: Oskar Gawron, Hubert Chomicz, Sebastian Paluszek, Kacper Gac, Jan Szymaniak, Kamil Baczyński, Jakub Buroś, Paweł Szarek, Wiktoria Braszka, Klaudia Kucharzak, Paulina Kulka, Martyna Kosowska, Wiktoria Hutnik, Irena Antoniuk, Filip Majewski i Wojciech Strzelbicki. Uczniowie w sklepach na terenie gminy Borów przez kilka dni zbierają różne artykuły żywnościowe i słodycze. Pierwsze paczki pod koniec ubiegłego tygodnia trafiły do polskich dzieci w Sądowej Wiszni i okolicznych wsiach. Wciąż można przekazywać słodycze, żywność, zabawki, wyprawki szkolne i środki czystości. Najlepiej, aby produkty miały długi termin ważności. Zbiórka potrwa do piątku, 18 grudnia.

Wymordowali, dziś nie ma śladu…
Okazuje się, że paczki dla polskich rodzin na Kresach zbierają nie tylko uczniowie ZSP w Borowie. W akcję włącza się Zespół Szkół w Prusach i Gimnazjum nr 2 w Strzelinie. W tym roku po raz pierwszy zbiórkę prowadzi również Centrum Kształcenia Zawodowego i Ustawicznego w Ludowie Polskim. W pomoc zaangażowała się pedagog Wioleta Stupnicka z Pławnej, która w lipcu po raz pierwszy pojechała za wschodnią granicę z grupą uczniów i nauczycieli z Borowa. – Stamtąd wywodzą się moje korzenie – mówi Wioleta Stupnicka. – Moi rodzice urodzili się w Zawadówce. Przy okazji wizyty na Ukrainie byłam w tej miejscowości - dodaje. Po kilku miesiącach pani Wioleta ponownie pojechała na Ukrainę, tym razem ze swoją mamą Czesławą. O wyjeździe powstał reportaż, który można zobaczyć na stronie internetowej Telewizji Wrocław (program „Studio Wschód” z 22 września, tytuł „Kresy moje zobowiązanie”). – Odwiedziłyśmy mnóstwo polskich rodzin. Wizyta w rodzinnej miejscowości moich rodziców była dla nas bardzo wzruszająca – opowiada. W Zawadówce w przeddzień wigilii Bożego Narodzenia 1944 roku Ukraińcy wymordowali ok. 50 osób. Wszyscy zostali pochowani w zbiorowej mogile. – Mieszkańcy pokazali nam to miejsce. Nie zachował się żaden ślad. Teren jest zarośnięty. Zobowiązałam się, że zrobię wszystko, żeby w tym miejscu powstała płyta nagrobna upamiętniająca wymordowanych – przekonuje. Podczas wyjazdu panie odwiedziły polskie rodziny. – Niestety, na Kresach bardzo dużo rodaków żyje w skrajnych warunkach. Ten wyjazd był impulsem, aby im pomóc – tłumaczy. Pani Wioleta zamierza włączyć w akcję pomocy dla Kresowiaków uczniów CKZiU w Ludowie Polskim. Pierwszym krokiem jest zbiórka darów świątecznych. – Pomóc może każdy, nie tylko uczniowie. Jeśli ktoś chciałby wesprzeć akcję, to dary przyjmujemy w gabinecie pedagoga szkolnego w Ludowie Polskim. Oprócz tego zbiórka prowadzona jest w sklepach w Pławnej, Trześni i Brożcu – informuje Stupnicka.

 
 

UWAGA!

Gdy liczba negatywnych głosów na dany komentarz osiągnie 15, zostanie on automatycznie ukryty, niemniej pokazywać się będzie przy nim opcja "kliknij, aby wyświetlić". Kiedy jednak dany komentarz osiągnie 20 negatywnych głosów, zostanie automatycznie wycofany z publikacji na stronie i już nikt nie będzie mógł go zobaczyć (poza administratorem strony).
Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij choragiewka875zieloną chorągiewkę i zgłoś swoje uwagi administratorowi.

Ukryj formularz komentarza

2500 Pozostało znaków


Gravatar
spajker
RE: Zbiórka i wzruszający wyjazd…
XYZ powiedziała :
spajker powiedziała :
do paczek zbiera się mąke cukier słodycze i inne duprele. koszt transportu ciężarówką na ukrainę + cło ukraińskie będą większe aniżeli wartość samej paczki z mąką i z cukrem. gdyby darczyńcy zostawiali gotówkę czyli równowartość mąki cukru itd, wówczas za te zebrane od darczyńców pieniądze można by zawieźć na ukrainę i rozdać potrzebującym. potrzebujący sami już sobie kupią to co potrzebują u siebie na miejscu i w cenach może niższych niż w polsce. minusem tego gotówkowego rozwiązania jest jednak to że pieniądze dotarłyby niekoniecznie do potrzebujących i niekoniecznie w komplecie. mąkę gorzej się kradnie.
Tak, a na zbiórkę pieniędzy trzeba mieć pozwolenie od ministra, bo inaczej trzeba zapłacić podatek.
fakt, już piekarz z legnicy rozdawał biednym wczorajszy chleb za darmo i go państwo zgoiło.

0
Gravatar
XYZ
RE: Zbiórka i wzruszający wyjazd…
spajker powiedziała :
do paczek zbiera się mąke cukier słodycze i inne duprele. koszt transportu ciężarówką na ukrainę + cło ukraińskie będą większe aniżeli wartość samej paczki z mąką i z cukrem. gdyby darczyńcy zostawiali gotówkę czyli równowartość mąki cukru itd, wówczas za te zebrane od darczyńców pieniądze można by zawieźć na ukrainę i rozdać potrzebującym. potrzebujący sami już sobie kupią to co potrzebują u siebie na miejscu i w cenach może niższych niż w polsce. minusem tego gotówkowego rozwiązania jest jednak to że pieniądze dotarłyby niekoniecznie do potrzebujących i niekoniecznie w komplecie. mąkę gorzej się kradnie.
Tak, a na zbiórkę pieniędzy trzeba mieć pozwolenie od ministra, bo inaczej trzeba zapłacić podatek.

0
Gravatar
spajker
RE: Zbiórka i wzruszający wyjazd…
do paczek zbiera się mąke cukier słodycze i inne duprele. koszt transportu ciężarówką na ukrainę + cło ukraińskie będą większe aniżeli wartość samej paczki z mąką i z cukrem. gdyby darczyńcy zostawiali gotówkę czyli równowarto ść mąki cukru itd, wówczas za te zebrane od darczyńców pieniądze można by zawieźć na ukrainę i rozdać potrzebującym. potrzebujący sami już sobie kupią to co potrzebują u siebie na miejscu i w cenach może niższych niż w polsce. minusem tego gotówkowego rozwiązania jest jednak to że pieniądze dotarłyby niekoniecznie do potrzebujących i niekoniecznie w komplecie. mąkę gorzej się kradnie.
0

Przeczytaj także